..właśnie takie zjadłam- serek wiejski, pomidor w kostkę, jajko w kostkę, szczypiorek, sól, pieprz plus kromka razowca- ok 350 kcal, zielona herbatka, a wczesniej oczywiscie kawusia z mlekiem
Dziś jeszcze planuje :
- reszta serka wiejskiego 150 kcal
- maślanka truskawkowa- 200 kcal, orzechy włoskie
warzywa na patelnie z ryżem, rybka w folii 400kcal
jabłko, jogurt naturalny, 150
Razem 1250 kcal
Wczoraj zaliczone: 100 półbrzuszków plus 1 seria po 10 powtórzeń a6w, bieg- trucht w miejscu ok 10 min, w sumie ok 20-25 minut aktywności.
Miłego dnia- buziaczki Wam ślę :-) i czekam na
Mariamelia- próbowałam 2 razy wkleić Ci to w komentarzu, ale ciągle mi wyskakuje jakieś dziwne okienko i nie umiem więc wklejam tutaj:
odp. chiński:
tak jakoś wyszło- u nas w pracy funkcjonuje w budynku obok Instytut Konfucjusza i zafundowano nam 30 godzin podstaw chińskiego / pracownikom naszego wydziału/ - skorzystałam i powiem, że bardzo ciekawy i zarazem cholernie trudny język i chetnie bym kontynuowała / tym bardziej, że na refundują zajęcia/ ale jednak musze duzo czasu poswięcić na naukę, bo nie wypada mi chodzić nieprzygotowanym :-). Jednocześnie od roku uczę się hipszańkiego, w którym się zakochałam po filmach W. Cejrowskiego, którego nota bene uwielbiam. Kupiłam sobie dokładnie rok temu program Super memo/ polecam/ 45 zl w media markt i zaczęłam się uczyć, męża też zmusiłam i oboje się uczymy. Codziennie ok 15-20 minut pracy z programem. Od września spotykam się na godzinkę w tygodniu z lektorem na konwersacje / na razie trudno to nazwać konwersacją, bo trudno mi zdania klecić/ . Zajęcia j. hiszpańskiego są dużo tańsze niz np ang- u nas w miescie godz ang to ok 45-50 zl, a hiszpański 60 min= 25-30 zl...poza tym sprawia mi to ogromną frajdę, uwielbiam uczyć sie języków / oprócz niemieckiego- nigdy nie mogłam sie przemóc choć próby podejmowałam wielokrotnie/. W ogóle lubię się uczyć, przeżywać taką intelektualną przygodę przez cały czas...