waga dzisiaj 74,7, cieszy mnie to bardzo, ale wiem ze zasluzyłam, dieta 100% ok i ćwiczen codziennie po godzinie.
Aleeee jak juz mi tak dobrze idzie, to jak zawsze musze zawalić, zeżarłam dzisiaj moj dietetyczny obiad czyli warzywa na patelnię, a zaraz potem czyli przed chwila wcięłąm kopiasty talerz uszek z miesem i barszczykiem.... Ja to zawsze musze schrzanić. Jutro spadku na bank nie będzie
Wieczorem zostaliśmy zaproszeni na imprezkę do kolegi Tirusia, ciekawe czy dam radę dietkowo i tak wybrnę, coby gosodyni sie nie poczuła urazona.....
Jezu, czuje jak mi brzuch pecznieje....bllleeeee, czemu człowiek taki nieodpowiedzialny jest:((((
Udanej soboty wam życzę Moje kochane Vitalijki.
paskudztwoo
13 listopada 2010, 20:46od jutra znowu wrócisz na dobre tory i bedzie ok