nie mam siły już z tym odchudzaniem.... mały sukces, bo dzisiaj moje ciężkie nogi a raczej doopa, wlazły na stepper, wydeptałam jedynie 35 minut i lało mi sie po plecach....
czuję sie trochę lepiej już, ale za to katar mnie dopadł niestety i gardziołko tez boli, Ale szkoda, że w jedzeniu mi to nie przeszkadza:((((
Postanowiłam, że zniknę na jakiś czas, bo nie będe Wam tutaj smutać codziennie i narzekac:(((
użalać się nad sobą. Musze mieć czas,żeby się pozbierać. Od siedzenie na Vitalii się nie chudnie, a jak czytam Was dziewczyny, pełne energii sił to płakać mi się chce, bo moja motywacja zginela. chyba ją zjadłam po prostu :((
Życzę Wam sukcesów i trzymam kciuki za Was chudzinki