Hejka laseczki, jak tam jakies sukcesy w dietowaniu ? U mnie niestety wzrost i to spory. Wczoraj nawadze 66,5kg.Biorę się za dietę poraz kolejny, bo lato tuż tuż.
Jak wspominałam zaczęłam pracę, bardzo miło mi się pracuje. Szefostwook i docenia pracę, pieniądze coraz lepsze. Fakt że praca wyczerpująca umysłowo, jednak w mojej branży czuję się jak rybka w wodzie i pływam sobie swobodnie. Sporo mi dało moje przygotowanie prawnicze, praca w prokuraturze i kancelarii adwokackiej. Jak widać naukanie poszła w lasi procentuje. Jestem bardzo zadowolona, podwyżka za podwyżkąm podwyżkę popycha. Chyba miałam dużo szczęścia w tym przypadku. O tym że jest oferta pracy powiedziała mi bratowa przy okazji jakiejś rozmowy telefonicznej. Poleciałam tam zaraz, okazało się że przyszłam jako pierwszai szef kazał mi spadać bo on casting przeprowadza. No i cóż za kilka dni zadzwonili i tak sobie pracuję. Mały chodzi do przedszkola, coraz mniej choruje. Jest fajnie.
Teść nadal w budziku, i ma tambyć do końca lipca a potem teściowa chce go brać do domu. I tu jest kiepsko, bo na ile jej sił starczy tego nie wiemy, a my chcemy kupić swoje mieszkanie i się wyprowadzić, Odradzam jej tą decyzję, ale zrobi jak będzie chciała.
Dietowo jestem grzeczna i staram się doprowadzić do ludzi. Ząbki już coraz prostsze, od stycznia mam aparat. Pomimo kosztów naprawde warto zainwestować. Zwłaszcza że to inwestycjaw siebie...w pewność siebie :)
Chudnijcie zdrowo !!