Włączyłam telewizor a tam informacja, że wszyscy, którzy mają czerwone samochody mają je przemalować, bo czerwony powoduje agresję. Pierwsza myśl: zgłupieli! (chociaż nie mamy czerwonego samochodu) Ale zaraz potem przypomniało mi się, że dzisiaj 1 kwietnia...
Piszę więc smsa do męża: to nie był jednak @, chwilowe plamienie, dzisiaj zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywny, źle się czuję, wymiotuję (za wcześnie by było na to, ale miałam nadzieję, że się nie zorientuje), i dzisiaj dzwonię do lekarza.... Nie uwierzył, powiedział, że był za bardzo dramatyczny jak na mnie....
Więc on w odpowiedzi też mi wysłał smsa, że wróciły jego krwawienia z nosa (kiedyś miał z tym problem), nie może tego zahamować, kolega z pracy mu pomaga, pobiegł po kluczyki i jadą do przychodni. Boi się o kolegę, że zemdleje, ale kazał mi się nie martwić, bo wszystko będzie dobrze. Naśmiałam się z tej odpowiedzi.
Trochę nie wyszły nam te żarty, ale są jeszcze dzieci, może one się na coś nabiorą... Muszę to jeszcze przemyśleć, o ile nie zapomnę i one mnie nie wrobią wcześniej
Wczorajszy dzień zamknął się w 1300 kcal. Z czego jestem dumna. Na dzisiaj zaplanowałam 1270 kcal, jazdę na rowerku, 100 brzuszków. Zobaczymy
Miłego dnia