po
po weekendowym obżarstwie czas na opamiętanie.Dziś w planach nabiał.Śniadanie- serek wiejski z kawą zbożową.Może potem basen- zobaczymy.Brzuszki - zaliczone.Humor poprawił się i to nic,że waga podskoczyła w górę. Będzie dobrze.Miłego tygodnia.
Dzięki za miłe słowa.![]()
przemyślenia
Wróciłam z spotkania z takim jednym chłopakiem.Spacer chyba z 5 km po lesie.Ja mu może i się spodobałam.Było miło.Ale ja myślami byłam zupełnie gdzie indziej.Myślałam o Mariuszu który mnie nie chce i o Marcinie.Marcin bardzo mi sie podobał-podobny do Seweryna Krajewskiego jak był młody.Super facet po przejściach.Ledwie przeżył wypadek samochodowy,ma Zespół Hakima-wszczepioną zastawkę.Dwa nieudane związki i 2 dzieci.Znałam go krótko ale zapomnieć nie potrafię.On był taki dobry dla mnie to mi pomógł zrobić to.Kogoś takiego potrzebuję.Znałam go 2 tygodnie -odszedł bez słowa.Potem gdy mu napisalam co sie stało to napisał,że chce zostać ze swoimi problemami sam.
Ja chyba nie zasługuję na miłość,albo coś ze mną jest nie tak.Nie potrafię kochać- się zakochać.że się tego boję,że ktoś znowu mnie wykorzysta.Tak było z P od którego odeszłam bo pił,zdradzał itd.W ostatnim czasie dwóch facetów dostało odemnie kosza.
Co ze mną jest nie tak?Tak patrze na te pary i im zazdroszczę ,że mają kogoś.Też bym chciała kogoś kto mnie pokocha bezinteresownie.Mieć dziecko. Co z tego,że mam prawie 32 lata,dom,ziemię,auto wykształcenie,no nie mam pracy. I ciągle sama.Nie wiem co odpowiadać jak rodzinka pyta o Marcina bo go polubili.Nie umiem im powiedzieć,że mnie zostawił.A jak zaczyna się temat facetów to się obrażam i wychodzę nie wiem co mam mówić.To takie przykre.Nawet nie mam z kim porozmawiać.Łzy mi lecą,dietka zawalona jak widać uroda i waga jest nie ważna.Bo jeśli ktoś mnie pokocha to to nie będzie ważne dla niego.Ale i tak mnie nikt nie pokocha bo boję się zaufać po tych wszystkich porażkach.
Przepraszam ,że was zanudzam.Kiedyś pisałam pamiętnik a teraz piszę tu.....
Mam już dość........
za/....
Jest niedziela rano a ja już zjadłam duzo za dużo -wstyd.Ale to tak jest jak się siedzi z rodzinką i wszystko kusi.Chyba przez te weekendy wakacyjne znowu waga podskoczy:( Trudno.Jutro nowy tydzień i od nowa walka z kilogramami.Ćwiczenia zaliczone dobrze,że chociaż tyle.No i znowu muszę upiec ciasto drożdżowe bo siostrzyczka ma gości i zamówiła u mnie to ciasto.Tak więc Kochani dzisiaj odpuszczę sobie obiadek- może jedynie trochę arbuza zjem.Udanej niedzieli
Dzień dobiega końca
Dietkowo jest ok.Dużo warzyw, 2 kromeczki chleba z masełkiem czosnkowym, warzywa z kociołka,zero alkoholu.Przyjechał brat z rodzinką i ciotka no i się imprezuje przed domem.A ja latam z kuchni na dwór....Spokojnej nocki.......
Na diecie nie pij- wagowy cud
Witajcie Kochani.
Wróciłam z urodzinek dopiero dzisiaj rano.Dietka została zachowana co potem się odbiło na mnie.A więc zjadłam wczoraj śniadanie takie jak zwykle,potem 2 jabłka.Pojechałam na urodzinki zjadłam kawałek sernika i to wszystko.Wypiłam 2 drinki i mi zaszkodziły(wiecie co mam na myśli)Już nigdy więcej drinków na diecie.Dziś czuję się dobrze.@@@ mi się skończył.Moja waga od wczoraj szaleje.Szok obecna moja waga 68,5 kg.
.Zupełnie nie rozumiem jak to się stało.Czy to możliwe???????? ale jest
super.Zobaczymy za kilka dni co będzie z wagą.Bo aż 4 kg w dół.Dziwne:
. Dziś odpoczywam po imprezce i jakoś nie mam ochoty na jedzenie.Rano zjadłam kromeczkę chleba z pomidorem i ogórkiem 2 pl kiełbasy i kawałek sernika. MIŁEJ SOBOTY
Witajcie
No i mamy piątek.Nocy nie przespałam bo się źle czułam.Zjadłam lekkie śniadanie z kawą zbożową.Zrobiłam brzuszki i trochę poćwiczyłam.Teraz się zastanawiam w co się ubrać na popołudniową imprezkę.Ale chyba spódniczka i turkusowa bluzeczka.Wczoraj tak przejrzałam szafę i wszystko ze mnie leci- koszmar a z drugiej strony super
![]()
.
wiecie co ćwiczę, rower basen, krem a mam wrażenie,że mój brzuch dalej jest taki sam jak był.Zastanawiam się po jakim czasie będzie widać różnicę???????szczerze to wydaje mi się że nogi mi się bardziej wymodelowały.
Ale dziś bez sensu piszę.....sorki....miłego weekendu życzę
ojej
Właśnie wróciłam z kawki u rodzinki.Trochę dużo się zjadło,plaster lodów, kiełbaskę z grilla i kilka ciasteczek imbirowych.Wiem,że przesadziłam ale pocieszające jest to,że jadłam tylko do 18 godz.Najgorsze jest to,że jutro mnie czekają urodzinki u przyjaciółki i znowu się zje więcej. Tak więc czeka mnie na weekend głodówka:(
Kupiłam koleżance bieżnik i serwetę na stół.Wolę dawać praktyczne prezenty.
Kochani dzięki za dzisiejsze komentarze i że wierzycie we mnie.Obiecuję,że postaram się do końca miesiąca mieć tą 70-dziesiątkę.
Teraz chyba jest pełnia więc jak księżyca będzie ubywać to waga będzie spadać.Mam nadzieję,Miłej nocki:)
dzień ważenia
Waga minimalnie spadła o 0,5 kg.Ale to zawsze coś po zeszłym weekendzie dobrze,że nie wzrosła.Tak to juz mam cały czas dieta a jeden dzień ją zawali.No, w sumie mam już wagę o której marzyłam prawie72 kg ale nie wyglądam na tyle więc trzeba walczyć dalej.Zastanawiam sie czy mi sił do tej walki starczy.Mam chyba kryzys:( z cm to tylko w pasie schudłam o 2 cm i biodra cm :(
Dziś jadę na kawę do rodzinki- muszę się pilnować z jedzeniem.
Najwyżej w weekend będzie znowu głodówka.
Wczoraj jeszcze pograłam wieczorem godzinkę w kometkę:)
Życzę Wam udanego dnia. NO I DALEJ WALCZĘ Z WAGĄ -chociaż do końca sierpnia osiągnąć tą magiczną 70:)
21 dzień
Dziś jest 21 dzień mojego powrotu do diety.
Jutro waga i pomiary.
Byłam dziś na basenie i może jeszcze na rowerek wyskoczę.
Dziś zjadłam:
-Grahamka,pomidor,2 pl szynki konserwowej i sera
-2 brzoskwinie i 20 dkg winogron
-2 kawy z mlekiem
No może jeszcze wieczorem zjem jakieś owoce.
I to chyba nie za dużo kalorii na dziś? Jak myślicie?
Dzięki za miłe komentarzyki cieszę się ,że ktoś czyta mój pamiętnik i pociesza mnie.Fajnie,że jesteście.
Dziś wracając z basenu nawet jeden facet mi powiedział,że taka ładna dziewczyna a sama na spacery chodzi.Miło słyszeć takie słowa i widzieć jak się za tobą faceci oglądają- starsi ale zawsze to coś.Miłego dnia:)