hellołsik !
nie wiem, jak u Was, ale u mnie wiosna pełną parą! super! mam nadzieję, że tak już zostanie bo słyszałąm już od niejednego, że po lutym mają wrócić mrozy ;/ lepiej niech nie wracają!
ludzie, jak kocury wystawiają buziole do słońca i łapią zachłannie każdy promyk :)
ja robię podobnie, tyle tylko że nie mogę zamknąć oczu, bo zaraz bym zasnęła i wózek pojechałby w długą :))))
oo tak, a propo spania.... mam trwały niedobór snu;/ mimo że malutka budzi się już - razy na noc to i tak jestem niewyspana, no bo jak tylko ona zaśnie ja siadam do roboty i rach ciach jest już prawie północ, później te 2- 3 pobudki i ok 7 rano zaczynamy dzionek :)
mała jest kochana, każdy tydzień przynosi nam coś nowego...
jest absorbująca... lubi być w centrum uwagi ...
cóż jeszcze... ponad tydzień temu miała mały zabieg płukania oczka, bo okazało się że kanalik łzowy był niedrożny, całe szczęście obyło się bez narkozy, bo im starsze dziecko tym trudniej zrobić to na żywca... uff udało się, ale delikatnie łzawi jej jeszcze jedno oczko, znacznie mniej niż to co było przepychane ale jednak.... i teraz nie wiem znowu iść do szpitala....
ale na miłość boską oglądały ją 2 panie doktor okulistki i 3 pielegniarki i nikt mi nie powiedział że mam przyjść z tym drugim oczkiem ;/ a jak zapytałam że skoro już jesteśmy w szpitalu i spędziliśmy pół dnia na pielgrzymce od gabinetu do gabinetu i wszelkich oględzinach to może warto załatwić 2 oczka... to zostałam zrugana, że to jest inwazyjny i nieprzyjemny zabieg dla dziecka i że oni podejmą się tylko jednego oka ech! małą miała antybiotyk na oczki, a teraz jej masuje to lekko łzawiące oczko... zobaczymy! fakt! żadna wizyta w szpitalu nie jest przyjemna, a połączona z płaczem dziecka to już w ogóle ;/
poza tym, trzymam wagę, ważę 65kg :) jak jest pogoda robię długie spacery :) ok 10km :) mała śpi jak suseł, bo na chwilę obecną śpi głównie na dworze.. nazywamy ją morsem, bo jak tylko jej mały nosek poczuje powietrze to od razu zasypia :)
co jeszcze u mnie... za 2 tygodnie czeka nas przeprowadzka... ale najpierw do moich rodziców na jakieś 2 tygodnie, bo tamto mieszkanie nie jest jeszczew pełni gotowe do wprowadzenie,a z to musimy już opuścić, jakoś to będzie....
w kwietniu, a dokładnie na Wielkanoc planujemy chrzciny.. bedziemy robić chrzciny u moich rodziców, bo mają większe mieszkanie :) wstępnie myślę nad menu - oczywiście wszelkie sugestie mile widziane :)
bo ja myślałam o:
rosół z makaronem, na drugie mięso, ziemniaki i surówki
mięso to: mielone na patyku, kotlety z piersi kurczaka, zrazy z szynki faszerowane kapustą lub śliwką
surówki: żydowska z kapusty, marchewka na słodko + jeszcze jakaś ale nie wiem
później kawa, tort, jabłecznik i snikers
do tego winko :)
nie wiem czy robić kolację .... chrzciny w kościele będą na 13
doradźcie ! please!
na koniec kluska: