Hej :)
w ostatnim tygodniu miałam jakiś kryzys i zeszłam trochę z dobrej drogi...ale już czym prędzej na nią wracam. Musiałam zrobić sobie przerwę od kaszy jaglanej, tygodniowa spowodowała, że już za nią tęsknię:) Również przez ten tydzień nie mogłam rano nic w siebie wcisnąć;/ i śniadań nie jadłam - co uważam za bardzo duży błąd;/
Pogoda dzisiaj masakryczna, byłam w sklepie i myślałam że po drodze wiatr mnie zdmuchnie (co nie jest proste z moją wagą :). Pogoda przyzwyczaiła nas do wiosny a to przecież dopiero połowa marca więc może być różnie - jak widać:) Miejmy nadzieje, że niedługo na dobre zagości u nas wiosna:)
Mam bardzo duże problemy skórne na brodzie i szyi - wyskakują mi bolesne krosty. Na początku myślałam, że to od słodyczy, później nabiału ale po wykluczeniu takiego jedzenia nawet zaostrzyły mi się objawy. Niestety mój dermatolog nie ma na mnie pomysłu przepisuje mi maści,kremy, które niestety nie działają i ostatnio doszło do tego, że jak do maja mi się nie poprawi to przepisze mi izotek - czyli najmocniejszy specyfik jaki może mi przepisać. Z tego co mi powiedziała to nie mogę się wtedy opalać ani wystawiać na słońce (co będzie trudne latem) i zajść w ciąże (tego nie planuje). Byłam też u endokrynologa - wykluczona choroba tarczycy, PCO, wszystkie hormony w normie - więc też dowiedziałam się że nie może mi więcej pomóc;/ Wysłała mnie do ginekologa - idę w poniedziałek może tabletki antykoncepcyjne będą jakimś sposobem na moje problemy? Zobaczymy po wizycie... Już sama nie wiem co mi jest i wariuje trochę na tym punkcie;/ Ciągle o tym myślę, korektor i podkład nie jest już w stanie zakryć wszystkich krost a nie chce nosić maski zamiast make-up;/
No to trochę się wyżaliłam, może któraś z Was miała podobne problemy. Każda sugestia będzie dla mnie istotna.
Miłego weekendu:))