Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cierp ciało coś chciało !!!!

Tydzień minął niesłychanie szybko , ale wszystko dobrze się zakończyło :D Mamy już kardiochirurga pełną gębą !!! Ten etap już poza nim , a przed nim doktorat , tak sobie życzy właściciel kliniki / jego ambicją mieć jak najwięcej lekarzy z tym tytułem / napisanie wstępu było warunkiem podpisania przez niego papierów specjalizacyjnych !!!! To perspektywa 3-4 lat i mam nadzieję , że zakończy się przed jego 40- tką !!!!  Syn wrócił wczoraj w nocy z egzaminów , a ja o 20- tej z zabiegu makijażu permanentnego !!! On zmęczony i szczęśliwy , ja obolała / znieczulenie już puściło/ z " facjatą " jak Gołota po walce ;). A zaczęło się niespodziewanie i niewinnie !!!  Cały czas mam zaległości w Waszych pamiętnikach i sukcesywnie je czytam !!! Trafiłam w ubiegłym tygodniu do pamiętnika  "  ewykatarzyny" i zobaczyłam jej zdjęcia po makijażu permanentnym ust :*. Bardzo mnie zaciekawiło , gdzie to robiła w Koszalinie , gdzie Ewa mieszka , czyli 50 km odemnie :)))) W niedziele już wiedziałam wszystko , przejrzałam wszystkie możliwe strony internetowe gabinetów w Koszalinie , Warszawie i innych dużych miastach , poznałam ceny tych zabiegów / drogie , a nawet bardzo drogie !!!/  Moja emerytura starczyłaby tylko na 1 zabieg !!!! Chciałam wiedzieć jak najwięcej , wcześniej średnio mnie to interesowało !!! Z filmów na w internecie dowiedziałam się jak wygląda taki zabieg , na czym to wszystko polega , opinie za i przeciw :))) Ewunia wspomniała , że w Atelier Fortunata , można się zgłosić w charakterze " modelki " / ja i modelka , ale śmieszne :)))/ i wtedy płaci się tylko za materiały , czyli 1/4 ceny usługi !!!!  Właścicielka atelier prowadzi szkolenia , kursy z zakresu makijażu permanentnego , na których niezbędne są modelki, czyt, " króliczki doświadczalne " !!! Stwierdziłam , że warto spróbować , bo niewiele  mi zaszkodzi , :PPurody już brak , można tylko lekko się " podrasować" !!! Jak pomyślałam , tak zrobiłam i w poniedziałek rano zadzwoniłam do gabinetu Fortunaty !!!  Miła pani w recepcji zapisała mnie na makijaź ust pod koniec marca , wspomniałam też , że w następnej kolejności zrobię sobie brwi !!!! We wtorek rano dzwoni Fortunata , z zapytaniem , czy nie chcę przyjechać jutro /  we środę/ na brwi , bo niespodziewanie zwolniło się miejsce na modelkę !!! Wypytałam panią , jak długo trwa taki zabieg / pani powiedziała , ze ok.  3 godziny / i ewentualnie na którą godzinę miałabym przyjechać / wyszło na 14:00/ !!!  Zaskoczona , powiedziałam , że oddzwonię do godziny , chciałam " uzgodnić" z mężem , tzn. nabrać odwagi , bo mój M. akceptuje wszystkie moje " wariacje" !!! Oczywiście zaraz kazał mi potwierdzić , by mnie nikt nie uprzedził :)))) tak też zrobiłam i we środę o 12:30 już jechałam  do Koszalina !!!! Będąc 10 km od domu , czyli w Podczelu , mam telefon z Koszalina i przez moment myślałam , że dzwonią, bo chcą odwołać mój przyjazd :p A tu ZONK!! Pani mnie pyta , czy mogę w czwartek / następnego dnia / przyjechać na " zrobienie " ust i prosi o szybką decyzję , bo jeśli nie ja , to będzie dzwonić po innych " ochotniczkach" !!!! Tak mnie tym zaskoczyła , że nie wiedziałam co powiedzieć  , poprosiłam by wstrzymała się chwilę , ja będę na miejscu za ok. 30 minut i wtedy potwierdzę . Zaczęłam w myślach szukać wiadomości przekazanych przez Ewunię i sygnalizowanych w internecie , źe przy makijaźu ust  , powinno się na 2-3 dni przed zabiegiem przyjmować Haviran / lek na receptę przeciw opryszczkom / !!! Dzwonię do męża i mówię mu o tym telefonie , a on na to , że mam nie cudować i potwierdzić mój czwartkowy przyjazd , a lek się zaraz " załatwi " !!! Rzeczywiście mam niedaleko domu " zaprzyjażnioną" aptekę , gdzie w momentach awaryjnych lek, z receptę dostarczam w późniejszym  terminie !!! Tak " uzbrojona" bojowo dotarlam na miejsce po 13- tej , zgłosiłam swoj akces , wypilam kawkę , a Heviran / 10 tabletek/ kupiłam na miejscu !!! Widać są przygotowani na takie sytuacje , super !!! Zaraz połknęłam tabletkę , wieczorem drugą i w czwartek przed wyjazdem też , czyli " norma"  zachowana !!!  Zabieg na brwiach zaczął się z małym /30 min./ poślizgiem  , bo panie kursantki po skończonej teori , miały przerwę !!! Panią Aleksandrę / właścicielkę/ poprosiłam , by przydzieliła mi najzdolniejszą kursantkę , bo młode panie obroni uroda , a ja wymagam " szczególnej troski " , by było widać zmiany na lepsze :) W kursie / 2 tygodnie/ uczestniczą 4 kosmetyczki pracujące w zawodzie i doskonałą się w nowej dziedzinie makijażu permanentnego !!! Tym razem były to 3 Polki mieszkające w Niemczech, Irlandii, Sztokholmie i jedna ze Stargardu Szczecińskiego !!! Wszystkie panie przyjechały na szkolenie , ze względu na cenę kursu i fachowość pani  Aleksandry Góreckiej, znanego fachowca w tej w branźy    !!!  Mnie przypadła pani  Dorotka z Niemiec , która pochodzi że Słupska , kiedyś pracująca  w Kołobrzegu w sanatorium Bałtyk , a teraz mieszka za naszą zachodnią granicą !!! Bardzo zdolna , ambitna i muszę powiedzieć , że jestem bardzo zadowolona ,  nie obejdzie się bez " domalowania"  20 włosków w prawej brwi , bo jest kilka milimetrów krótsza i to będzie poprawione we wtorek , choć efekt ostateczny będzie widoczny po dopigmentowaniu w kwietniu , tak się to zawsze kończy !!! Wszystko byłoby świetnie , gdyby nie czas trwania zabiegu !!! Normalnie taki zabieg trwa 3-4 godziny , gdzie ok 2 godzin czasem trwa " rysowanie" brwi   !! To bardzo trudne wyrysować 2 brwi perfekcyjnie , symetrycznie , zwracając uwagę na mimikę twarzy , którą każdy ma inną!!! Nasze rysowanie brwi zakończyło się o 17- tej , bo Pani Ola pilnie śledziła postępy pań, doradzała , tłumaczyła i jak trzeba było sama poprawiała " braki" !!! Wszystko jednocześnie fotografuje , sporządzając dokumentację kursu , poza tym na zbliźonych zdjęciach bardzo dokładnie widać wszystkie niedociągnięcia !!! W przerwie zadzwoniłam do domu , by M. się nie denerwował , przyjadę znacznie póżniej niż planowałam , a zadzwonię przed wyjazdem !!!! Od 19- tej już słyszałam dzwoniący telefon " alarmowy" w mojej torbie / 4 razy do 19:45/  !!!! " tatuowanie " brwi metodą włoskową trwało do 20- tej , niestety !!! Ja byłam " uzbrojona " w cierpliwość , w odróżnieniu do mojego M. !!! Jak zadzwoniłam o 20:15  , że wyjeżdżam to " gromy" spadły , że nie dzwonię , on się martwi i chciał już szukać mnie po szpitalach !!! Strach ma wielkie oczy , ale było ciemno , pogoda fatalna/ padał przez chwilę śnieg / wiatrzysko i trochę go rozumiałam , wróciłam szczęśliwie do domu o 21:15. !! Do wczorajszego ranka był na mnie obrażony , ale przed poranną kawką mu przeszło i o 12- tej juź jechałam na makijaż  ust , bo wczoraj rozpoczynało  się o 13- tej !!!! Wczoraj dostałam się w ręce pani Agatki ze Stargardu Szczecińskiego , choć miałam nadzieję , że będzie to pani Dorotka !!! Pani Aleksandra uprzedziła , że moje usta to " trudny przypadek" / tak jak ja cała !!!/ bo nam usta niesymetryczne na górze / lewa strona znacznie niźej / na brzegach górnej wargi blizny po opryszczkach / efekt zdrapywania strupków/ , więc nie będzie łatwo !! Start o 13:30 , malowanie ust prawie do 15:30 i po przerwie tatuowanie !!! Borys ust robiony bez znieczulenia , do wytrzymania , choć miejsce" serduszka " bardzo czułe i bolesne , nie obyło się bez " przelewu krwi" , szczególnie u mnie  !!! Potem po przerwie i środkach znieczulających / na usta nakładane są żele znieczulające / zaczęła się " ostra jazda bez trzymanki " , jedńym słowem zabieg nie naleźy do przyjemnych ,potwierdziła to Ewa !!! Ja mam dość wysoki próg bólu , ale były momenty  , że złymi same spływały po policzkach , aż się oaniami Agatka sama rozpłakała , bo było jej po prostu żal , że mnie to pobolewa, tak można to określić !!!! Byłam bardzo dzielna i wiedziałam , że nie mogę się ruszać , bo to może spowodować jeszcze większe krwawienie !!!! Dziewczyny obok chwilami " pojękiwały " , a ja taka gaduła , leżałam jak " trusia" !!! Część mojego zabiegu zrobiła pani Ola , ze względu na górną " trefną" wargę , więc mogę powiedzieć , że była u mnie " praca zbiorowa " !!!! Tym razem mąż był ze wszystkim na bieżąco , bo każde " dosmarowywanie " znieczulenia dawały 5-10 minut przerwy i wtedy dzwoniłam do M. !!! Wczoraj wróciłam do domu już  o 19:30 , z bolącymi / piekącymi/ purpurowymi , napuchniętymi ustami , bo znieczulenie przestawało działać  !! Dziś wstałam z " facjatą " Gołoty po walce , do normalniści będę dochodzić kilka dni / 5-7 dni/ i po złuszczeniu skóry , moje mają mieć kolor różowy , taki jak mają młode kobiety , hi..hi..hi... Usta będą 30 lat młodsze ode mnie:D, pożyjemy , zobaczymy !!!! Moje zdjęcia robione wczoraj i dziś nie nadających się do publikacji , pokażę wszystko , jak już będę " piękna po liftingu "  !!! W kwietniu zrobię sobie kreseczki na górnych powiekach / podobno bezbolesne !!/  a co , jak szaleć , to szaleć !!! Prawda jest taka , że makijaż  brwi jest prawie bezbolesny / kąsanie komara / , usta bolą , ale i tak warto było , będę te zabiegi powtarzać do późnej  starości , jeśli będe mogła " pracować w modelingu" !!!!  To dziś na tyle , bo nie starczy Wam czasu i cierpliwości , by to przeczytać !!!  Jutro napiszę o innej mojej " wczorajszej przygodzie" !!! Ściskam Was serdecznie i źyczę pięknego weekendu  !!! Buziaki  wirtualne , bo mam zakaz całowania  się w realu , póki usta się nie wyleczą do końca!!!! Dzięki za wszystkie odwiedziny !!!! Krystyna

  • jasia242

    jasia242

    6 marca 2015, 19:00

    Krysiu z ciekawością przeczytalam i w Koszalinie będę na przełomie kwietnia i maja moze też zglosze się do tego gabinetu. Czekam na zdjecia. Cieszę się że jesteś , serdecznie pozdrawiam

    • mefisto56

      mefisto56

      6 marca 2015, 19:26

      Jasiu !!!! Jak chcesz coś robić , to najlepiej przedzwoń do nich i pidaj swoje namiary , będą do Ciebie dzwonić jak będą kursy !!!! Naprawdę warto troszkę zainwestować w siebie :)))) buziaki !!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.