Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem pielęgniarką .Pracuję w zawodzie od 16 lat. Mam dwie córy , wspaniałego męża i najpiękniejszą kotkę pod księżycem

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37486
Komentarzy: 211
Założony: 16 lutego 2010
Ostatni wpis: 19 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gloriaimelman

kobieta, 49 lat, Warszawa

164 cm, 80.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2011 , Skomentuj
wczoraj walentynki i ciut zgrzeszyłam zjadłam sushi i kieliszek winka wytrawnego czerwonego do tego. Ale w pracy nie dałam się namówć na słodycze chociaż szefostwo stawiało. Ale idę dalj w/g planu. Nawet troszkę go zaostrzyłam np na I śniadanie zjadłam a raczj wypiłam mały jogurt 0%, II śniadanie planuję w/g dietetyka zszamać pieczywo chrupkie z szyneczką i dalej w/g rozpiski. Duszyczki które mnie podtrzymują na duchu z tego portalu sa wspaniałe i mają rację. Dziś sam organizm dopomina się wody i pewnie przekroczę 2 litry .

14 lutego 2011 , Komentarze (1)

Hej!

Dziś jest troche lepiej. Jem coraz rzadziej odczuwam glód i staram sie pić 2 litry wody .Ciężko u mnie z tym gdyż w przcy nie bardzo mogę sobie pozwolić na "podpijanie". Dietka bardzo smaczna, porcje stają się z dnia na dzień solidniejsze w oczach mojego żołądka. Oby sie powiodło

11 lutego 2011 , Skomentuj
co prawda dzis jestem 3 dzien na diecie  ale kilogram więcej na wadze nie jest zbyt optymistyczny. Jest jednym słowem ciężko!!najtrudniej organizować mi regularne przerwy w pracy na posiłek. Na razie nie widze tego różowo .....Ale co tam! Weż się w garść dziewczyno !!!!! jutro jak mówiła Scarlet będzie nowy lepszy dzień..

6 lutego 2011 , Skomentuj

Bolesne ale prawdziwe!! Przez rok  nie zaglądałam tutaj , pofolgowałam sobie i 4 kilogramy do tyłu. Ale czas wziąść się w garść.Od dziś sumiennie biorę się za siebie. Jednego tylko nie mogę obiecać sobie  ani nikomu że będę ćwiczyć! To nie jest moja mocna strona!!Tak więc do dzieła.

Od ostatniego czasu jak tu zaglądałam oprócz dodatkowych kilogramów , udalo mi się skończyć szczęśliwie studia.Dziewczynki trochę podrosły i się rozbisurmaniły.To tak w telegraficznym skrócie.

28 marca 2010 , Komentarze (1)

Oj! jest to moja pierwsza wolna niedziela od niepamiętnych czasów. Jak nie raca to uczelnia a dziś niespodzianka w domowym grafiku.

Moje pociechy ( a jest ich dwie) są u koleżaneka ja z mężusiem jak za dawnych czasów poszliśmy na spacerek. Coś pięknego! Na wielu krzaczkach widzieliśmy już malutkie listeczki!. Słoneczko tak pięknie grzeje , a wraz z ciepełkiem przesyła dużo optymizmu.Po naładowaniu baterii siadam do pisania pracy! Z wagą na razie się wacha. Co zgubię pare deko to mi te parę deko wraca. Ale trwam dzielnie  zobaczymy co dalej. Do swojego grafiku włączylam codzienny spacer. Mianowicie jak mam zmiane popołudniową idę do pracy na piechotkę. Wychodzę dwie godzinki wcześniej i maszeruję dzielnie. Mam około 9 km do pracy . Jak mam zmianę ranną to wysiadam dwa przystanki wcześniej i idę  sobie i jak wracam do domciu to przechodzę kilka przystanków do przodu . Nie mogę wrócić na piechotkę gdyż po drodze muszę dziatwę pozbierać ze szkół i spełnić matczyne obowiązki.

16 marca 2010 , Komentarze (3)

Dziewczyny ale zimno i mokro ! Dieta jakoś idzie ale coś wogóle waga nie chce drgnąć! Dziś zamierzam zasiąść  do pracy magisterskiej wić tylko tych kilka słów z mijej strony.

 

12 marca 2010 , Komentarze (2)
Waga nie drgneła nic! Ale nic tam. Będę się stosować dalej do zaproponowanej mi diety. Wczoraj w pracy słyszałam coś o diecie Dankana(może coś przekręciłam)chodzi bynajmniej o dietę proteinową. Ślicznie sie po niej chudnie. Może i to dieta cud ale co z utrzymaniem wagi ? Na to pytanie nie uzyskałam odpowiedzi. Jutro znów na wykłady.Odcinam już dni na centymatrze do zakonczenia nauki(tylk do czerwca i obrona). Dziś łamie mnie w kościach, nic mi się niechce. Koszmar!! Może jutro będzie lepiej!

8 marca 2010 , Komentarze (1)

Jak na razie idzie dobrze acz powoli. Z moja poprzednią dietą też tak było ale przez rok udało mi się zrzucić 17 kg. Dziś rano oglądałam swoje zdjęcia z 17 kg i bez. Oj jest róznica. jutro postaram wstawić je do mojego profilu( zaraz pędzę do pracy). Muszę się przyznać iż jak całe dnie spędzam w pracy lub na uczelni to bardzo trudno jest o przestrzeganie godzin posiłków, gdyż ważniejszy jest pacjent lub wykład z finansowania w ochronie zdrowia.

5 marca 2010 , Komentarze (2)

Ha! rano tuż przed pracą na wagę i 76.5 kg !Super!!

teraz wróciłam z zajęć i jestem potwornie zmęczona a jutro znów na wykłady na 8.15!! Kiedy się wyśię gdy w niedziele muszę znów do pracy??Na rano przygotowane składniki na obiadek i znów będą pełne brzuszki na wykładachPostanowienia też się trzymam i żadnych słodyczy !

Z wodą dziś gorzej ,ale jutro nadrobię!

1 marca 2010 , Komentarze (4)

strasznie się cieszę że już marzec. Muszę się przyznać że strasznie tęsknię zawiosną, latem, słońcem i zielonym kolorem, ale juz coraz bliżej.Dziś mam wolne ,więć wykorzystuję go na pisanie pracy magisterskiej, uzupełnieniem lodówki oraz na poszukiwaniu lepszej pracy. Do dietki już się przyzwyczaiłam i nie stanowi dla mnie żadnej rezygnacji z jedzenia( szczególnie że jest go w naszej diecie dużo)Swojego postanowienia też się pilnuję ( żadnych slodyczy i mało kawy).

Ogólnie jest wspaniale

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.