Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

KILKA LAT AKTYWNIE UPRAWIAŁAM SPORT. BYŁAM BARDZO SPRAWNA FIZYCZNIE, TERAZ JESTEM OCIĘŻAŁA. W TRAKCIE CIĄŻY PRZYTYŁAM 14 KG. PO CIĄŻY SCHUDŁAM SZYBKO WAŻYŁAM NAWET MNIEJ NIŻ PRZED CIĄŻĄ I PO TRZECH MIESIĄCACH ZACZĘŁAM TYĆ. MAM WRAŻENIE ŻE MOJE TYCIE NIE MA KOŃCA. NIE MAM CZASU NA POSIŁKI, WIĘC JAK MOŻLIWOŚĆ JEDZENIA ROBIĘ TO SZYBKO I DUŻO, DOJADAM CZASEM PO DZIECKU BO MI SZKODA WYRZUCIĆ JEDZENIE. DLACZEGO CHCĘ SCHUDNĄĆ? BO ŹLE SIĘ Z TYM CZUJĘ I CHCĘ BYĆ ATRAKCYJNA DLA MOJEGO PARTNERA I MOŻE WZBUDZIĆ W NIM TROCHĘ ZAZDROŚCI... BO KOMU PODOBAJĄ SIĘ TAKIE PULPECIKI...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23255
Komentarzy: 209
Założony: 19 lipca 2009
Ostatni wpis: 19 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beatapaulpon

kobieta, 48 lat, Środa Wielkopolska

167 cm, 80.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2014 , Komentarze (5)

Cześć dziewczyny, miło do Was zajrzeć:) Wróciłam z wakacji i może znowu spróbuję swoich sił. Jestem pod wrażeniem Waszych wyników i szczerze to strasznie Wam zazdroszczę... wszystkiego a przede wszystkim silnej woli bo moja szlag trafił dawno temu. Mam nadzieję że teraz będzie inaczej, właśnie czekam na jadłospis. Postaram się do Was zaglądać częściej. Ściskam i serdecznie pozdrawiam(pa)

2 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj 2 więc powinien być rachunek sumienia ale... nie będzie]:>. Szału nie ma więc nie będę się dobijać jeszcze jakimiś pomiarami, co prawda w sobotę dostałam @ ale dzisiaj czuję że uchodzi ze mnie powietrze... WRESZCIE UCHODZI bo ostatnio czułam się jak balon(balon). Postaram się w piątek pomierzyć to i owo. Wracam na tory diety strasznie opornie mi to idzie ale jakby nie było zawsze mały kroczek do przodu:). jestem pod wrażeniem waszych efektów i powiem uczciwie... zazdroszczę Wam tego zacięcia i wytrwałości mi niestety zabrakło samozaparcia:(. Lubię czytać Wasze pamiętniki i przeważnie dodają mi otuchy do dalszej walki z (tort),(czekolada),(hamburger) ... Uwielbiam jeść!!! Pozdrawiam

25 maja 2014 , Komentarze (2)

Pracująca niedziela ale mogę zrobić rachunek sumienia bo mam sporo czasu i... wstyd. :(Oprócz nie spełnionych obietnic nic więcej... Dieta i ćwiczenia o czym ja piszę, co to jest? Porażka. Przerobiłam dietę na ten tydzień tak żebym dała radę, postanawiam się poprawić ale co z tego wyjdzie to się zobaczy...:) Nie mam czasu na przygotowanie posiłków, bez przerwy gdzieś pędzę ale to nie jest wytłumaczenie... wiem. Życzcie mi powodzenia i trzymajcie kciuki!!!

19 maja 2014 , Komentarze (6)

Nie ogarnęłam się jeszcze ale od czegoś trzeba zacząć a zaczęłam wczoraj jak potrafiłam odmówić kawał pysznego tortu(tort). Powiedziałam " dziękuję", nalegania kuzynki też nie pomogły więc jest jakiś postęp:D. Od poniedziałku mam nadzieję że uda się dietowo:) i żadem ]:> mnie nie skusi. Po po prawie czterech miesiącach spotkałam się z wcześniej wspomnianą kuzyneczką też niestety z genami takimi jak ja( którą zresztą bardzo lubię) ale jej mina była lekarstwem na moją duszę;). Przypuszczam że też zrobi sobie szlaban "na koryto" więc muszę spiąć zad i wziąć się do roboty. Tym bardziej że nie rozumiem dlaczego Ona waży tyle co ja w tej chwili a wygląda jakby ważyła co najmniej dobrych kilka kilogramów więcej ode mnie. francowata waga jakbym miała beton  w zadzie.

Poza tym bez większych zmian w środę z mamą do onkologa... 

A ja tradycyjnie jako ostatnia w domu smaram się niemiłosiernie... chyba wszyscy oddali mi swoje zarazki(chory). Dzięki za wsparcie. Dam radę... Można uznać że wróciłam(pa)

9 maja 2014 , Komentarze (3)

Trochę czasu już minęło od ostatniego pisania... nie wiele się zmieniło. Miałam tydzień urlopu w pracy więc po powrocie zdążyłam nadrobić zaległości. W wolnym czasie popracowałam na działeczce i pojeździłam z mamą do lekarzy. 

Od poniedziałku mamy gości-przyjechał męża syn z żoną i dzieciaczkiem. W domu "sajgon" ale jakoś ich obecność mi nie przeszkadza tylko męczy mnie nie wystarczająca ilość snu.(ziew)  Oczywiście dzisiaj ważnie a ja musiałam dostać @. Czuję się tak jakby mi baterie się wyczerpywały, mam wrażenie że zaraz walnę czułkiem o biurko... muszę uważać bo jeszcze będę musiała zgłosić wypadek w pracy:D. Straciłam ostatnio wenę... do wszystkiego... pisania, odchudzania itd. Wchodzę tylko na wagę patrzę czy wszystko ok i na tym koniec. Chyba przydałby się kopniak i to taki porządny na przebudzenie... więc kto ma ochotę niech kopie... Pozdrawiam serdecznie wsz(pa)ystkich

26 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Wszystko jest nie tak:(. Nie mam siły a długa droga przede mną(pot). Wyniki mojej mamy kiepskie (szloch)i jeszcze wczoraj zadzwoniła moja ciocia z informacją że mój kuzyn rówieśnik umiera w hospicjum(szloch). To jest ponad moje siły chwilami myślę że to jakiś koszmarny sen z którego się obudzę... a tu nic wszystko trwa dalej. Liczyłam na wsparcie męża zresztą tak obiecywał ale po wczorajszym dniu zaczynam wątpić w te obietnice;(. Czuję się samotna z ciężarem którego nie ogarniam. Wczoraj się nie popisałam... ja osoba nie paląca zjarałam pół paczki papierosów i mam nieskończoną ilość chlipania po kątach na swoim koncie z żalu, z rozpaczy. Oj życie, życie coś ty jest warte... pędzimy jak szaleni, gonimy wyrzeczenia tu, wyrzeczenia tam... pstryk... i już nas nie ma:( Przykre

18 kwietnia 2014 , Komentarze (5)


Dzisiaj miła niespodzianka... schudłam 1, 2 kg od ubiegłego tygodnia i centymetrów też mniej:D. Od razu mi lepiej to lekarstwo na moja duszę. Jak zwykle przed świętami miotam się między pracą, domem a ostatnio jeszcze szpitalem. Mama po operacji- jest nieźle... trzeba czekać na wyniki, wiem że przed nami długa droga. Damy radę!:) Nie mam czasu rozczulać się nad sobą... i dobrze. Zmęczona jestem strasznie pewnie jak każda z Was. Dzisiaj końcówka sprzątania(pot) i zaczynam gotowanie... Pokus wiele ale daję radę:D. Cały czas zaglądam na vitalię i śledzę co się u Was dzieje ale nie zawsze mam czas żeby pisać, więc skorzystam z okazji i życzę Wam moje Kochane wszystkiego najlepszego wytrwałości w dążeniu do celu, przede wszystkim zdrowia, spełnienia marzeń i wszystkiego czego pragniecie. Dziękuję Wam za wsparcie i że jesteście zawsze ze mną:). Za tydzień pewnie znowu coś skrobnę. Pozdrawiam serdecznie

11 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Po ostatnich rewolucjach bez zmian... chyba się trochę ogarnęłam. :|Czekam na wyniki mamy... wierzę a przynajmniej się staram wierzyć że będzie ok. Życie pędzi dalej jak szalone na wariackich papierach. Dzisiaj weszłam na wagę i jestem nie mile zaskoczona...:< szału nie ma, pokazała 73,5 kg. Czuję że schudłam jakby zeszło ze mnie powietrze nawet mój mąż stwierdził że jest mnie zdecydowanie mniej ( co jest niesamowite!!!);) a ta franca pokazała tylko 0,5 kg mniej. Plany na weekend: dzisiaj muszę ogarnąć chociaż część domu, jutro pewnie działka... miejsce które uwielbiam, mogę się tam zaharować na śmierć ale umrę szczęśliwa(uff) W sobotę wieczorem może do szpitala a niedzielę obowiązkowo. I tak toczy się to moje życie...

9 kwietnia 2014 , Komentarze (11)

W ostatnim tygodniu zaszło dużo zmian w moim życiu- niestety nie są to pozytywne zmiany:(. W ubiegły piątek zawiozłam moją mamę na nieskomplikowany zabieg wycięcia tłuszczaka, który wyrósł jej na głowie. Miało być prosto i szybko...i wcale tak nie jest okazało się że trzech niezależnych lekarzy stwierdziło to samo... tłuszczak a tu dupa sytuacja się skomplikowała i nie jest to tłuszczak. Z chirurgii przenieśli ja na neurochirurgię w przyszły poniedziałek ma operację na najmniejszy guz, który częściowo był usunięty na chirurgii. A są jeszcze dwa i o wiele większe. Ordynator neurochirurgi powiedział mi tylko wczoraj że sytuacja jest poważna(szloch). Nie daję rady miotam się między pracą a domem moja córka ma 8 lat. Ja wychodzę na 6 do pracy dzięki Bogu pracuję blisko, budzę ją dzwoniąc na jej komórkę, ma uszykowane śniadanie potem pędzę ja zawieźć do szkoły potem ja odbieram.W pracy też kicha wczoraj miałam ostrą zwarę z szefem w końcu odpuścił bo chyba stwierdziła że rozmowa nie ma sensu. Mam teściów w naszej miejscowości ale ona nie bardzo chce żeby się nią zaopiekowali a  poza tym jest mi jej żal, strasznie przeżywa że babcia jest w szpitalu w końcu to ona się nią opiekowała jak ja wróciłam do pracy. Młoda popłakuje a ja próbuję ją pocieszać choć samej mi łzy gdzieś po kątach kapią;(. Mąż też pracuje i nie jest w takiej komfortowej sytuacji że może w trakcie pracy wyjść. Poświęca czas Gosi popołudniu jak ja sprzątam, piorę, gotuję, prasuję i zabijam myśli i czas. Dieta? jaka dieta nawet  do niej nie zajrzałam... jem na pamięć to co było wcześniej ale czy za dużo czy za mało? Nie wiem. Efekty będą w piątek. Nie chcę współczucia bo nie o to chodzi tylko musiałam to komuś powiedzieć bo mnie to udusi. Na zewnątrz jestem bardzo spokojna tylko w środku mi serce krwawi...</3 Trzymajcie się dziewczyny, mam nadzieję że wszystko się poukłada. Miłego dnia

2 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Minął kolejny miesiąc i mogę chyba powiedzieć, że jest nieźle:D... pewnie byłoby lepiej ale grzeszki nie pozwalają na to]:>. Nie ma co rozpaczać bo czasu nie cofnę. Koniecznie muszę popracować nad silną wolą bo to ona najbardziej kuleje:(. Im lepiej wyglądam tym silna wola słabsza, w jakimś stopniu panuję nad tym bo jakby nie było to czerwona lampka w dalszym ciągu się zapala w którymś momencie:D. Obiecuję,że będę pracować nad sobą. Najgorzej u mnie z ćwiczeniami... po prostu tragedia(szloch). Znajduję tysiące powodów żeby nie ćwiczyć, coraz więcej pracy w ogrodzie i to też powoduje że jak wracam to padam z nóg. Może chociaż trochę się ogarnę w tej kwestii... 

A teraz trochę podsumowań, zdjęć nie ma dzisiaj bo jakoś nie mogę się przełamać... nie lubię zdjęć bo wyglądam na nich beznadziejnie tak więc będzie tylko tabelka. (pa)

Rachuneczek sumienia...

Start        I miesiącII miesiącIII miesiącRóżnica
Szyja37343333- 4 cm
Biceps34313030-4 cm
Piersi107969696-11 cm
Talia93868280-13 cm
Brzuch102979393-9 cm
Biodra105969696-9 cm
Uda65585652-13 cm
Łydki42393838-4 cm
Waga86,279,075,674,0-12,2

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.