Slusznie podpowiadaja Aganarczu, Radosnaja i Satyna - moge sprobowac modyfikowac ruch. Co prawda z roweru nie zrezygnuje bo mi sprawia najzwyczajniej w swiecie duza frajde, ale dorzucic to czy tamto, czemu nie
- jogging - odpada bo moje cialo ma jakis feler konstrukcyjny i nie toleruje takiej formy aktywnosci niezaleznie od ogolnej kondycji w jakiej sie znajduje
- taniec - tu jestem cala soba za
- basen - efektywny i pod nosem
- skakanka - musze sprawdzic czy da sie w domu :)
- hantle, joga - z nimi jak z rowerkiem, buzka sie cieszy a oczy blyszcza :)
Otulona doradza wyeliminowac na jakis czas weglowodany z diety na rzecz bialka. To tez lezy w zasiegu moich mozliwosci.
Bo kto chce szuka sposobow... ja znalazlam te dzieki Waszym sugestiom za co dziekuje :* A teraz na rower ...
- jogging - odpada bo moje cialo ma jakis feler konstrukcyjny i nie toleruje takiej formy aktywnosci niezaleznie od ogolnej kondycji w jakiej sie znajduje
- taniec - tu jestem cala soba za
- basen - efektywny i pod nosem
- skakanka - musze sprawdzic czy da sie w domu :)
- hantle, joga - z nimi jak z rowerkiem, buzka sie cieszy a oczy blyszcza :)
Otulona doradza wyeliminowac na jakis czas weglowodany z diety na rzecz bialka. To tez lezy w zasiegu moich mozliwosci.
Bo kto chce szuka sposobow... ja znalazlam te dzieki Waszym sugestiom za co dziekuje :* A teraz na rower ...
rowerek: 30km (187 z 1143)
motylek: 300 (+100)
hantle
motylek: 300 (+100)
hantle
radosnaja
31 października 2007, 16:38Witaj ambitna Bestio!;-)Ja do joggingu musiałam się przemuc, na poczatku dużo chodziłam a potem chciałam szybciej i szybciej.Założyłam sobie cel: najpier bieg na 6km,później wielka radośc i w końcu cel: 42, 195 km i tak powoli do celu z mp3 na uszach.Teraz powrót do biegania nie jest taki łatwy, ale to inna melodia.Patrzę na Twojego ślimaka i jestem pełna podziwu dla Twojej wytrwałości.Marzę o tym by i mój tak zapierdzielał, ale tylko wysiłek da mi spadek.No i tez się zastanawiam czy nie odstawić węgli i zrobić pierwszą fazę diety south beach.Pozdrawiam ciepło.
kalifornia26
31 października 2007, 15:23basen i taniec!!!tanczyc moge w domu,ale o basenie moge zapomniec!!!szkoda !!!jakos ciezko tak samemu!!moze jak by byla jakas grupa to byla by lepsza mobilizacja!!szkoda!!muse sie rozgladnac za jakims fitnes!!ponoc cos ostatnio otworzyli na mojej " wiosce " hehehe!!buzka!! <img src="https://vitalia.pl/img115/8064/halloween027ec9.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
denzel
31 października 2007, 13:03a ty co ???bylas i wpisu nie ma ???jest wigilia wszystkich swietych a tu nie ma wpisu zadnego magicznego:P nie moze byc ;) no nie wiem co sie ze mna dzieje ale jakos grzeszna sie robie;P nastepne "widzenie" mam w poniedzialek ! juz sie nie moge doczekac.ale jak sie tak nastawie pozytywnie to pewnie bedzie lipa.... i nie mam jak zaspokic mojej potrzeby oglądania ...dopiero w poniedzialek ....:( nie moge sie juz doczekac:)
laluna33
31 października 2007, 11:10a ty co idziesz w moje slady?nie rób mi tego bo ty w przeciwieństwie do mnie tak ładnie piszesz az miło sie czyta...buziaczki
otulona
31 października 2007, 10:54ale nie miałam już czasu na psychorozdrapywanie...Z tym że ruch działa chyba zastępczo? Człowiek pada bezmyślnie do łóżka i nic mu się nie śni, aż do rana:))
Cayoka
31 października 2007, 07:47a bo ja jestem leniwy kotek z serii ciepło-udomowionych :) ale łapki się już rozruszały i dziś wieczorkiem powtórka siłowniowa :) bzik-buzik:)
denzel
31 października 2007, 07:07a Ciebie nie ma ;) ide zaraz cwiczyc a twoj srebrny rumak wola Cie !!!!!!!! rumak wola wola wooola CIeeee ,wolaaaa Ciee-eee:)
wiesinka
31 października 2007, 00:59Ja dzisiaj --10 km. I byłam na aerobicu, a potem mi się nie chciało.............he he he. Pewnie zbiorę opiernicz.
aganarczu
30 października 2007, 23:56dla chcacego nic trudnego. Ja jestem po dawce demotywacji ze strony mojego trenera z judo! Kondycje mam coraz lepsza i jeszcze tylko, zebym sie dietetycznie przypilnowala...
otulona
30 października 2007, 22:18Będę też wizualizować siebie w pięknej figurze i skórze:)) Avanti!! :))
abiozi
30 października 2007, 20:11Trzymam mocno kciuki!
kaira74
30 października 2007, 20:10skuteczne też są wizualizacje i afirmacje. Jeżeli nie aż tak jak gimnastyka, to niewątpliwie przyjemniejsze dla ciała (katowanego niemożebnie).
Milena1234
30 października 2007, 20:05pod wrażeniem spadku twojej wagi - tez bym tak chciała - pozdrawiam cię
laluna33
30 października 2007, 16:54a ty dalej działasz pełna zapału...nie moge sie tobą nadziwić...ja dzisiaj leniwy dzień tzn bez pracy ale do domu wróciłam godzine temu...głodna jak wilk ale stosuje diete Vitalii od nowa...tylko ciiii,zeby moja druga ja nie usłyszała...
Kometka81
30 października 2007, 16:20no widzisz, ktoś musi być pionierem i szukać nowych ścieżek, czasem przedzierając sie przez gąszcze można wydreptać fajną dróżkę :))) Pozdrawiam!
Donnka
30 października 2007, 13:45Ty to masz zdrowie! i fajne Mamuski:) Te dystanse mnie w kompleksy wpuszczaja. Pracowita z Ciebie Kobita i madra /super motta, cytaty, przemyslenia/Pozdrowka
asej3
30 października 2007, 13:08Ja tez lubie rowerek:) Ostatnio nie jezdzimy bo juz wczesnei robi sie zimno i ceimno:) Pozdrowiaka i udanej diety:)
Puma69
30 października 2007, 12:59Witam Cie serdecznie, wlasnei natrafilam pierwszy raz na Twoj pamietniczek. Po pierwsze chyle bardzo nisko czola i bardzo cI gratuluje osiagnietego sukcesu. Cytat z Twojego pamietnika: KTO CHCE SZUKA SPOSOBU, kto nie chce szuka powodu stanie sie od dzisiaj moim mottem. Zainspirowalas mnie niezmiernie. Zycze Ci ogromnego szczescia i jeszcze raz gratuluje samozaparcia.
Victoria36
30 października 2007, 10:52dziękuję za radę, od dzisiaj myślę tylko pozytywnie:):):) Zero kryzysów, jak burza idę do przodu:):):) Wiem,że wszystko tkwi w naszej głowie, tylko czasami ciężko nad nią zapanować. To ta słynna motywacja przez duże M.
Victoria36
30 października 2007, 10:08ja też nie lubie biegać, chociaż inne formy ruchu uwielbiam. A próbowałąś moze nordic walking??? Super sprawa polecam, ja mam zajęcia w niedzielę, 1,5h rano po lesie, wokół jezior, wspaniała sprawa, do tego zabieram mp3 i słucham lekcji angielskiego, przyjemne z pożytecznym. Pozdrawiam