Witam wszystkie wytrwałe Chudzinki.
Mam nadzieję, że jeszcze mnie tu ktoś pamięta?!
No i co ja mam na wytłumaczenie? Nic. Nie ważę się, bo chyba bym się załamała. Miesiąc totalnej, masakrycznej, kompulsywnej rozpusty. Zdrowie mi się podłamało, lenistwo się wkradło, nie mówiąc już o totalnym destrukcyjnym poddaniu się z własnego szczęścia.
Zmieniam pasek na 90 kg, chociaż nie wiem czy nie będzie więcej. Tragedia. Aż nie chce mi się tego komentować. Dalej nie mam jakiegoś super zapału do odchudzania. Nie umiem złamać tej bariery, w której się poddałam. Ale próbować będę, obiecuję.
Długo się zastanawiałam czy przyjść tu jeszcze do Was na ten portal, bo nie ukrywam, że mi wstyd. Zjadłam tony pizzy, chipsów, słodyczy i innych i wcale, ale to wcale nie czuję się z tego powodu "nasycona" i spełniona. Czuję się tragicznie, niezdrowo i beznadziejnie.
Dzisiejszy wpis jest tylko informacją, że chcę wrócić małymi kroczkami do Was i przede wszystkim do odchudzania.
W miarę możliwości postaram się wejść i poczytać jakie u Was zmiany zaszły, a pewnie duże!
Miłego dnia życzę!
UlaSB
23 maja 2014, 15:58I ja nie mam pojęcia, co Ci doradzić, bo dziś sama okazałam się bezradna wobec takiego napadu... Kompletnie nie wiem, co się ze mną dzieje, a nie chcę wiecznie zwalać wszystkiego na okres. Padło mi chyba na mózg, tyle w temacie :( Dobrze, że zaczynasz powoli, bo faktycznie jak rzucisz się od razu na głęboką wodę, to ... z tego będzie :) Ja na Twoim miejscu jednak bym się zważyła (wiem, że nie będzie łatwo), po to, żeby stawić czoła samej sobie. Jeśli będzie lepiej niż myślisz, to nic, tylko brać się do roboty z ulgą, że jednak nie ma tragedii. A jeśli okaże się, że jest źle czy tragicznie, to tym bardziej trzeba brać się do roboty, żeby nie było gorzej! Trzymaj się cieplutko i staraj się być silna, my tu jesteśmy i zawsze wesprzemy :) :*
keisho
23 maja 2014, 16:13Dziękuję Słońcee! :* Tak właśnie sobie myślę, że się zważę. Ale dopiero za dwa tygodnie, bo wtedy będę miała dostęp do wagi. Oby nie pokazało więcej niż 90 :( No ale to się okaże. Mam nadzieję, że mnie to nie załamie totalnie,tylko zmobilizuje!
katinka75
23 maja 2014, 15:07hmmm. teraz jest lato, doskonała pora na więcej aktywności i lżejsze posiłki :) Niedługo otwarte bedą baseny, jest multum możliwości :) Może na poczatek zmien kolacje na lekkie sałatki i zacznij wychodzić na rower ? :)
neutralnaaa
23 maja 2014, 14:54No właśnie , dobrze opisałaś uczucia po zjedzeniu tego szajsu, a teraz przypomnij sobie to uczucie jak jesz zdrowo, trenujesz, masz pełno energii, czystą cere.. promieniejesz ;) To na kopa polecam Ci ksiazke chyba w sam raz dla Ciebie "Dlaczego chcesz być gruba" Doroty Saneckiej, do pobrania w pdf ;) (mini rozdziały, czyta się błyskawicznie, dłużej schodzą refleksje nad tym co przeczytalas niz samo czytanie)
ksiezniczka
23 maja 2014, 14:20na początek - kop))) fajowo ze wróciłaś. Miesiąc to trochę długo ale najważniejsze ze jesteś. Wstyd wstydem ale poddać się to dopiero wstyd. Teraz plan i kurczowo się go trzymamy i powoli do celu)))
Grubaska.Aneta
23 maja 2014, 12:52Jak by cie można było zapomnieć, wracaj tu do nas i bywaj częściej:)!
Sheng2
23 maja 2014, 12:17Nie odchudzaj się - olej odchudzanie i nie myśl o nim. Zadbaj po prostu o swoje zdrowie, o swoją sprawność. Dzięki odpowiedniej diecie (nie głodowaniu) poprawisz sobie zdrowie. Dzięki ruchowi poprawisz swoją sprawność i będzie Ci łatwiej w życiu codziennym. Zarówno praca nad zdrowiem jak i nad sprawnością to inwestycja w lepsze dziś, lepsze jutro ale i lepszą starość :)
mafre
23 maja 2014, 12:05mam nadzieję że tym razem się uda :*
nikozja91
23 maja 2014, 11:27Witamy! Liczy sie odwaga, ze jednak chcesz zawalczyc, kazda z nas przezywa upadki, ale to nie znaczy ze nie mozemy tego zmienic. Moze wlasnie tym razem wreszcie sie uda:)
keisho
23 maja 2014, 15:53Dziękuję bardzo! :*
Yooli
23 maja 2014, 11:19Powodzenia! Może właśnie gdybyś stanęła na wadze to by Cie zmotywowało żeby zacząć coś działać? U mnie właśnie w ten sposób to podziałało :)
Caramelcoffee
23 maja 2014, 11:17Dobrze, ze wracasz:) Ja radze jednak wejsc na te wage I o ile jest 90 kg (albo wiecej) samej sobie strzelic motywujacego kopa, a jezeli mniej, zrobic "uff". W jednym I drugim wypadku zabieramy sie do roboty. Powodzenia:)