Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7dzień


   Rano po śniadaniu popisałam do Was,potem pojechałam na basen przed pracą.Trochę krótko byłam,bo przez poszukiwanie kluczyków do samochodu miałam mniej czasu.Musiałam z kolegą przyszykować 3 wigilijki
pracownicze na jutro i upiec ciasto dla szefowej.Pracuje tam od 3 miesięcy i nie umie sie dogadać z szefem kuchni(to taki gość co to tylko on ma rację i on najlepiej wszystko wie-zero współpracy).Szefowa chyba we mnie wierzy bo pochlebnie wyraża się o moim gotowaniu i wypiekach i zaproponowała żebym na 2stycznia przygotowała propozycje do nowej karty bo będziemy ją omawiać na zebraniu pracowników.Jednym słowem mam przesrane bo wtedy dopiero szef mi pokarze kto tam naprawdę rządzi.Całe święta będę myślała nad tymi propozycjami.Muszę poprzeglądać mnóstwo przepisów i zdjęć z jedzeniem-to wyzwala we mnie wilczy apetyt.To może być zgubne.
Nie liczyłam dziś kalorii policzę jutro i wpiszę.
Zjadłam:2kromki ciemnego chleba+twaróg chudy z rzodkiewką i jogurtem,Na obiad 300g łososia gotowanego poźniej 3mandarynki i 1litr soku warzywnego i parę herbat i wodę.
Trochę przysypiam więc kończę i pozdrawiam!
  • frodobeat

    frodobeat

    22 grudnia 2008, 07:21

    Trochę trudna sytuacja, ta szefowa nie powinna podkopywać autorytetu szefa bo to on de facto rządzi w kuchni , musisz uważać, żeby nie stać się kulką w ich grze. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.