Już lepiej
Kochane dzięki za wpisy.Ale ze mnie panikara.Jednak się odezwał,napisał smsa że nie miał kasy na telefonie i że dalej jest u rodzinki, buziaczki.MOże jednak jeszcze nic straconego.Pozdrawiam
znowu łzy
Waga nawet nie wiem ile nie wstaję na nią.Od trzech dni prawie nic nie jem jak juz to piję kilka łyków coli.Na zmianę płaczę i śpię żeby nie myśleć i zapomnieć.Jaka ja jestem głupia jak mogłam tak szybko się zakochać w kimś kogo tak naprawdę nie poznałam.Dałam się uwieść słodkimi słówkami i obiecankami.Może dlatego,że mi tego tak bardzo brakowało po ostatnim związku.Przez dwa tygodnie non stop pisał czułe słówka i co dziennie dzwonił no i poco. Przyjechał,spotkaliśmy się był uroczy wieczór.Powiedział że znowu przyjedzie,że mnie kocha itd.Potem napisał skarbie dziś nie przyjadę bo jadę z rodzinką do ciotki,buziczki. Od tego czasu sie juz nie odezwał,nie odpowiada na moje smsy,nmie odbiera tel.Zachowuje sie jak jakaś małolata ale on mi sie tak bardzo podoba.Jak mi sie to mogło przytrafić i uwierzyć w to wszystko.Jestem głupia idiotką i chyba już nigdy nie zmądrzeję. Było mi z nim cudownie.Ale dla niego byłam tylko przygodą na jedną noc, a mówił,że nie oto mu chodzi.Mam już dość wszystkiego.Byłam taka szczęśliwa jak czekałam na to aż wkońcu przyjedzie i się spotkamy a teraz pozostały mi tylko łzy.
:)
Witam was wszystkie.Na wstępie bardzo dziękuję za miłe komentarze w moim pamiętniku.Nowa miłość się rozwija choć spotkaliśmy się dopiero raz bardzo tęsknimy za sobą> Moje Złotko jest teraz na delegacji w pracy,Dopiero wraca w następny czwartek. Cały czas dzwonimy do siebie i piszemy smsy. Mam nadzieję,że te dwa tygodnie szybko miną. Po prostu ja się zakochałam.Bardzo nas do siebie ciągnie,choć znamy się tak krótko. Jestem szczęśliwa.W czwartek za tydzień wraca i się w końcu body {
background: #FFF; sssspooospodkamy .Już nie umie się tego doczekać.
Planowałam zacząc remont ale niestety będę musiała go trochę przełożyć,bo po obliczeniu przez robotników wyjdzie mnie to 2,7 tys.Narazie czekam na to odszkodowanie ze Zusu. Mam nadzieję,że moje Kochanie jak przyjdzie do mnie do domu to sie nie przestraszy i nie ucieknie. Ale jak zostanie to będzie znaczyć że na kasę nieleci.
Waga po świąteczna spada i mnie to cieszy.Już niedługo będzie tyle ile było przed świętami.A potem dalej.Jutro basen i do pracy dalej na rowerku śmigam.Pozdrawiam
Aż wstyd
Witam
Z dietą aż do świąd szło super.A przez te święta szlag trafił dietę.Waga poszła w górę i znowu trzeba od nowa zaczynać.Kurcze.Zmieniłam pasek na następny cel 65 kg.Ale powoli tracę wiarę,że to osiągnę.Jutro znowu basen,trzeba coś robić.Dobrze,że jest pogoda to do pracy na rowerku śmigam.No i nic nie kupować słodkiego,tylko owoce i warzywa.Teraz mam nocki to trudno trochę z tą dietą,ale w pracy nic nie jem.Ciekawa jestem jaką będę miała zmianę w przyszłym tygodniu.System zmianowy jest męczący.
NO znajomość się rozwija.Randka była udana trzy godzinny spacer po lesie.Spodobaliśmy sie sobie i godzinami klikamy na necie.Fajnie nam się rozmawia i nie nalezy do tych co tylko im sex w głowie a dla mnie to jest ważne,no i nie pali papierosów.A mój Anioł już ze mną nie gada bo stwierdził że to będzie najlepsze jak zerwiemy wszystkie kontakty.Trochę przykro ale trudno.Będzie mi go brakować,ale podobno on jest szcześliwy że kogoś znalazłam i wierzy,że mi się uda być szczęśliwa>
No i za niedługo wkońcu zaczne ten remont domu,od kolezanki mąż może mi to zrobi dzisiaj mam mieć odpowiedz.Więc KOCHANE wszystko zaczyna się układać tylko żeby jeszcze waga spadała i dietka była trzymana.POZDRAWIAM
no i po świętach
Już po świątecznej wyżerce,ale sobie pofolgowałam,więc puki co na wadze nie staję może dopiero w weekend.
Wczoraj poznałam fajnego chłopaka na Fotce.Mieszka niedaleko mnie i jutro mamy się spotkać>potrafimy już godzinami pisać na gg.Super.
Mam nadzieję,że z tej mąki będzie chleb.Zobaczymy.Trzymajcie za mnie kciuki jutro.
Dziś na basenie było 1120 metrów w godzinkę.
Ostatnio dodałam moje fotki >napiszcie szczerze co o tym sądzicie jak wyglądam.Dziękuję juz z góry za komentarze.POZDRAWIAM
udało się
UDAŁO SIĘ WAGA POKAZAŁA 72 KG.SUKCES
Wiem ,że przez święta znowu trochę się przybierze,ale i szybko to się straci. Czas wyznaczyć sobie kolejny cel a więc:Do pierwszego dnia lata 65 kg.
Jak myślicie mam zmienić pasek od 72 kg do65 czy taki jak ważyłam na początku do kolejnego celu 65? pozdrawiam
piątek
Witam
dziś Wielki piątek - dietkowo jest ok.Miał być dziś basen,pojechałam ale był już zamknięty.W pracy wyczerpujący dzień. Przejechanych 17,5 km.Wczoraj kupiłam sobie licznik do roweru tak więc od dziś będę wiedziała ile km przejechałam.
Myślę,że nie uda mi się osiągnąć celu, ale zobaczymy w niedzielę co pokarze waga.
Wesołych Świąt
http://www.samre.info/kartki/wielk3sm.gif![]()
![]()
jeszcze trochę
witam
Dziś rano znowu się zważyłam waga pokazała 73,4 kg.Super.Ubrałam dziś spodnie w których dawno nie chodziłam i okazało się,że są luźne nawet w udach- czyli kolejny sukces:)Widać,że dietka daje rezultaty. Nawet kuzynka i ciotka zauważyły,że fajnie schudłam i nawet trochę mi tego pozazdrościły.Fakt jestem na diecie od grudnia, ale tylko ograniczam jedzenie,słodycze bardzo rzadko,a przede wszystkim basen,rower no i ostatnio trochę olewane brzuszki:)
Oto co dziś zjadłam:
-śniadanie takie jak wczoraj
-obiad-sałatka jarzynowa z tuńczykiem w sosie własnym,jabłko
-3 łyżki łazanek
-trochę galaretki pomarańczowej
2 kawy i oczywiście herbatka,jogurt kawowy pitny
Po wczorajszej ostrej wymianie zdań na GG z Aniołem,nieźle się zdenerwowałam i nic nie pisałam>A dziś to on znowu napisał i spotkaliśmy się znowu.Ja już sama nie wiem co jest między nami.Takie to skomplikowane:)
hej w słoneczny dzień
hej
waga minimalnie spadła.A oto co dziś zjadłam_
-kromka grahama z plasterkiem żółtego sera cienko posmarowana pasztetem
-w pracy-jogurt,jabłko
-obiad-sałatka jarzynowa ze wczoraj,jabłko
kawa late, capucino, 3 zielone herbaty,sok marchewkowy- szklanka
Dziękuję Wszystkim za czytanie i wpisy do mojego pamiętnika>Jest to bardzo miłe i dodaje siły,wiary w to,że można schudnąć:)
Dzisiaj miałam bardzo aktywny dzień-kalorie weekendowe więc zostały spalone.To mnie bardzo cieszy .Tak bardzo chcę osiągnąć swój cel do Wielkanocy-w niedzielę się okaże czy mi się to udało:)
A oto co dzisiaj robiłam,a więc 40 km na rowerze- z pracy do pracy i na basen.Już wszyscy się pytają czy jeszcze mam samochód bo wszędzie na rowerku.Po wyczerpującym dniu w pracy pojechałam na basen a tam przepłynęłam 1110 metrów w ciągu godziny -to jest mój rekord:).