Witajcie !!!
ech jakoś wytrwałam , ale nie bez wpadek ... hmmm. ciastka i 2 piwka ... no cóż imprezka andrzejkowa ... ech ale w sumie i tak dałam radę ;)
dzisiaj;
6.00 jogurt, szklanka wody, herbata czerwona
8.00 kawa z mlekiem
11.30 2 koła chrupkiego pieczywa + herbata " odchudzająca "
12.45 1 koło chrupkie i trzyminutowe odchudzanie
30 minut spacerku po sklepach :) a i jeszcze przed chwilą weszłam na wagę w domu ...nie mogłam się powstrzymać :)i zobaczyłam w ciuchach 74 kg czyli po tym moim niedzielnym obżarstwie nic nie przytyłam... nadal 73,5 juhuu ...
Tak naprawdę podziwiam was dziewczyny, weszłam przed chwilą na kilka pamiętników i oczom nie mogłam uwierzyć... jedna -40 kg ( podziwiam!!!) druga -10 kg, wow !!! ...mam nadzieję że niedługo tez się pochwalę takim dwucyfrowym wynikiem :) praca jak praca ale wyczytałam w angorze że pracownik biurowy spala 120 kcal na godzinę :) heh :))) ale najwięcej spala drwal bo aż 677 kcal w ciągu godziny ... no tylko zostać drwalem ..
dzisiaj w planach : 16:30 obiadek
17:00 sprzątanie + wyjście z kudłaczem ( mój piesek)
18:00 - 21:00 rowerek + oglądanie TV ;) ( plany jedno - drugie to rzeczywistość :))
Ciężka sobota i niedziela - czas sprawdzenia mojej
"silnej" woli
Jak wspomniałam wcześniej sobota jest dla mnie najgorszym dniem diety, zawsze sobie ją wtedy odpuszczałam, mówiąc sobie "zacznę od poniedziałku", "co się może stać jak sobie zjem pizze czy wypiję parę piwek" a w niedziele " co się może stać od jednego batonika, czy całej czekolady " .... i to był mój błąd więc.... postanowiłam trzymać dietę a jak mi poszło napiszę w poniedziałek :) trzymajcie kciuki !!!!
Mój plan na sobotę i niedziele
zamiast piwka i chipsów - woda i jogurty, paluszki surmii lub inne przekąski
700 kcal na rowerku
sprzątanie
V dzień
ech niedługo sobota a zwykle ją spędzam z chłopakiem przy tv i jemy różne śmieci ( czipsy, pizze, fryty i oczywiście po 3 piwka ) mam nadzieję że wytrzymam bez tych śmieci :)
śniadanie :
7.00 jogurt naturalny
9.25 sok wielowarzywny woda i C.L.A- 90 kcal
3 minutowe odchudzanie
11.15 - zupka grochowa -gorący kubek -90 kcal
herbatka odchudzająca.
14.44 barszcz czerwony gorący kubek jakieś 50 kcal
w planach
50 minut spacerku
sprzątanie przez godzinę
500 kcal na rowerku
i A6W ale mam po 1 dniu ćwiczenia zakwasy więc się jakoś zmuszę ech .... wczoraj sobie odpuściłam .... ale dzisiaj już nie :)
O i znalazłam recenzję 3- minutowego odchudzania :) podobno działa !!!
oto link : http://dietaiodchudzanie.pl/3-minutowe-odchudzanie-recenzja/
i dzisiaj pożyczyłam książkę Dr. Pierre Dukana " Nie potrafię schudnąć" więc teraz ją trzymam w ręku i zacznę sobie czytać :)
IV dzień walki :)
Chyba mam mniej o 0,5 kg :) nie mam dokładnej wagi ale wszystko wskazuje że tak jest :)))))
7.00 jajko z keczupem i pomidorkiem, kawa
9.11 woda mineralna i jogurt naturalny bez cukru + C.L.A
11.00 gorący kubek - cebulowa
12.00 jabłko
14.15 serek brie, bułka z serem ogórkiem, pomidorem ( taka kupna u nas w sklepie 1.35 zł )
17.45 obiad : kluski śląskie (niestety maszczone) papryka nadziewana
19.00 musli z mlekiem, 3 kromki razowca z serem żółtym i z keczupem
500 kcal na rowerku
III dzień walki z nadwagą
Juhu 1 kilogram za mną ;))))
a te 5 kilo w ciągu dwóch tygodni, może się wydawać zbyt nierealnym celem ,ale myślę że dam radę i nawet jak schudnę tylko 3 kilo to i tak będę się cieszyć :)) a efekt jojo zawsze grozi :))
śniadanie 7.30 - kawa z mlekiem, jajko na twardo, czosnek marynowany - 4 ząbki, ogórek 3 plasterki i 1/4 pomidora
8.00 kawa z mlekiem :)
15 minutowy spacerek do pracy
9.48 herbata odchudzająca
10.00-11.44 spacer + sprzątanie
11.52 gorący kubek pomidorowa mniam coś często ją jem :)
1 l herbatki z C.L.A. 1 tabletka ;)
15.10 gruszka
15.50 herbatka ale teraz oczyszczająca
16.30 obiad - łyżeczka ziemniaków dla smaku :), surówka z kapusty z orzechami włoskimi i rodzynkami, 2 cukinie smażone małe, 1 jajko
18.40 zupka jarzynowa( woda, mrożonka z Lidla, sól,jajko, jogurt ) 2 kromki razowca z serem topionym , keczupem, pomidorem, ogórkiem )
No i teraz próbuje się ruszać siedząc na fotelu, mam taką już pracę ale na szczęście jestem sama w biurze więc mogę się poruszać :0 i może to śmiesznie wygląda ale co tam, ważna jest każda forma ruchu no choćby takie ruszanie nogami :))
w planach
pierwszy raz A6W
500 kcal na rowerku
Zrobione :
700 kcal na rowerku + 1 seria A6W 9 i mam zakwasy ech )
No a teraz sobie spróbuje C.L.A z zielona herbatą i z L- karnityną :)
II dzień walki z nadwagą
Mój cel na dwa tygodnie to - 5 kg.... mam nadzieję, że mi się uda.
Waga poranna - 75 kg
I śniadanie godz.8.00 plasterek sera żółtego i kawa z mlekiem 2% (46 kcal + 20 kcal)
II śniadanie (godz. 9.26 ) jogurt naturalny 180 g (110 kcal) + herbatka bez cukru
zamierzam się dzisiaj dużo ruszać choć mam pracę siedzącą ;)
11.30 - sok pomidorowy 100 ml - 30 kcal
12.30 - herbatka + małe jabłuszko 30 kcal
13.08- herbatka odchudzająca z aloesem Live
14.00 gorący kubek - pomidorowa -100 ml kefiru naturalnego 140 kcal
na razie 376 kcal
2litry wody od rana do 16.00
17.30- 4 naleśniki - 3 z cukinią i jeden z serkiem wiejskim i z dżemem śliwkowym jakieś 500 kcal
1l wody w ciągu 1 h na rowerku
19.30- zupka chińska
rowerek - 450 kcal
spacer 50 minutowy pod górkę + 1 h sprzątanie
=============
Słyszałam o trzyminutowym odchudzaniu podobno pomaga przyspieszyć metabolizm a robi się to tak:
-30 sekund rozgrzewka
przez 30 sekund z całej siły biega się w miejscu
następne 30 sekund biegnie się powoli
i powtarzamy aż będą 3 minuty
ciekawe może coś w tym jest.... a co mi tam ... spróbuje ;)
dzienniczek odchudzania
I DZIEŃ DIETKI 1000 KCAL
PORANNE WAŻENIE - 75 kg
8.00 - pół banana
9.44- pół banana
10.00 szklanka herbatki odchudzającej
10.30 szklanka herb odchudzającej
12.30 jabłko małe - obite ale pyszne :) + herbatka
15.00 gorący kubek pomidorowa - jakieś 100 kcal
17.00 bułka z serem, masłem, pomidorem jakieś 250 kcal
18.00 obiad - papryka nadziewana pieczarkami, cukinią , kapusta z orzechami włoskimi (domowy specjał) gałka ryżu zwykłego jakieś 350 kcal
19.00 podwieczorek kromka chleba + serek wiejski jakieś 250 kcal
20.00 załamanie diety ;( 500 kcal
czyli na cały dzień jakieś 1700 kcal. masakra
I się dowiedziałam że mam egzamin za 2 tygodnie ech trzeba się przygotować i mam nadzieję że nie będę objadać stresu....