Minął kolejny miesiąc i mogę chyba powiedzieć, że jest nieźle... pewnie byłoby lepiej ale grzeszki nie pozwalają na to. Nie ma co rozpaczać bo czasu nie cofnę. Koniecznie muszę popracować nad silną wolą bo to ona najbardziej kuleje. Im lepiej wyglądam tym silna wola słabsza, w jakimś stopniu panuję nad tym bo jakby nie było to czerwona lampka w dalszym ciągu się zapala w którymś momencie. Obiecuję,że będę pracować nad sobą. Najgorzej u mnie z ćwiczeniami... po prostu tragedia. Znajduję tysiące powodów żeby nie ćwiczyć, coraz więcej pracy w ogrodzie i to też powoduje że jak wracam to padam z nóg. Może chociaż trochę się ogarnę w tej kwestii...
A teraz trochę podsumowań, zdjęć nie ma dzisiaj bo jakoś nie mogę się przełamać... nie lubię zdjęć bo wyglądam na nich beznadziejnie tak więc będzie tylko tabelka.
Rachuneczek sumienia...
Start | I miesiąc | II miesiąc | III miesiąc | Różnica | |
Szyja | 37 | 34 | 33 | 33 | - 4 cm |
Biceps | 34 | 31 | 30 | 30 | -4 cm |
Piersi | 107 | 96 | 96 | 96 | -11 cm |
Talia | 93 | 86 | 82 | 80 | -13 cm |
Brzuch | 102 | 97 | 93 | 93 | -9 cm |
Biodra | 105 | 96 | 96 | 96 | -9 cm |
Uda | 65 | 58 | 56 | 52 | -13 cm |
Łydki | 42 | 39 | 38 | 38 | -4 cm |
Waga | 86,2 | 79,0 | 75,6 | 74,0 | -12,2 |
Patisonek_89
2 kwietnia 2014, 21:29Super! Super! Super! Dalej siedze, patrze i nie wierze! Ty jesteś po prostu genialna!
Patisonek_89
2 kwietnia 2014, 21:13Twoje podsumowania mnie po prostu dołują! Ważymy tyle samo (prawie) a Ty masz w udzie 52 cm? W biodrach 96? W talii 80? Siedze i nie wierze w to co widzę! Myslałam, że mi dobrze idzie, ale Tobie idzie po prostu zajebiście! Za te 13 cm w udach oddałabym wszystko... Ja chcę Twoje zdjecia widzieć, bo to musi być mega zmiana! :)
Louve1979
2 kwietnia 2014, 07:53No pięknie Ci idzie! :)) Kurka, taka to ma dobrze - 96 cm w biodrach przy wadze 74 kg... szok! Tyle to ja mam jak ważę 58 kg! ;) A ćwiczeniami się nie przejmuj, przecież zasuwasz w ogródku... naschylasz się, nawyginasz to przecież też jest aktywność! Na tyłku bezczynnie nie siedzisz, tylko ciągle w ruchu jesteś :) A co do grzeszków... czy to ważne, skoro efekty odchudzania są? Ja tam jestem zdania, że nie ma co przesadzać ;)) Życie musi być przyjemnością a nie tylko wiecznie obowiązkami i katowaniem się dietą, nawet jak trochę wolniej się chudnie, ot co! Miłego dnia!!! :)
sronka
2 kwietnia 2014, 07:29Kochana zobaczysz przyjdzie czas że i na ćwiczenia się zbierzesz u mnie też z tym ciężko:)