Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
już nie pytają po co ja to robię :)))


No i mnie VitaEmma natchnęła całkowicie. Czym? Tym:

I faktycznie tak jest. Tylko trzeba przeczekac i nie odpuszczać :))) Ale wierzcie mi dokładnie tak to wygląda. Całą wiosnę słyszałam: po co ty to robisz?? Po jaka cholerę wstajesz o 5:00 rano? Ty nienormalna jesteś. Po co ten basen tak często? Po co ty biegasz? Kurde czasem naprawde miałam ochotę bić. Ludzie potrafią być naprawdę bezwzględni kiedy chcą ukryć własne lenistwo. Ale trzeba być na to głuchym po prostu. I robić swoje. A uczucie kiedy predzej czy puźniej opadaja im kopary jest zwyczajnie bezcenne. Teraz nikt się już nie odważy w  moją stronę puścić takim tekstem :) Przychodzą i pytają "jak to zrobiłaś?". Szczerze - to zazwyczaj nie wiem co odpowiedzieć. Choć mam niejednokrotnie ochotę puścić wiązankę w stylu :nie odpuściłam nawet wtedy kiedy podkladaliście mi nogi. Teraz to się już z tego śmieję. Wiem ,że wygladam szczuplutko - nawet jeśli ja ciagle widzę sadełko do spalenia. No ale przyznać trzeba ,że nie wszyscy kładli kłody pod nogi. Mężowi za wsparcie to chyba kaczkę upiekę :) Choć na jego brzuszek to raczej powinnam zrobić sałatkę - w sumie to dziś ma przygotowaną :) Mam też jedną uroczą koleżankę w pracy ,która od samego poczatku mnie wspiera - jej też powinnam upiec kaczkę :) Jest szczuplutka więc jedna kaczka jej nie zaszkodzi. Kurcze ona jest już po ciąży ,a figura maturzystki. No nic ,ja na taką figurę musze jeszcze troszke popracować. Ale jestem naprawdę blisko. Ja niemal codziennie cieszę z tego ,że dałam rady dotrzeć tu gdzie jestem. Tak strasznie siebie lubie za to. To najfajnieszy prezent jaki kiedykolwiek sobie zrobiłam. Chociaż w myśl zasady nagradzaj swoje osiagniecia ostatnio kupiłam także koszulkę. W pepco - z moim zeszłoroznym sadłem nawet tam nie wchodziłam. A teraz bęc - mam koszulkę całkiem szczuplutką. To chyba pierwszy ciuch od 1,5 roku jaki kupiłam. I nie ma rozmiaru 46! Niewinne L. Wczoraj kolejne za duze podkoszulki opusciły moja szafę - totalnie za duże :) Kurcze jaką czuje moc!!!! 

Edit

Oj muszę to dopisać.Ale mam świadomośc ,że to nieco głupie. Się dziś wystroiłam w nową koszulkę i jeansy ze studiów i się sypią komplementy od rana. Przed chwilą wróciłam z rozdania nagród za udział w lidze kręglowej. I powiem wam ,że aż mi się dziwnie zrobiło ... to trwało najwyżej 10 min ,ale cały czas szef zakładu się tak mega na mnie gapił. Pracował kiedyś jako szef mojego działu...jak zaczynałam tu pracę to byłam raczej pulchniutka i potem to tylko postepowało. A jak mąż stwierdził ,że jeszcze taka chuda nie byłam nigdy jak teraz to chyba to dyrektorskie obcinanie jest tego dowodem. WOW :)

  • alinan1

    alinan1

    15 października 2013, 19:20

    witaj. Weszłam do Ciebie poprzez stronę główną. Wielkie, ogromne gratulacje! W pięknym i mądrym stylu straciłaś 20kg:):). aż mi wstyd. Bo ja się bujam juz szósty rok raz w górę raz w dół, a Ty pokazałaś, że można w 4 miesiące.... Muszę Cię dogłębniej "postudiować', może mnie natchniesz do działania:). Powodzenia na dalszą drogę!

  • Marley88

    Marley88

    15 października 2013, 19:01

    Super! :) Tyle pracy się opłacało :) Ja też muszę swoją głowę przeprogramować na tryb "nic nie ma za darmo i z lenistwa". Twój wpis mnie bardzo zmotywował. Dzięki :)

  • Nieidealna.

    Nieidealna.

    15 października 2013, 18:29

    Gratulacje ! ;) Jesteś niesamowita ! Życzę kolejnych sukcesów ;) I zmotywowałaś mnie tym zdjęciem i swoją opowieścią, dziękuję ♥

  • akosmetyczka

    akosmetyczka

    15 października 2013, 17:52

    Gratulacje :) jestem pełna podziwu

  • Lejdis1984

    Lejdis1984

    15 października 2013, 15:16

    Niesamowita jesteś!Gratuluje szczerze i życzę kolejnych sukcesów;-)

  • bitniaczek

    bitniaczek

    15 października 2013, 14:35

    Dziekuje za ten wpis! Odwalilas kawal dobrej roboty!!!

  • LillAnn11

    LillAnn11

    15 października 2013, 14:29

    takie "obcinanie" moze i nie zapowiada niczego,bo przecież męża nie opuścisz.....i jest w zasadzie obojętne....ale z drugiej strony jest tak bardzo motywujące i dające kopa energetycznego,ze chyba mężowe pochwałki aż takiego nie dają...he he...działaj dalej i dalej nas motywuj...

  • wiolcia86.rybnik

    wiolcia86.rybnik

    15 października 2013, 14:24

    :-) cieszę się że Ci się udało i mam nadzieje że za jakiś czas ja też dojdę do tego co Ty :-)

  • sobotka35

    sobotka35

    15 października 2013, 13:19

    Cudownie:))Często Cię czytam i ostatnio nawet opowiadałam mężowi jak to "takiej dziewczynie z Vitalii" ludzie docinali,bo chodziła z kijami,biegała itp.,a teraz im kopary z zazdrości opadają:))Pozdrawiam serdecznie:)

  • Zoyka

    Zoyka

    15 października 2013, 13:02

    Super! Pozytywna moc aż chce się pracować nad sobą :) Mam nadzieję, że pod koniec roku będę mogła napisać podobny wpis. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy! Inspirujesz :))

  • .Kicia.

    .Kicia.

    15 października 2013, 11:49

    super kochana napewno jest to mile i daje satysfakcje

  • anastazja2812

    anastazja2812

    15 października 2013, 10:34

    swietnie sie czyta Twoje wpisy, daja ogromna pozytywna moc i jestes przykladem do nasladowania, aby cwiczenia/wysilek sam w sobie byl dla nas przyjemnoscia i motorem do dalszego dzialania a nie tylko wizja mniejszych ubran.

  • silvie1971

    silvie1971

    15 października 2013, 09:33

    mega pozytywna osobka z ciebie, fajnie sie czyta co piszesz, az chce sie cos ze soba robic, motywujesz dziewczyno:)

  • Mafor

    Mafor

    15 października 2013, 08:32

    ha :) własnie o tym wczoraj myślałam! Ale i tak zapowiedziałam chłopakom, że wszyscy przechodzimy na odwyk - nic nie kupuje i nie pieke ;) [są protesty]

  • Mafor

    Mafor

    15 października 2013, 08:09

    Dziękuję za radę. Codziennie nastawiam się że dziś już będzie OK - i jest przez większość dnia, a wieczorem emocje opadają i "przecież jedno ciastko nie zaszkodzi,a skoro zjadalm już jedno to drugie tez..." wiem że jest możliwe niejedzenie słodyczy i trzymanie się diety, przez wszystko przechodziłam, ale ostatnio mam naprawde kryzys i nie moge sie pozbierać w sobie i spiąć...

  • graham

    graham

    15 października 2013, 06:00

    Ale fajnie! Tak mi pisz cały czas! a najlepszy jest tekst o tym ,że lubisz się za to co zrobiłaś. Ja też tak chcę i bardzo mi w tym pomagasz:)

  • margolix

    margolix

    14 października 2013, 23:34

    Jesteś boska!

  • Wonkaa

    Wonkaa

    14 października 2013, 23:23

    A imię Twoje: MEGAMOTYWATOR !

  • ksiezniczka

    ksiezniczka

    14 października 2013, 23:12

    miło się czyta, jak ktoś swoją własną pracą doszedł do momentu kiedy czuje się dobrze i jest szczęśliwy, spodobało mi się bardzo jak napisałaś, ze to najlepszy prezent jaki mogłaś sobie zrobić. I brawo za to ze się nie poddałaś

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    14 października 2013, 22:08

    super wspaniale sobie poradzilas...dzielna z ciebie kobitka i wytrwala..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.