6 dzień
Nie wiem właściwie który to dzień diety,ale przyjęłam że pierwszym będzie 1-wszy dzień wpisu w pamiętniku.Lepiej nie liczyć,bo się dłuży.Dietkuję od początku grudnia,a dietę Vitali dostanę na 26.12.Już raz pisałam i jak już miałam kończyć to przesunęłam kursor i wskoczył jakiś głupi przepis i po ptokach,jak mówi lotnik opryskujący las.
Na sprzątanie u pani Bogny zabrałam starszą córkę i o 13,30 było gotowe,a tak to siedziałabym tam do wieczora.
Wieczorem byłam u koleżanek i kolegów z poprzedniej pracy,żeby złożyć życzenia.
Wszystkim odchudzającym się wraz ze mną życzę:
pogody ducha na tej niełatwej drodze,oraz zdrowia,atmosfery
rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia i wielu zrzuconych kilogramów!
Dziś 1200kcal-40min rower+sprzątanie
Waga-102kg-oby to nie była utrata wody,bo trochę się spociłam.
Namawiam koleżankę żeby spróbowała ze mną powalczyć z kilogramami.
Kilogram mniej
Ale fajnie!
Weszłam na wagę i mam103kg-jeszcze trochę i osiągnę wynik dwucyfrowy.
Od26 grudnia mam dietę Vitali.Narazie stosuję dietę 1200-1400kcal+ćwiczenia.
Jutro muszę posprzątać na święta u przybranej babci,więc ruchu nie zabraknie.
Jeśli będę miała jeszcze siłę to zalicze basen.
Deszczowo i sennie
Wczoraj popływałam ok 40min potem sauna i do pracy,a że święta tuż to w restauracji w której pracuję dużo wigilii zakładowych,a w związku z tym mnóstwo roboty.Nakleiliśmy już mnóstwo pierogów.
wpłynęła już opłata za dietę bo pokazała się lista tego co lubię i nie,tyle że byłam już śpiąca i nie mogłam pozaznaczać wszystkiego.Dzisiaj nie mogę wyświetlić tej listy nie wiecie jak to zrobić?Tyle że zaznaczyłam datę rozpoczęcia i być może wszystko przepadło.dzisiaj trochę poleniuchuję później rowerek.Trzeba jeszcze posprzątać i zakupy.Aby do przodu!
@import url(/themes/defa
Po pracy ale mam formę
Poczytałam komentarze(bardzo budujące)no i zaraz mi raźniej,bo wiem że nie jestem sama na tej niełatwej drodze.Diety jeszcze nie mam,bo poczta się grzebie-zwłaszcza przed świętami.Na razie odżywiam się tak jak podczas diety pod kontrolą lekarza,która parę lat temu dała dobre rezultaty.Nie liczyłam jeszcze kalorii ale chyba nie przekroczyłam progu 1200kcal.Śniadanko-owsianka na mleku 0,5%=ok180kcal,obiad:gotowane udko bez skóry+ryż+marchewka i sos pomidorowy bez tłuszczu.Kolacja:sałatka warzywna.przekąski:2jabłka+banan+mandarynka.
Wczoraj popedałowałam więcej niż chciałam bo aż 55min-jestem z siebie dumna,bo do niedawna po 15min byłam bliska zawału(taka kondycja).
Jutro przed pracą postanowiłam iść na basen(fajnie bo jest w hotelu w którym pracuje).No więc 10 basen,a na 12-tą do 22 praca.
Jeszcze raz dziękuję moje vitalijki za wsparcie!
16 grudzień
Nie wiem czy róż to faktycznie kolor nadziei,ale niech będzie.
Zapłaciłam dziś na poczcie za dietkę z ćwiczeniami-mam nadzieję że oplata dojdzie na czas i nie zostanę oszukana,ale skoro tyle osób jest już w Vitalli to powinno być ok.Zrobiłam rozsądne zakupy na konto diety:makaron pełnoziarnisty;
ryż dziki,filecik z kurczaka i owoce.Trochę popiszę do znajomych,a potem wsiadam na rowerek i choćby skały srały to pół godziny nie pęknę.Jutro poszykuję jedzenie na cały dzień i z wałówą do pracy na 10godzin.
Poczytałam kilka wpisów w pamiętnikach i jestem pełna nadziei i zarazem obaw-czy znów nie pęknę.
Liczę na Wasze wsparcie kochane.Pa
15.grudzień
Muszę zacząć!
Nie mogę już na siebie patrzeć.Jutro zapłacę dietę z ćwiczeniami.
na początek chcę żeby na mojej wadze pokazał się dwucyfrowy wynik.
Pamiętam gdy po ostatniej diecie w2003r ważyłam 87kg.Wiem że to nadal za
dużo,ale i tak czułam się lekko.Będę egoistką-muszę wygospodarować dla
siebie czas,bo chodzi przecież o moje zdrowie.
Od kilku dni zaczęłam jeździć na rowerku stacjonarnym i jeść więcej warzyw
i owoców.Wieżę że to da efekty bo już się tak odchudziłam,ale popełniłam
błąd wracając do złego żywienia.