W sumie to nawet nie powiedziałabym ,że dziwnie się czuje tylko że nie wiem co się ze mną dzieje. Za 23 dni Półmaraton Warszawski ,a ja z dnia na dzień budzę się z dziwnym i coraz większym uczuciem ,że nadchodzi coś wielkiego. W sensie jakieś wielkie i ważne wydażenie. Na każdy bieg zaczynam wychodzić z jakimś dziwnym uczuciem nabożeństwa. Mocniej bije mi serce z podekscytowania , a to do cholery przecież zwykły bieg. Przecież doskonale wiem ,że 10 km to już jest dla mnie lekka przebieżka ,a jednak za każdym razem "wdech ,wydech ...dasz radę i takie tam". Nie wiem czy mąż to zaczyna wyczuwać ,bo wczoraj jak wychodziłam rzucił z pokoju "pilnuj się tam" :))) I poważnie ten półmaraton zaczynam odczuwać jak jakiś cholernie istoty egzamin ,albo mega ważna impreza ,albo bóg jeden wie co jeszcze. Dzisiaj stoło sie coś jeszcze dziwniejszego. Pierwszy raz w życiu odwołałam impreze w sobotę bo ... bo w niedziele przed południem jedziemy na długie wybieganie :) To masakra jakaś jest. Jeszcze nie dopuszczam w pełni takiej myśli do głowy ,że mnie to cioranie się po lesie czy nawet naszych garwolskich ścierzkach znacznie bardziej ekscytuje niż wszystkie imprezy świata.
No nic ... zostaję do poniedziałku z taką właśnie myślą - jest dziwnie ... masakryczna ekscytacja rośnie ,a bieganie mi się śni :)))
Martyna30
7 marca 2014, 11:17lubię Cię czytać:) Jakoś tak lekko się wtedy czuję...
izka1985m
7 marca 2014, 11:10Hej, pomaraton to jest wielka rzecz, bieganie z profesjonalistami itp. Dasz sobie swietnie rade, bede trzymac kciuki. Milego weekendu ci zycze :)
ulawit
7 marca 2014, 10:48No to niezłe zmiany, bieganko zamiast imprezy :D Super!
mirjam
7 marca 2014, 10:46ho,ho skąd to znam???? ja mam w tą niedzielę dyszkę i już dostaje fioła,a co będzie przed półmaratonem???
Zaczarowana08
7 marca 2014, 10:37Zobaczysz jak dziwnie będzie kiedy już staniesz na starcie, a później na mecie ;)
szabadabada
7 marca 2014, 10:29nie spinaj się tak, to tylko Półmaraton :D Pewnie całe te emocje odpuszczą na samym starcie i będziesz już czuła tylko radość z biegu :)
beatka2789
7 marca 2014, 10:18przecież wiesz że dasz radę więc nie przejmuj się, jesteś silna:)
barbra1976
7 marca 2014, 10:02zmiana. na stale sie kluje.