Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zdrowo nie zdrowo


Czy jeżeli zjadłam dzisiaj 3 muffinki własnego wypieku, ale zmieściłam się pi razy drzwi w kaloryczności to dobrze czy zle? Jedni stwierdza, że źle. Inni ze dobrze. A ja wiem, że powinnam za to zjeść tonę warzyw. Ale nie zjadłam. Mozna przyjąć, że to takie mniejsze zło. Bo prawda jest taka, że nie umiem funkcjonować bez slodkiego. Więc jak już muszę, to wliczam to w bilans. I uważam, że to jest dobrze. Wiadomo że nie zjem na śniadanie obiad i kolację slodkiego. To był jeden posiłek z pięciu. I jest to dobrze, bo smaka na słodkie mam zaspokojonego, nie zjem kupnego batona ani czekolady. 

A tak z innej beczki to mam dosc tej pogody. Jak jest ciepło, to wieje, że ma głowę urwać. Jak nie wieje, to jest zimno, że by trzeba majty z golfem zakładać 🥶

Edytuje wpis, jest godzina 21.06. Nie chcę robić drugiego wpisu tego samego dnia.... Przekonałam się po raz kolejny, że muszę zawsze wszystko zaplanować tak, jakbym była sama i nie miała nikogo do pomocy. A jeżeli ktoś do pomocy będzie, to traktować to jako fajny bonus. Dzisiaj byłam przekonana, że teściowa mi pomoże, jakże się pomyliłam. Chciałam żeby zabrala syna do kościoła, na msze szkolna. Wiedziała, że ja nie mogę z nim pojechać, a ona i tak do kościoła jechała. Nie zabrala go... Niech mi jeszcze raz wypomni, ze dzieci za mało do kościoła chodzą... Jednak nie ma co liczyć na czyjąkolwiek pomoc, trzeba zawsze liczyć na siebie. Jak ktoś pomoze, to fajnie, a jak nie, to nie...

A co do diety... Chciałabym odnaleźć w sobie gdzieś ta motywację, która miałam rok temu. Wtedy mi dobrze szło. Gdzie to się podziało? Wierze, ze to się ukrywa gdzieś we mnie i ze jeszcze może mi iść tak dobrze. Bo gdyby to odeszło, to byłabym chyba zgubiona. Ale jak wtedy w sobie to zrobilam? Skąd się to wtedy u mnie wzięło?

  • dzanulka

    dzanulka

    29 października 2021, 22:08

    Przeczytałam jeszcze teraz dopisek z dzisiejszego dnia: - co do pomocy tesciow/rodzicow- żeby nie rodzić konfliktów w domu, to trzeba ograniczyć do minimum korzystanie z pomocy, bo nikt nie ma obowiązku pomocy (nawet przy okazji). Jeżeli ktoś sam zaoferuje pomoc, to skorzystac, ale prosić tylko w baaardzo awaryjnych sytuacjach. - a co do diety- motywacja się pojawia, kiedy zmienia się myślenie. Może nie myśl o tym w kategorii "dieta ( Bo to brzmi jak etap, który trzeba osiągnąć, odbebnic, a potem "hulaj dusza- piekła nie ma").. A pomysl moze, że od dziś jest początek Twojego lepszego życia.. I że nic nie musisz, ale wszystko MOZESZ, bo wszystko zależy od Ciebie.. Nie walcz, tylko świadomie wybieraj to, co najlepsze dla Ciebie.. Zjadłaś 3muffinki domowe, ok. Następnym razem weź dwie i pół jabłka, a następnym jedną i całe jabłko, bo przecież możesz wybrać dla swojego organizmu coś lepszego :))

    • 88Motylek

      88Motylek

      31 października 2021, 13:52

      Zgadzam się, tylko dla mnie jest to cholernie trudne, nie zjeść slodkiego, chociaż mam świadomość, z czego to się zklada i jakie ma skutki dla organizmu... może mam sama ze sobą jakis problem, nie wiem, to tak jakby alkoholik wypił jedno piwo i wmawiał sobie, że jest trzeźwy. To tak samo chyba jest ze słodkim. Jestem uzależniona od słodyczy. Nie wiem czy jest taka choroba? Pewnie nie. Bo nie byłoby tyle osób, które mają podobne problemy...

    • dzanulka

      dzanulka

      31 października 2021, 17:24

      Ja myślę, ze wszystko siedzi u nas w głowie. Ja do niedawna też niby wszystko wiedziałam, teoria w małym paluszku, a praktyka swoja droga, nic się nie udawalo.. A w styczniu mnie oswiecilo po prostu.. Żałuję bardzo, że wcześniej "walczyłam " ze swoimi zachciankami, zamiast po prostu skupić się na tym, żeby dobrze i zdrowo jeść, wtedy te niezdrowe zachcianki schodzą na dalszy plan i już nie zaprzataja myśli aż tak bardzo.. Dopuszczam je, wyjatkowo i od czasu do czasu tylko, ale już nie stanowią większości moich posilkow.. Jeżeli myślisz pozytywnie o sobie, o swoim życiu, to nagle wszystko się zaczyna układać, to taka spirala, jedna pozytywna rzecz ciągnie za sobą następna itp. Może i dla Ciebie to będzie klucz do sukcesu.

  • dzanulka

    dzanulka

    29 października 2021, 21:54

    Czuje się wywołana do tablicy :) Schudniesz, być może, ale przy okazji dobrze by było nabyc dobrych nawykow zywieniowych, żeby utrzymać potem te wagę:) Czyż nie? To jaką droga podążamy jest wyborem każdego z nas :) I nikt nikogo na siłę nie zawróci z tej drogi, ewentualnie można wskazać pewne kwestie, które wymagają analizy :) I taka rolę przyjęłam w tym "przypadku". Być może i inni przeanalizuja, ze słodkie to nie tylko słodycze ze sklepu.. I że kaloria kalorii nierówna..

  • ggeisha

    ggeisha

    29 października 2021, 20:36

    Dobrze, źle - pojęcia względne. Rozumiem miłość do słodkiego. Też tak mam i nie zamierzam z tym walczyć, bo skończyłoby się sepuku.

  • zakrecona_zona

    zakrecona_zona

    29 października 2021, 18:36

    Jak limit zachowany to jest ok :) ale moje zdanie znasz w tym temacie ;)

    • 88Motylek

      88Motylek

      29 października 2021, 21:04

      Haha🤭 znam i mam podobnie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.