Jestem grzeczna, trochę ćwiczę, tu śniadanko z dzisiaj, jedno z moich ulubionych ostatnio:
Do tego kawka z mlekiem i cukrem, tego sobie z rana nie potrafię odmówić. Waga oszalała, co pomiar to wskazuje co innego i nawet ponad kg różnicy więc już nie wiem czy mam 65 z kawałkiem czy 64. Po ubraniach widzę, że jest lepiej więc kontynuuje to co robię. Mam nadzieje, na chociaż 3 kg mniej do końca czerwca.
Dostałam w końcu przelew z Zusu, cud się stał :D za marzec i kwiecień, wniosku za maj złożonego 5 maja jeszcze nawet nie maja w systemie, masakra jak to wszystko działa...No nic zaciskamy poślady i jedziemy dalej, do wakacji już niedługo :)