Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zasada nr 4. Wysil się!


Nie ma diety bez wysiłku fizycznego.
Na tym zdaniu mogłabym w zasadzie zakończyć dzisiejszy wpis bo jest to oczywiste jak fakt, że mamy listopad ;-)
Przez tych dobrych parę lat, kiedy stosowałam różne diety bardzo często bywało że zapominałam o tym, jak ważne są ćwiczenia. Efekt jest taki, że do tej pory nie mogę dojść do ładu z wyglądem swojego ciała - boczki, dość potężne uda (mój największy koszmar) i celluit. O ile dwa pierwsze są efektem wciąż zalegających nadprogramowych kilogramów, o tyle to ostatnie to efekt wiecznych spadków i wzrostów masy ciała nie wspieranych  w żaden sposób jakąkolwiek aktywnością.
Oczywiście, mówimy tutaj o przeszłości ;-) Obecnie uwielbiam  ćwiczyć i wiecznie szukam sobie nowych inspiracji. Teraz jestem na etapie próbowania wszystkich zajęć fitness w swojej nowej siłowni, na którą chodzę praktycznie codziennie. Chodzę! 2km w jedną stronę ;-) Spalam przy tym 150kcal, co łącznie z powrotem daje 300kcal spalonych już przy samej wyprawie na zajęcia. Dodać fitness lub siłownię i wychodzi całkiem fajna sumka.
Patrząc na inne pamiętniki widzę często jeden i ten sam powtarzający się błąd, a mianowicie robienie ciężkich do zrealizowania planów. Po aktywności na poziomie zerowym, ktoś wypisuje ćwiczenia na cały tydzień: Chodakowska, Mel B, Tiffany Rothe, Callanetics, PX90, Insanity, 30 days shred... A potem dwa dni później czytam: "nie dałam dziś rady ćwiczyć bo a) mam okres, b) chyba będę chora, c) kot mi przeszkadza, d) mam zajęcia od 18 do 19 a tylko wtedy ćwiczę więc wiecie, to już bez sensu ;-) No dobra, to są oczywiście żarty ale chodzi o to że kiedy już widać, że ćwiczenia trwają zbyt długo  ciągu dnia - zaczynają się wymówki.
Z ćwiczeniami jest jak z dietą, potrzeba czasu żeby zobaczyć fajne, konkretne efekty. Wybierzcie sobie jeden program i trzymajcie się go co najmniej 2 tygodnie. Średni? Spróbujcie następnego. Nie zaczynajcie robić wszystkiego na raz, bo na 90% poddacie się po kilku dniach. Robicie 10 minutówki z Mel B? Nie bierzcie się od razu w tym samym czasie za 8min abs, arms itd.
Ok, są osoby które dadzą radę - nie zaprzeczam, ale większość z nas po prostu na którymś etapie zacznie się wkurzać że jest tego za dużo i w ogóle zrezygnuje z ćwiczeń. Widziałam tą zależność już niejednokrotnie bo naczytałam się ostatnio sporo pamiętników ;-)
Pamiętajcie, najlepsze efekty daje... cierpliwość :-)


Podobał mi się wpis jednej z dziewczyn, że listopad to miesiąc dla brzucha. Ja się dołączam! A Wy co wybieracie? ;-)
  • Pokerusia

    Pokerusia

    2 listopada 2013, 10:53

    tak zdecydowanie z naciskiem na brzuch;-) nie zapominając o reszcie, listopad to u mnie miesiąc zaprzyjaźnienia się z siłownią...zobaczymy jak bardzo zażyła będzie ta znajomość;-)

  • jolaps

    jolaps

    2 listopada 2013, 10:49

    Ja wybiorę tę cierpliwość, bo to wcale nie jest łatwe.

  • skatlok

    skatlok

    2 listopada 2013, 10:46

    dokładnie to samo brzuch

  • evelevee

    evelevee

    2 listopada 2013, 10:24

    Kiedyś odchudzanie kojarzyło mi się tylko z dietą... dlatego było nieskuteczne. Jednak od dłuższego czasu stawiam na aktywność ( w granicach moich możliwości) I rozważne wybieranie posiłków :) I powoli, ale skutecznie jest mnie coraz mniej :)

  • nina292

    nina292

    2 listopada 2013, 10:12

    Dietetyczko mam do Ciebie pytanie odnośnie ilości tłuszczu w diecie, czy to prawda że powinno się jeść 1 gram na 1 kg masy ciała czy odpowiednio do diety? Np dieta 1500 kcal to ok 30-60 gram tluszczu?

  • dorothea73

    dorothea73

    2 listopada 2013, 10:12

    http://www.dailyhiit.com/hiit-blog/hiit-workout/butt-exercises/tight-ass-30-day-squat-challenge/ UDA I PUPA rewelacja przez pierwszych 30 dniach -3cm w udach :D i tylko -1 w biodrach, jednym słowem POLECAM!!! 5 MINUT DZIENNIE 3 dni ćwiczymy 4 dzień przerwa i tak do 30dni :D Teraz powtarzam 2 raz :P

  • mimi123

    mimi123

    2 listopada 2013, 09:51

    wow swietnie

  • liliana200

    liliana200

    2 listopada 2013, 09:40

    Callanetics :) I masz całkowitą rację, przetestowałam to na sobie i dopadała mnie złość. Teraz jedno - listopad z callaneticsem !

  • paniusia.63kg

    paniusia.63kg

    2 listopada 2013, 09:28

    Dokladnie ja zainspirowalam sie tym jak mowilas o diecie, zeby sie nie zmuszac i tak wymyslilam plan cwiczen. Do pracy ide na piechote bo musze (no tu akurat wyjscie innego nie ma) - 4 km. Takze ladnie :D Od poniedzialku do czwartu mam rowerek 30 minut albo rowerek 20 minut i 10 minut stepperem, zalezy jak sie czuje na silach na rowerku. No i mel B abs. Mialam w planach robic jeszce mel b na posladki, ale nie lube tych cwiczen. Przysiadow tez nie lubie. Takze odpuscilam. Juz wole stepperek i rowerek. No i chcialam od poniedzialku do piatku, ale w paitek nie chce cwiczyc, czuje sie niekomforotowo bo wszyscy sa w domu, normalnie mam troche prywatnosci, takze odciela piatek i uwierz mi teraz to sama przyjemnosc. Cwicze cztery razy w tygodniu, spalam z 300 kcal rano spacerem, potem na pewno 300 na rowerku i jeszcze mel b abs na brzuszek.

  • kawonanit

    kawonanit

    2 listopada 2013, 08:42

    A ja nie lubię i nie potrafię :( W życiu nie wydzielały mi się żadne endorfinki w czasie ćwiczeń. Nienawidzę nadmiernie się pocić, kolano mi trzeszczy... Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Smutna prawda jest taka, że nie potrzebuje wymówek. Zwyczajnie przestałam się oszukiwać, że mam w planach jakieś ćwiczenia do wykonania :( :/ Jak mogę nadrabiam chodzeniem, ale to jedyna nadprogramowa aktywność do jakiej potrafię się zmusić...

  • Wonkaa

    Wonkaa

    2 listopada 2013, 08:42

    Powiedz, proszę i zatwierdź swoim autorytetem, że na prawdę (!), naprawdę (!) jak się trochę poćwiczy cokolwiek, to dostaje się takiego kopa ( i to nie kiedyś tam, tylko prawie od razu, gdzieś z godzinkę po wysiłku), że później chce się jeszcze mnóstwo rzeczy robić. I niby słyszy się to ciągle, ale to takie ogólniki, na które nie zwraca się uwagi. Sama się dziwiłam, ze jak trochę ruszyłam tyłek, to energii zwrotnej dostałam dwa razy tyle.

  • Marley88

    Marley88

    2 listopada 2013, 08:41

    Cierpliwość - tego czasami mi brakuje... bo jestem osobą która szybko się zniechęca, zwłaszcza jak coś nie idzie po mojej myśli.

  • monka78

    monka78

    2 listopada 2013, 08:29

    ja tez kiedyś tak miałam że dzisiaj to potem tamto,a później nic z tego nie wychodziło.A teraz jestem mądrzejsza,lubię aktywność i ćw. i nie wyobrażam sobie bez nich dnia.Każdy musi znaleźć swoje ulubione ćw. A na efekty trzeba poczekać ,a potem jest czym się chwalić.Może się przyłączę. :)

  • AgtaA

    AgtaA

    2 listopada 2013, 07:48

    Ja mam do połowy listopada przysiady i mostki. A od połowy zaczynam męczyć brzuch i boczki z Mel B i Tiffany na przemian. Już się nie mogę doczekać. Na sam koniec roku zacznę męczyć się z Jillian (już z nią ćwiczyłam i mi się bardzo podoba).

  • Nikki83

    Nikki83

    2 listopada 2013, 07:17

    Ja tez zaczelam A6W. Rozne sa opinie na temat tego programu. Ja przyznaje, nie jest moze lada wyczynem, ale jak piszesz mnie uczy systematycznosci. 6 tygodni w trakcie, ktorych musze wykonac te brzuszki mobilizuje mnie do co porannego cwiczenia. Mysle, ze najwazniejsze to odnalesc to co sie lubi. Aktywnosc fizyczna sama w sobie jest bardzo pozytywna, ale jesli ktos nie lubi biegac, to po co sie zmuszac? Lepiej poswiecic ten czas na sport, ktory przyprawia nas o usmiech na twarzy.

  • czarodziejka10

    czarodziejka10

    2 listopada 2013, 07:06

    Cierpliwość i systematyczność to podstawa i w diecie i w ćwiczeniach . Tylko gdzie to można kupić ??? Ja jestem ten słomiany ogień :(

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    2 listopada 2013, 07:04

    Trudno się z Tobą nie zgodzić ;) Jak ja się cieszę ze u mnie ćwiczenia to już po prostu norma i dnia sobie bez nich nie wyobrażam ;))

  • gruszkin

    gruszkin

    1 listopada 2013, 23:33

    No cóż.. ja zaczęłam z grubej rury, po kilku skalpelach podeszłam do p90x i zrobiłam, niewiele treningów opuszczając, ale byłam strasznie nakręcona czytając o tym treningu i odpukać z małymi przerwami różne treningi są moją codziennością, prawie jak mycie zębów. A co do reklamy, to dobre rzeczy trzeba reklamować :P A twoje wpisy warte są tego, aby jak najwięcej osób je czytało :*

  • Rosalia.

    Rosalia.

    1 listopada 2013, 22:41

    "Pamiętajcie, najlepsze efekty daje... cierpliwość :-)" - i to jest zdanie, którego muszę się trzymać :D

  • Rakietka

    Rakietka

    1 listopada 2013, 22:29

    Święte słowa! Odchudzanie bez ćwiczeń to jednak nie to samo ;) Ćwiczenia dają moc, choć jak we wszystkim początki są ciężkie, ale małymi kroczkami jesteśmy w stanie wszystko osiągnąć :) Listopad miesiącem brzucha? Chyba się przyłączę!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.