Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Vitalijkowe spotkanie :-))

No tak:))) Tylko widzisz, ja jestem bałaganiarą tajną :))) Co oznacza, że wokół mnie panuje porzadek i o to dbam, więc mąż nie narzeka aż tak hihihi:))) Zresztą sam jest pedantem, więc ja przy nim to pikuś:) Ale lubię trochę twórczego bałaganu czasem narobić, oj lubię:)

a jakże :))

Ależ Ty wyglądasz w bikini......

Śliczny ten Twój wnuczek. Ty też nie od macochy. To prawda, że trudno uwierzyć w Twoje metrykalne lata. Swoją drogą dopóki nie dopadną nas choroby, to mamy tyle na ile się czujemy.

Jaki fajny i radosny fotoreportażyk:) I Ty ładniusia, uśmiechnięta laseczka:))) A maleństwo - ojejj... cudeńko:))))

Mieciu, Mieciu, cudnie wyglądasz, cudnie się prezentujesz i Ty i Klusia, ale i tak Dominik najlepszy!! co za słodki maluszek!! U mnie też na wadze 67, a do bajecznego 65 już blisko, byle nie żreć, byle nie żreć, byle zadowolić się samym jedzeniem......

Superowe spotkanie, a wnusio cudny :-) Teściowa jest naprawdę fajna, dlatego nie chcę zrywać kontaktu.

Wnusio słodziak :) Miecia też nie gorsza :))) Buziaki :)*

Rzeczywiście Ślicznotki z Was :) Wnusio słodziutki :) Pozdrawiam Mieciu :*

Mimo upływu czasu nadal u ciebie duch jest młody. Miłego dnia i tak trzymaj.

wesołe kobitki

patrzę na te fotke z Łeby, owszem, widać, ze to północne morze, ale !.... na Cykladach NIEM takich cudownych plaż, szerokich, z miekkim łagodnym piaseczkiem. . . tylko kamienie i kamyki

oj jak fajnie ze znowu jesteś!!! buziaczki , jak jakieś spotkanie się będzie kroiło ja sie piszę, byle było gdzieś niedaleko .....

No tak , powod nieobecnosci jasny - jazda na rurze ;))

Mieciu szalejesz:) Rzeczywiście to zdjęcie z liną jakbyś na rurze tańcowała:)))) Bosko!!! Muaaa:*

No..Laski.laski:-)Myslalam,ze Ty jakies treningi na rurze uskuteczniasz:-)A wniuso taki slodki.Ech,jak pomysle ze i ja bede takiego miec w przyszlym roku:-)A Klusie chetnie bym poznala,bo pamietam z Vitalii,ze sympatyczna babeczka,ale sie potem jakos zapodziala...Tak wiec pozdrowionka dla Was Wszystkich!

Wszystkiego dobrego Mieciu:))

to trochę Ci się przytyło ostatnio, ale widzę że bierzesz się już do roboty, życzę wtrwałości. pozdrawiam

Fajne fotki, a panowie jacy zapracowani widać że dbali tam o Was:) Wnusio rośnie, tylko patrzeć jak sam będzie biegał, pozdrawiam serdecznie:)

Dużo się u Ciebie, Mieciu dzieje. I to dobrego się dzieje!!!! Pięknie wyglądasz wulkanie energii i niech Ci to zostanie na długo!!!! Buziaczki siarczyste!