Od kiedy w tygodniowych bilansach niewiele sie dzieje jakos brak inspiracji do poniedzialkowych notek, bo
* waga - bz
* obwody - bz
Zblizam sie nieublaganie do punktu w ktorym trzeba bedzie jednak zejsc do progu 1000kcal, bo inaczej to do swiat tak sobie bede jezdzic a efektow ni widu ni slychu. Zebyscie wiedzieli jak mi sie nie chce... Tzn jesc mniej, bo jezdzic moglabym wiecej. Nastawie sie psychicznie i przykrece srube. Albo znajde inne rozwiazanie. Hmmm.... Jest inne?
* waga - bz
* obwody - bz
Zblizam sie nieublaganie do punktu w ktorym trzeba bedzie jednak zejsc do progu 1000kcal, bo inaczej to do swiat tak sobie bede jezdzic a efektow ni widu ni slychu. Zebyscie wiedzieli jak mi sie nie chce... Tzn jesc mniej, bo jezdzic moglabym wiecej. Nastawie sie psychicznie i przykrece srube. Albo znajde inne rozwiazanie. Hmmm.... Jest inne?
rower: 30km (157 z 1143)
abiks
30 października 2007, 00:59zyczę Tobie uzyskanie zaplanowanego efektu w kg, i nich Ci się nasunie dpowiedni pomysł do realizacji zamierzonego celu..krystyna
abiks
30 października 2007, 00:55Pięknie napisałaś ..."""Upada wielu ale niewielu umie sie podniesc.""" Dzięki, za to, że jesteś ze mną całym sercem.......potrzeowałam tego...i uzysklam to od Ciebie......
wiesinka
29 października 2007, 22:09Z okazji świętka zrobiłam 40km. To dla mnie dzisiaj szczęśliwa liczba................
denzel
29 października 2007, 21:25juz jestem:) nie szlajam sie nigdzie:) ja tez kciuki trzymam .obudzil sie we mnie jakis diable dziwny:) no ale zobaczymy ...w srode musze umowic sie na kolejny termin,najchetniej to juz w piatek ,ale nie bede przeginac :) co za duzo to niezdrowo:)
kalifornia26
29 października 2007, 21:14tez sukam innego wyjscia,ale jakos znalesc go niemoge!!szkoda!!!ale jak cos znajde to dam ci znac!!! ;-))))nieduzo ci juz sotalo wiec napewno wytrwasz w swoich postanowieniach!!milego dzionka!!buzka!!
otulona
29 października 2007, 21:14Ważne, żeby nie było węglowodanów... Można być leniwym Guciem, który nie lubi liczyć:)) To było coś dla mnie...
laluna33
29 października 2007, 21:12nie opuszcze nigdy i tej małolaty też:)))
otulona
29 października 2007, 20:09Biały serek też...Pozostaje Ci rybka - masz świeże, cudne pod nosem! Zawijasz w folię z rozmarynem, albo czym chcesz, skrapiasz oliwą z oliwek i do piekarnika na 20-30 minut! Kuchcika bym podrzuciła, ale muszę go najpierw znaleźć... Tu chodzi o to, zeby na 2 tyg. wyeliminować węglowodany. Można jeść sery (oprócz białego), jajka i ryby, owoce morza. Potem dokładasz pieczarki i pomidora, oliwki, orzechy. Trzeba łykać wapń i magnez, potas i witaminy. W skrócie. Ja raz to przerobiłam, ale to ciężka sprawa. Schudłam 9 kg w 6 tygodni.
otulona
29 października 2007, 19:54czytałam, że białko się spala przy pomocy większej ilości kcal, może zostaw te liście i wrzuć chudą wołowinkę lub rybkę przez tydzień 3 x dziennie zamiast kapuchy? Wg mnie schudniesz 3 kg. Ty akurat możesz mieć lenia, bo na ogół jesteś jak Pszczółka Maja- hehe:)) Mam też przepis Chińczyków, potem zrobię wpis.
satyna
29 października 2007, 19:19a może przestaw się na jakiś inny rodzaj ruchu? Podobno po pewnym czasie nasz organizm uczy się dany rodzaj ruchu wykonywać bardziej efektywnie, czyli spala mniejszą ilość kalorii przy tej samej ilości ćwiczeń. Może skakanka? Albo taniec? Albo jeszcze coś innego? Pozdrowienia!
otulona
29 października 2007, 19:02Przejechałam 43 km !
stanpis1
29 października 2007, 18:08i znowu nadziwic sie nie mogę ... że tyle mozna schudnąć. pozdrawiam
Ramazotka
29 października 2007, 16:42to inne rozwiązanie:)
denzel
29 października 2007, 16:10hej cukry w slodyczach i w owocach to tak samo cukry proste wiec szybko dostajesz zastrzyku energii i hop siup insulina do krwi. bylam na tym masazu!! Boze ! kochana !ja chce wiecej!atmosfera super:)napisze Ci maila bo tu niewiadomo kto czyta;)
szczesciaaara
29 października 2007, 16:05pewnie, że się usmiechnę :)))) i od razu mi lepiej :)))
radosnaja
29 października 2007, 15:01Jest inne ;-) Rano jogging wieczorem rower ;-)Ja się już nakręciłam. I nie odpuszczę. Nie ma siły!;-) Pozdrawiam ciepło!
Kometka81
29 października 2007, 13:23Co to za marudzenie w poniedziałek??? Znajdziesz sposób na te niechciane kg! Pozdrawiam ;) buziak!
Victoria36
29 października 2007, 12:03podobno powinnismy zawsze szukać pozytywów, więc moze dobrze,ze wagaz bz i obwody bz:) Zaczęłam dzisiaj walkę z moim tłuszczem, zapraszam do wspólnego oręża, chociaż ja musiaabym nadgonić i stracić najpierw to co mi przybyło. Buźka
aganarczu
29 października 2007, 11:50przeczytalam twoj poprzedni wpis i normalnie az mnie zaskoczylo - masz to samo godzinami siedziec w ksiegarniach a wszytkie inne sklepy wielkim lukiem omijac... Z drugiej strony majac sponsoring pewnie tez bym sie zmusiala do kupienia paru rzeczy. Ja bym pozostala przy tej samej ilosci kalorii a dorzucila jakis dodatkowy ruch. Milego calego tygodnia. Pozdrawiam.
oficjalnaJ
29 października 2007, 10:48Chętni sami chcą. Sprawdź pocztę