Szukam skąd dochodzą. Zbliżam się do szafy...otwieram...a tam...ciuchy wychodzą z mody...buhaha.
A teraz drżyjcie narody Miecia od poniedziałku atakuje kalorie te małe wredne istoty, które mieszkają w mojej szafie i co noc zszywają mi coraz ciaśniej moje ubrania.
Nie będę w tych zmaganiach sama bo mój ślubny mięśniak ( mięśniak bo ćwiczy mój dzielny men) też postanowił zaatakować swojego brzuchola. W końcu składał przysięgę czy nie, że będzie mnie wspierał w doli i nie doli. Że będzie z Miecią na dobre i na złe. Oj będzie się działo.
Będę ćwiczyć, biegać i robić wszystko co tylko spala kalorie. Mówicie, że seks spala kalorie?!?!? Dobra, też go nie zabraknie, a co, hi, hi. Oj będzie się działo. Już zaczynam zacierać rączki. Miejcie na mnie oko bo będę zarażać pozytywnie.
Ps. Nie gniewam się na wagę bo waga jak cyganka prawdę Ci powie, oj powie.
No to do ataku go, go, go.
Buziaczki energetyczne.
Katitka
13 maja 2012, 09:17Zarażasz jak zawsze pozytywnie, energetycznie :-))) ..........to go go!!! trzymam kciuki :-)
sdorota2007
12 maja 2012, 11:32Tak jest Mieciu Kochana trzeba trzymać rękę na pulsie, ani się nie obejrzymy a wszystkie ubranka w szafie skurczone he he :-) powodzenia dla Ciebie i ślubnego. Buziaczki Kochana :*:*:* P.S u mnie ok, byle do przodu. Zawsze może być gorzej.. :*:*
Anka19799
11 maja 2012, 22:05Dzieki za 7 Krokow, ktore przeslalas Agujanowi, bo jej juz zwoje paruja od rozkminiania, czyli jest progres, a przy tym ja tez musze te tematy pomietolic, bo mam do przerobienia caly "elementarz"! A ze w kolko sie krece, to mi madrosci z listy, wierze, pomoga kierunek obrac. Jestes Skarbem i Dobra Wrozka! Buziaki!!! P.S. Jakas hiper-faza mnie dopadla, to chyba dlatego, ze od miesiaca po raz pierwszy troche slonca poswiecilo i na mozg mi pada, glupawka.
magdalena74.5kg
11 maja 2012, 21:46:) rozbawił mnie Twój wpis, ładuj akumulatory lato krótko trwa, choć Tobie energii nigdy nie brakuje.
kwoczka
11 maja 2012, 14:42No tak , a mojego jak do tej pory na nic nie mogę namówić. Pozdrawiam.
baja1953
10 maja 2012, 19:07I jak Ci idzie, Mieciu? u mnie znów 66;)) wieczna robota z tymi kilogramami...Ledwie się ucieszę z 65, to za chwilę jakieś zawirowania się przytrafiają i na powrót 66... nic to, mamy przynajmniej co robić:)) Cmok, Mieciu:))
hoffnungsvoll
10 maja 2012, 04:28Więc pozdrawiam Ślubnego i Ciebie Mieciu! Cieszę się, że moja zakręcona osoba Wam się podoba;-) Nooo! To faktycznie był akt odwagi! Ale jaki przyjemny! Buziole!
EmilyEmily
8 maja 2012, 21:12Mieciu! Jak miło u Ciebie i duch walki że hej! A ja ćwiczyłam na takiej siłowni na powietrznej jak ty masz w parku! Ale suuuper :) co prawda ja mam do niej jakieś 30 kilometrów, ale raz w miesiącu będę sobie na niej fikać :) a co :)))) ściskam :) i go go go!
Julianne90
8 maja 2012, 17:36dziękuję za wskazówkę, pozdrawiam :)
znudzonaona
8 maja 2012, 16:44:-)))) dzięki ! zawsze to dodatkowe wsparcie :-) a jak tam małzenskie zmagania :-) mój też cos nabrał ochoty na ćwiczenia , ale zobaczymy jak wróci , przez skypa rózne obietnice padają ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)))
kasperito
7 maja 2012, 22:37Mieciu dziękuje za podanie książki, poszukam i poczytam, bo właśnie mój syn jest taki zamknięty w sobie. Cmok, dziękuje!
grazia66
7 maja 2012, 16:18Mieciu czekam na twoje zarażanie pozytywną energią ;) chociaż nie przypuszczałam że możesz zarażać jeszcze mocniej niż teraz, ale jak widać "się da" :) co do jogurtów owocowych to od wieków nie kupuję ;) kupuję albo mrożone owoce ( wtedy trzeba zblenderować ), albo gotowe przeciery-musy owocowe, dostępne w sklepach w ladach chłodniczych :) szybkie i proste rozwiązanie :)
kasperito
7 maja 2012, 15:02Mieciu , opisałam u siebie jak robię te ziemniaczki po prowansalsku, jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam:)
SYLWIULA.sylwia
7 maja 2012, 13:06Ha ha ha te kalorie mi też zaszywają ubrania, ale gwałt jajkowy trochę je pogoni:) No jak juz małż przyłącza się do walki to musi się udac! Zwłaszcza te wieczorne spalanie kalorii powinno poskutkowac;) Buziaki i powodzenia Mieciu:)
Julianne90
7 maja 2012, 12:54na miejscu kalorii bym zwiewała gdzie pieprz rośnie ;)) pozdrawiam panią :))
elka65
7 maja 2012, 09:26Mieciu pozdrawiam no i go,go,go!!!!!!!!!!!!!!! :)))))))))))))))))))))
kasia8147
7 maja 2012, 08:27no ja też swojego małża muszę pogonić, bo oponka mu urosła :)
kitkatka
6 maja 2012, 22:22Goń jak najszybciej. Całe szczęście, że mnie moda nie kręci. Pozdrówka
elasial
6 maja 2012, 21:45Le cę !!!!!! Men cudny jest i wymięśniony niemożebnie!
MamciaEdycia
6 maja 2012, 20:17Miecia!!!gooooooooooooooooooooooooooo!!!!!Poćwicz też trochę za mnie ;-o)))) love na murach!