Czas na podsumowanie dnia.
Wcześnie rano wybrałam się ze znajomą na godzinny spacer z kijami do nordic walking, przy czym spaliłam 450 kalorii, przeszłam prawie 6 km w 1 godzinę
przed spacerem była woda z cytryną, a po spacerze 2 jajka gotowane na twardo na kanapce z rukolą
był też jeden banan
Na obiad zjadłam kawałek łososia wędzonego z koperkiem (zakupiony w biedronce) z sałatką z poprzedniego dnia z obiadu, tzn brukselka z papryką i cebulką i orzechami
woda, woda, woda...około 1 litr w ciągu całego dnia no i mała kawa inka z mlekiem
potem znowu małe grzeszki - kilka ciasteczek delicji u mamy na kawie, a potem jeszcze zjadłam kawałek piernika od teściowej i ciasteczko z biedronki z czekoladą eeeehhhhh......
Za karę po kolacji, a było to: 3 kawałki ciemnego chleba (tak, w końcu kupiłam chleb razowy i tylko taki teraz chce jeść) ze smalcem wiejskim (domowej roboty teściowej hihi) z ogórkiem konserwowym....niestety ale uwielbiam chleb ze smalcem i ogórkiem! ohh i herbatka czystek
no więc karą moją było: 1h na steperze - ponad 4 tyskroków, 600 kalorii spalone! i do tego 30 min hula hop!
cóż...