Na wadze mniej, w pasie mniej, a nawet w udach mniej (motylek moim nowym przyjacielem jest) ... czyli kolejny poniedzialek do przodu!
Sniadanie Diamondowe czyli owocowe. W glowie same sery i twarogi...
Specjalne podziekowania naleza sie ode mnie Jewik. Balam sie ze mnie porzuci w tej kapuscie... Ale tak jak obiecala zostala ze mna do konca. Dziekuje :* No i gratuluje jej i 7-ki i polmetka! Jesli bedziesz kiedys [po cichu licze ze niepredko ;] potrzebowala towarzysza niedoli do kapuchy to publicznie zobowiazuje sie trwac!
Sniadanie Diamondowe czyli owocowe. W glowie same sery i twarogi...
Specjalne podziekowania naleza sie ode mnie Jewik. Balam sie ze mnie porzuci w tej kapuscie... Ale tak jak obiecala zostala ze mna do konca. Dziekuje :* No i gratuluje jej i 7-ki i polmetka! Jesli bedziesz kiedys [po cichu licze ze niepredko ;] potrzebowala towarzysza niedoli do kapuchy to publicznie zobowiazuje sie trwac!
motylek: 400; rowerek: 1h
Kometka81
8 października 2007, 16:51i już pomotylkowałam 200 razy...i 50 ramionkami :))) co za frajda...żeby tylko moja piłka sie nie obraziła za zaniedbywanie jej :D
danuta1975
8 października 2007, 14:14ale w sobote po pojechałas na motylku no no...jesteś dobra!!!! JA dzisiaj co godzina po 100...narazie znalazłam czas na 2 serie czyli 200 zaliczone ale dopiero mamy 14,00 także luzik..zobacze czy Ci pobije oczywiście nie po oczach hiiii...Pozdrawiam papa
radosnaja
8 października 2007, 13:46I zazdroszczę wytrwałości.Podziwiam.Szczerze.A co do motylka u mnie on jest tylko na pasku i jak usiadł tak sie zasiedział w miejscu.
Kometka81
8 października 2007, 13:21ja sie smieje, ze do 10 listopada siedze na tyłku...a po 10 mam zaplanowany kazdy weekend w górkach-pagórkach...ale mam nadzieje, ze jakos uda nam sie zobaczyć.
laluna33
8 października 2007, 13:11powinnam mieć nową dostawę więc moze ty chcesz?bedziesz miała wiecej i nie będzie ci żal:)))
kilarka2
8 października 2007, 13:10no dziś nie było z Przemem, ale środowe zajęcia przełożyłam na czwartek i wtedy mam z PRzemem ;) a dziś dostałam w kość, ojjjjjj.... opisze potem u siebie, jak juz nabiorę sił :)
Kometka81
8 października 2007, 13:07Powiedz mi, jak sie wybierzesz w stronę Krakowa, to znajdziesz czas na wspólną kawkę? Bo o ile dobrze kojarze, to gdzieś po 20stym?
laluna33
8 października 2007, 12:59dzielna jesteś ja pewnie bym ją zjadła....:)))
Kometka81
8 października 2007, 12:18a z motylkiem też sie zaprzyjaźnie...od jutra, bo dziś go wreszcie kupię ;) kapustę choć bardzo lubię...nie zaprzyjaźnię sie z kapuścianką. Jak tam kostka? Moje kolano na tyle dobrze, że mogłam dziś intensywnie poćwiczyć.
laluna33
8 października 2007, 12:08bo mnie kierowniczka podkur....cały czas nadaje na mnie jakieś niestworzone rzeczy,wredota...zazdrosna...
Baltona
8 października 2007, 11:49Nie ten sam efekt co poprzednio, ale zawsze 2 kilosy z głowy. Życzę dalszych sukcesów.
laluna33
8 października 2007, 11:38bardzo smieszne...oddam ci połowe...bo i tak mi styknie..
aganarczu
8 października 2007, 10:39Gratuluje ladnego spadku. Kapucha jest zdrowa chociaz ja poki co sie na nia nie przerzuce bo teraz duzo spalam na treningach a po zupce to mi sil tylko na chodzenie i ewentualnie myslenie starcza. Druga rzecz to ta dietka z zupka na mnie jakos nie bardzo dzialala ale co tam moze kiedys sobie znowu zrobie bo zupka mi smakuje tylko nie mam komu gotowac i to jest duzy minus. Pozdrawiam serdecznie.
laluna33
8 października 2007, 10:37a co w niej taakiego pieknego...ja to kocham tylko swoje nogi...ale reszta...do bani,a ty troche sie maskowałaś spódnicą długą ale na pewno nie musisz mi niczego zazdrościć...
Jewik
8 października 2007, 10:26Miałam niespokojną noc, śniły mi się jakieś cuda dziwy, więc, żeby się nie katować, to na śniadanko zapodałam sobie chlebek żytni orkiszowy, plasterek szynki i łyżeczkę serka z rzodkiewką. No i nareszcie, kawa z mlekiem (cukru nie używam od lat). Plan mam prosty: dalej swoje 4-5 posiłeczków, rowerek i... i oglądam sobie trenażer nordic walker - może go kupię, bo cena jest dość atrakcyjna.
laluna33
8 października 2007, 10:20w takim tempie chudła to mała czarna za chwile Twoja...a tak poza tym to muszę poważnie się nad soba zastanowić bo przyjedziecie takie szprotki a ja ?jak ja bedę wyglądać przy was...chyba aczne coś robic juz nie pisze co ,bo jak na razie to tylko pisze...
Brzoskwinkaa
8 października 2007, 10:17ojjojoj ale mnie dawno nie było u Ciebie! Zgubiłam Cię gdzieś pomiedzy praca a studiami ;) Kozystajaz z chwilki wolnego czasu pozdrawian
laluna33
8 października 2007, 10:03pochwali się co kupiła,bo ja przed chwilą w drodze do banku zakupiłam spodenki czarne ,takie do kolan czyli do moich zamszowych wysokich butków będą boskie....
quantaq
8 października 2007, 10:02bardzo za odpowiedź - skoro codziennie, to codziennie.. mam nadzieję, że sobie zębów nie wybiję:))
Azya
8 października 2007, 09:56Pięknie Ci ten pasek spada... A raczej SPADŁ!!! Ja tam na kapuściance wytrzymałam, ale dwa ostatnie dni były już z małymi odpustkami.... No nic, ważne , że efekty na wadze były widoczne!!! :D:D:D Trzymaj się!! P.S. A ja do łóżka nie umiem, nie potrafię..... Taka jakaą natura, co to na dupsku nie umie usiedzieć (a raczej uleżeć)... :):):)... No chyba, że laptop byłby w zasięgu, to wszystko możliwe ;) :D:D:D