Szkoła :)
No i się zaczęło.... Mój synek rozpoczął naukę w pierwszej klasie jako sześciolatek. Jestem tym rodzicem, który puścił swoją pociechę zgodnie z nową reformą edukacyjna. Tzn mój Dawid i tak miał iść rok wcześniej do szkoły, z tego powodu, że w swoim roczniku byłby jedynym chłopakiem i zerówkę zaliczał 2 razy (nie mamy przedszkola). Boję się trochę o niego. Nie będzie mu łatwo, czasem zastanawiam się, czy dobrze robię( bo wiadomo skracam mu dzieciństwo itp...). W sumie wszystko okaże się przez ten rok szkolny :) Zobaczymy! Od października też zaczynam naukę:) Będziemy razem zakuwać :D
Jeśli chodzi o dietkę, to nie jest zbytnio.... Denerwuję się szkołą i jem:) Na szczęście biegam, tak więc nie jest tragicznie! Ale nie zrzucę kg jeśli się nie opamiętam! Ech! Będzie dobrze! Nic na siłę - wszystko młotkiem :D Trzymajcie się zdrowo i dietkowo ;)
Skutki urlopu :)
Dziś przyszła chwila prawdy -ważenie :) No i po 3-tygodniowym lenistwie waga pokazała 72 kg! Ach ta nieubłagana waga! No nic - paska nie zmieniam, myślę, że 70 pokaże się wkrótce:) A kiedy będzie 6 z przodu??? Ciężko jakoś mi dotrwać do tej upragnionej 6 :) Ale będzie dobrze!
Dziękuję za miłe komentarze do zdjęć - podbudowały mnie one mocno :) Trzymajcie się dietkowo! Buziaki!!!
Głód i lenistwo :)
Ale jestem głodna :) Dopada mnie wilczy apetyt! Ten apetyt to chyba z powodu biegania. Organizm domaga się dodatkowych kalorii, ale to minie! Dziś znów biegałam i było źle! Tzn odczułam bardzo te 3 tygodnie urlopu bez joggingu. Wszystko mnie boli, nawet żebra (nie wiem dlaczego?) Jednak nie zamierzam się poddać, bo pod względem psychicznym czuję się super!!! Nie wiem czy to ruch czy świadomość, że walczę ze swoją słabością tak na mnie działa :D Pewnie jedno i drugie :) A uwierzcie, że walczę - rano bardzo ciężko mi się zebrać w sobie, wyjść z ciepłego łóżka i w drogę! Ale kiedy przebiegnę parę metrów to już się cieszę, że nie zrezygnowałam :) Jest dobrze, będzie lepiej! Bo jeśli nie my sobie tu poradzimy to kto??? Pozdrawiam Was kochane!!!
Wróciłam!!!
Witam Was moje Towarzyszki w walce :) Powracam po 3 tygodniach urlopu i totalnego lenistwa i obżarstwa :) Ogólnie: nie zapuściłam się strasznie przez te tygodnie :D, spędziłam aktywnie urlop, ale nie biegałam i pozwalałam sobie na "małe co nieco". Dziś znów ruszyłam :) Oj pierwsze 4 km mojej trasy po prostu przefrunęłam, ale potem zrobiło się ciężko.... Jak to szybko można stracić kondycję, normalnie czułam jak osłabły moje mięśnie. No ale nie zrezygnuję z biegania :) Nawet nie myślałam jak to mi pomaga. Już ostatnie dni urlopu chodziłam śpiąca, ociężała i wkurzona na cały świat. A dziś jakby kto ręką odjął:) Wzięłam sobie do pracy aż 5 kromek chleba ( w razie wilczego apetytu) ale nawet jeść mi się nie chcę!!! Czuję się super i mam nadzieję, że tak zostanie!!!! Oczywiście do dietkowania też wracam!!! Jeszcze nie osiągnęłam swojego celu, chociaż teściowa uważa mnie już za anoreksję, ale co tam - moje ciało, moja waga, moja dieta i moje dobre samopoczucie :)
Pozdrawiam Was kochane:D Życzę sobie i Wam siły oraz motywacji jaką ja posiadam w tej chwili :D
:)
Cześć!!! Ale mnie tu dawno nie było! Mam jeszcze urlop i nie mam czasu nawet tu zajrzeć! Niestety urlop dobiega końca (wszystko co dobre szybko się kończy). Rozleniwiłam się przez te dni - przyznaję się bez bicia! Najgorsze, że przestałam biegać! Ale nadal nie zamierzam całkowicie z tego rezygnować! Ogólnie to chyba przytyłam, ale nie jest źle! Do końca urlopu - czyli do poniedziałku daję sobie luz, ale potem wracam na swój tor! Mam nadzieję, że mnie leń do tego czasu całkowicie nie opanuje :D Będzie dobrze!!! Trzymam kciuki za siebie i za Was! Pozdrawiam!!!
:)
Hej!!!! Waga - stoi - 70 kilo! Obwody- biodra - 2 cm! Waga trochę denerwuje, ale spodziewałam się tego zastoju! Ogólnie jest ok! Biegam, biegam i jeszcze raz biegam! Niestety codziennie jeszcze nie mogę - boli mnie kostka! Ale co drugi dzień po 8 km i coraz szybciej, jest więc ok! Czuje się świetnie i nie wiem jak, ale wszyscy mówią, że schudłam znów i w ogóle się zmieniłam ;) Jedno jest pewne: ciałko robi się fajne, po biegach tryskam humorem i energią! Mam nadzieję, że ten stan już się utrzyma na zawsze! Od poniedziałku mam urlop! Myślę, że nie popełnię jakiś strasznych "grzeszków"! Będzie dobrze!
Pozdrawiam Was moje Drogie Towarzyszki w walce :D Buziaki i całusy!!!
HEJ!!!
Cześć!!! No i nadszedł dzień ważenia i .........70 kg. Beż zmian, nawet w obwodach mi nie ubyło....hmmm. Ale czuję, że ubrania są luźniejsze, wiec co jest?????? Myślę, że to przez to że ciało po prostu stało się bardziej jędrne. Dziś przyglądałam się sobie bardzo uważnie. I faktycznie nie ma na mnie już takiej "galarety" jak była. Zrobiłam się "bardziej twarda":-) Nawet cellulit na nogach jakby mniejszy :-) Jest dobrze, z resztą najważniejsze, że ja się czuję świetnie! Nie pamiętam, żebym kiedyś była tak dumna i zadowolona z siebie :-) Na dzień dzisiejszy mam wielki zapał szczególnie do biegania. Sprawia mi to wielką frajdę! Zapisałam się na portal dla biegaczy, w którym zapisuję dystans i czas itp. Prawdopodobnie zacznę brać udział w biegach, ale jakoś dojrzewam jeszcze do tej decyzji. Dziś pierwszy raz byłam oddać krew. Zawsze o tym myślałam, ale jakoś tak nie mogłam się zebrać w sobie. Nie padłam i czuję się dobrze, tylko mam dziś nie biegać :) Jest dobrze! Oby ten stan się utrzymał jak najdłużej!
Pozdrawiam Was kochane! Trzymajcie się zdrowo i dietkowo!!!
:)
Hej!!! Jak dietki? U mnie ok! Dietkuję w miarę i biegam co drugi dzień po 8 km. Jest ok. Jutro ważenie.... Ciekawe czy zobaczę 6 z przodu..... Ogólnie ciuchy jakby luźniejsze się znów zrobiły, jednak jeśli rozwijają mi się mięśnie to spadku może nie być... Z resztą, grunt to się nie poddawać! Jest super, będzie jeszcze bardziej super! Pozdrawiam !!!!
70 !!
Hej! Jestem po ważeniu - 70 kilo! Czyli wróciłam no normy! Super! Dziś nie biegałam i mam zakwasy i boli mnie kostka, czyli przeciążyłam moje nogi :) Ale jutro biegnę - powolutku! Pozdrawiam!!!