Trochę czasu już minęło od ostatniego pisania... nie wiele się zmieniło. Miałam tydzień urlopu w pracy więc po powrocie zdążyłam nadrobić zaległości. W wolnym czasie popracowałam na działeczce i pojeździłam z mamą do lekarzy.
Od poniedziałku mamy gości-przyjechał męża syn z żoną i dzieciaczkiem. W domu "sajgon" ale jakoś ich obecność mi nie przeszkadza tylko męczy mnie nie wystarczająca ilość snu. Oczywiście dzisiaj ważnie a ja musiałam dostać @. Czuję się tak jakby mi baterie się wyczerpywały, mam wrażenie że zaraz walnę czułkiem o biurko... muszę uważać bo jeszcze będę musiała zgłosić wypadek w pracy. Straciłam ostatnio wenę... do wszystkiego... pisania, odchudzania itd. Wchodzę tylko na wagę patrzę czy wszystko ok i na tym koniec. Chyba przydałby się kopniak i to taki porządny na przebudzenie... więc kto ma ochotę niech kopie... Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Louve1979
12 maja 2014, 11:31Przy takich wydarzeniach jakie ostatnio miały miejsce w Twoim życiu trudno się dziwić wyczerpującym się akumulatorom i brakowi weny :)) Mam nadzieję, że nie odpuścisz! U mnie też ostatnio ciężko z dietą więc ją zmieniam. Może mnie to zmotywuje do dalszego odchudzania. Powodzenia Ci życzę, zbieraj się i do przodu :))) Pięknie Ci szło a może iść jeszcze lepiej :)
Patisonek_89
11 maja 2014, 08:57Ty mnie chyba chciałaś zdenerwować! Nawet nie waż mi się odpuszczać! Tyle już osiągnęłaś, więc te 8 kg zrzucisz tym bardziej! Moze nie w tak szybkim czasie, ale schudniesz na pewno! Ja w Ciebie mocno wierze :) może po prostu zrób sobie przerwe tygodniową od wszystkiego, a potem wróć :) ale mi się nie poddawaj! Nie wolno Ci! :)