W łikend mnie niespodziewanie rozłożyło. W zasadzie żadnych specjalnych objawów - mega osłabienie ,ból głowy i tyle. Totalny brak apetytu jeszcze. No coś tam jadłam ,ale nie wiele ogólnie. I mimo trzymanej w zeszłym tygodniu diety, mimo aktywności na wysokim poziomie waga aż 1 kg do góry. Masakra jakaś. Dziś juz się czuje lepiej. Dieta jak się trzymała tak się trzyma. Tylko model 3D znowu mi utył :( No nic ..nie pozostaje nic innego tak tylko podwójnie spiać pośladeczki. Choć w tej sytuacji zaczynam watpic w osiagniecie celu przezd końcem roku - a może się mylę. W końcu to jeszcze 3 tygodnie ,z tym że musiałabym 1 kg tygodniowo tracić - a takie tempo to ja miałam tylko na początku tej zabawy. No dobra nic nie krakam tylko robie swoje. Nawet jeśli celu nie osiągne tak jak zamierzam ,będę mieć spokojne sumienie że zrobiłam co do mnie należy.
No nic ... kuruje się i tyle. Czeka mnie kolejny pracowity tydzień!
beatka2789
9 grudnia 2013, 11:35I O TO CHODZI ;:) nie ma co się przejmować tylko kurować :)