:)
Dzisiaj skończyłam już malowanie drzwi, umyłam 2 okna:)
Waga się trzyma czyli nie idzie w górę.A dziś zjadłam:
-bułka z ziarnami i plasterkiem żółtego sera +ogórek kiszony
-pół kalafiora z łyżeczką masła posypanego pietruszką i koperkiem-pycha
-20 dkg śliwek i banan- to będzie na kolację o godz 18.
- 2 kawki z mlekiem 0,5%, i dużo owdy mineralnej.
Wieczorkiem planuję iść na rowerek- dziś planuje zrobić 20 km- niestety zapomniałam kupić baterię do licznika,więc podaję przybliżoną ilość km.
Mam nadzieję,że w czwartek będę zadowolona jak wstnę na wadze,bo to będzie tydzień jak jestem na diecie po powrocie Tutaj.
A tak na marginesie co sądzicie o mojej diecie? Proszę o komentarzyki.Ja się dobrze na niej czuję:)
Waga spada:)
Waga spada:) Już 2 kg w dół:)Dietka wzorowo idzie.W sumie moja oecna dieta polega na:
-śniadanie bułka z ziarnami, z pomidorem i ogórkiem,kawa
-obiad warzywa- sałatka pomidor,ogórek,papryka,sałata z sosem winegrett, wczoraj 2 ziemniaki i biała kapusta gotowana z dodatkiem koperku:)
-a oprócz tego nektarynki,morelki, jabłka tak w ograniczonych ilościach.
Dalej wszędzie jeźdzę na rowerku,wczoraj niestety sama bo pogoda nie dopisala i R szedł do pracy na nockę.
Przydał by się basen może w czwarek się wybiorę.
A tak to cały czas biegam,dziś malowałam okna,sprzątałam,meble przesówałam itd.
Z remontu to jeszcze muszę zrobić podłogę w pokoju ale czekam na kasę.Jutro muszę umyć okna te pomalowane i może jeszcze drzwi pomaluję.No,firanki powiesic i będzie fajnie.
Trochę chłodniej
No nareście zrobiło się troszeczkę chłodniej,chociaż w południe mocno słoneczko przygrzewało.Dzisiaj obudziłam się już o piątej godzinie-ostatnio budzę się wcześnie.Zjadłam śniadanko- czyli bułka z pomidorem,kawka.Na zakupy pojechałm tradycyjnie na rowerku.Nareście skończyłam malowanie drzwi-niestety z starego nie da się zrobić nowego,ale wyglądają całkiem całkiem.Jestem zadowolona ze swojej pracy.Zostału mi jeszcze do pomalowania 2 okna,ale myślę,że w przyszłym tygodniu to zrobię.Na obiad była sałatka tj wczoraj ale dodałam jeszcze zielonej sałaty.Zrobiłam też ogórki kiszone:)A tak to na dziś dużo owoców,nektarynki2, śliwek kilka.A na kolację zrobię sobie koktajl z mleka,banana i odrobiny kakao.
Mam nadzieję,że teraz waga będzie spadała bo dostałam dziś@@@.
Udało się kolejny dzień bez słodczy.
Lubię przeglądać Wasze pamiętniczki i dziękuję za wpisy.Miłego Weekendu:)
Pączkowi- nie:)
Witajcie
Dziś wkońcu dostałam przelew ale tylko ostatnią wypłatę na odprawę muszę jeszcze poczekać-ale dobre i to.Popłaciłam rachunki i znowu brak kasy:(.
Dzisiejszy dzień spędziłam aktywnie.Rano byłam w mieście na rowerku,potem jeszcze raz na zakupach w sumie ok30 km zrobione.Potem malowałam drzwi.
Byłam u sąsiadki na kawce a ta mi pączek podsuneła- powiedziałam że nie jem słodyczy i pączek został na tależu,a tak mnie kusił ale powiedziałam sobie nie:)
A oto co dziś zjadłam:-
-kromka chleba z żółtym serem
-arbuz,2 brzoskwinie i nektarynę
-sałatka z pomidorem,ogórkiem, cebulą,papryką
-kawa,1,5 l toniku,jogurt pitny
I na dziś to wszystko,może jeszcze przed snem herbatka:)
Waga minimalnie spada i czekam na @@@.Od jakiegoś czasu mam takie ukłucia w brzuchu,kiedyś lekarz mi powiedział,że to normalne.Trochę się tym martwie>
Pozdrawiam i miłego wieczorku Życzę:)
dzień bez słodyczy
Dzień bez słodyczy- nie pamiętam kiedy taki ostatnio miałam:)Dziś był rowerek,najpierw pojechałam do banku a potem z Aniołem nad wodę-posiedzieć no i piwko było.Jestem zła bo nadal nie dostałam wypłaty :( Dietkowo dzisiaj całkiem całkiem,rano kromeczka chleba z serem,płatki owsiane 4 łyżki na wodzie,kawa,dwa ziemniaki i 2 łyzki kapusty, a kolacja to sałatka z pomidora.Do tego kawka, no i herbatki.
NO i się przybrało
Witajcie>
Dawno mnie tu nie było no i mi sie przybrało:(A co u mnie -to tak:-jestem na bezrobotnym od lipca i szukam pracy ale ciężko jest coś znaleść.Z remontu zostało mi narazie pomalowanie drzwi i odnowienie podłogi.Mogłam już mmnieć to dawno zrobione ale była u mnie mała od brata więc musiałam się zajmować dziećmi bo bratowa była w szpitalu.
Zero ruchu,zero sportu no i pociąg do słodyczy co zaowocowało przybraniem na wadze 76,5 czas więc sie wziość za siebie.Od dziś postanowiłam przejśc na sałatki,częściej wychodzić na rower i pływać>No tak brak pracy odbija się również na wadze,niestety.
A inne sprawy- czyli sercowe-obecnie jestem sama i narazie nie zapowiada się na zmiany w tej dziedzinie.
A ten mój Anioł,znowu się odezwał:)-Chyba o mnie nie umie zapomnieć ale i tak nic z tego nie będzie>;)
pozdrawim moje Czytelniczki-:)
:)
Dawno mnie tu Kochane nie było ale jakoś się tak ułożyło.
A co u mnie,remoncik idzie fajnie.Do końca miesiąca pracuję-ale tez nawet sie z tego cieszę bo dośc już miałam tej pracy.Dietakowo to mi się przybrało ale teraz mam od południa więc się je mniej i jeźdze na rowerku do pracy więc waga spada,co mnie cieszy no i te sprzątanie ciiągłe wiecie jak to jest w domu gdy jest remont.
A reszta definitywnie roztaliśmy się z moim Aniołem.To on tak stweirdził,że tak będzie najlepiej dla nas.Popłakałam się trochę nawet,ale wiecie co wkońcu czuję się WOLNA i zaczynam życie od nowa. MOże wkońcu znajdę tą miłość.
Ciągle pada a WY trzymajcie się cieplutko.POZDRAWIAM
bo miłoćś....
Witam Kochane.
Wszystko znowu przemineło z wiatrem. Znowu jestem sama.Było fajnie przez półtora tygodnia a potemsię nie odzywał i napisał że narazie chce zostać sam ze swoimi problemami.Kurcze dlaczego wogóle mi głowę zawracał mógł mi to od razu powiedzieć a nie jak już go polubiłam rzócić mnie.Ostatnio Aniołowi sie za wszystko oberwało,nazwałam go narcyzem i ze udaje twardziela nie umie okazywać uczuć.No i się narazie nie odzywa. Chciałam mu powiedzieć,że to wszystko te prolemy z facetami to przez niego. Ja nie wiem co ze mną jest nie tak wszyscy tylko chca mnie zaciągnąć do łóżka- przyjaciółka,Bo ani ładna nie jestem ani nie mam figórki i nie ubieram sie wyzywająco.Ja już sama nie wiem.Nie wierzę w miłość.BO zawsze trafia mi sie jakać ropucha>
Remont pokój juz prawie skończony.Na wagę nie staje bo po co się dodatkowo stresować,zero diety.W sierpniu wyjeżdzam do Niemiec na miesiąc do pracy.pozdrawiam
KU... wszystko się znowu wali
Pozbyłam sie tamtej ekipy remontowej z nie miłej atmosferze,kolezanaka
ze mną teraz nie gada bo wyszła na idiotkę jak to stwierdziła.
Dziś dostałam wypowiedzenie z pracy choć miałam umowę na stałe.
Poznałam chłopaka z którym miło spędzam czas.Ale okazało się ,że jest poważnie chory no i był karany. Powiedział mi to wszystko,lubie go a on siedział w więzieniu.Ma mieć poważną opereacje,której może nie przeżyć.A najgorsze jest to że koleżana ta od remontu wie o jego przeszłości.On mnie zupełnie inaczej traktuje jak wszyscy do tej pory,jest grzeczny, miły no i nie nachalny.qrwa co ja mam robić,wszystko mi się wali.Chyba się spakuje i uccieknę gdzie mnie nikt nie znajdzie i nie będzie znał.Nie ździwie się że w pracy będą plotki,że spotykam się z kryminalistą>Ale w zyciu każdy popełnia błędy lub ktoś kogoś wkopie. I takie jest życie brutalne a moje to już totalnie wiecznie się pakuje z błota w kolejne błoto.
do przodu
Powoli dochodzę do siebie po tym wszystkim.Odbiło się niestety to na mojej diecie- fakt przybrałam.Jestem teraz przed okresem więc sie nie ważę. Od poniedziałku jestem na 2 zmianie więc łatwiej mi stosować dietę. Nawet wróciłam do brzuszków 30 dziennie i tak uważam to za sukces.Ale i tak się sobie nie podobam bo wydaje mi się że nic nie schudłam- widać to tylko po ubraniach, wszystko za duże i nie mam się w co ubrać.Szczerze to brak mi motywacji jakiejkolwiek. Przestałam wierzyć już w to że spotkam swoją drugą połowę po tym incydencie ostatnio. Mój Anioł dalej jest przy mnie i ciągnie go do mnie, lubię z nim przebywać,grać w bilard itd. Może nigdy nie będziemy w związku ale ja Go potrzebuję. Te spotkania z nim deają mi energi na kilka dni.
Remont się ciągnie,dziś powiedzieli mi koszty tego i o mało nie zemdlałam, wstępnie miało być z materiałem 2700 a teraz okazało sie że ponad 4 tys. szok.Ale wyjaśniło się że bez materaiału to 2300 trochę mnie to uspokoiło, niestety nie zrobię wszystkiego co chciałam z powodu kosztów. Ale myślę,że drzwi mogę juz pomalować sama a co do podłóg to mi ktos pomoże np. szwagier.Nie przypuszczałam,że to aż tyle wyjdzie finansowo,bo to tylko przedpokój i pokój.A jeszcze muszę zobić łazienkę,kuchnie,porażka. Zarobki małe i jak tru radzić sobie samemu. Pozdrawiam