Dziś było już łatwiej niż wczoraj, ale chwile załamania też się zdarzały ;) Pierwsze w czasie II śniadania, o ileż łatwiej byłoby kupić obwarzanka i zjeść go w drodze! Ale wstąpiłam do sklepu i zjadłam zdrowszy posiłek nr 2 ;) Później kryzys przed obiadem... Byłam poza domem od 8 rano z perspektywą powrotu po 17, a na uczelni mamy automat z batonikami! Ale powtarzałam sobie, że mam już ugotowany makaron w domu i muszę go zjeść bo jutro wyjeżdżam i jakoś udało mi się przezwyciężyć chęć na te zbędne przekąski! :)
Menu:
1) owsianka z jabłkiem
2) banan + kefir naturalny
3) maślanka jagodowa + mały lód
4) makaron z pieczarkami, groszkiem, cebulą i jajkiem
5) 3 nektarynki zmiksowane z jogurtem
Powód do odchudzania na dziś: pozbyć się tej wstrętnej nadbudówki z nad tyłka. tzn. moich obrośniętych tłuszczem bioder, które są już na plecach ;p
Niestety z ćwiczeniami ostatnio nie najlepiej, ale gdy się trochę obrobię z obowiązkami to wracam na bieżnię VACU :) Ale póki co--->