...
muszę zmienic coś z tą kolacją na noc zawsze się nawpierdzielam i tyle..
dzisiejsze menu:kawa,
yerba finezja
śniadanie:
jogurt danone z płatkami
II śniadanie kawałek sernika na cieście drożdzowym
1/2 kawałka jabłecznika
kawa
III śniadanie:
4 palsterki sera fit gouda ( ok 190kcal)
obiad:
ziemniaczki, kotlecik
kolacja?
mandarynki
moze mi się uda z takim meny- oby!!
moze spróbuje na noc wodę z cytryną?,
..
od rana nerwowo, roboty full, od rana nic nie jadłam - oprócz 3 gum do żucia - o ile można to zaliczyć do jedzenia ??
teraz dopiero jogurt z płatkami i okruszki z babki,
wracam do pracy, moze później pooglądam wasze pamietniki,
co z drugim śniadaniem?
hm, może kawałek babki i tyle
obiad:
ziemniaczki, galaretka wieprzowa
kolacja??
mleko 0,25 l.; 5 mandarynek
garść, orzeszków ziemnych , 2 frankfuterki
....
postanowienie adwentowe - zero słodyczy i zero alkoholu- z tym drugim prawie , prawie ale z tym pierwszym niestety poległam, z okazji mikołajek - nie dało się nie zjeść kawałka babki z orzechami - super przepis - babeczka akurat do kawki.
zauwazyłam, że jak jem regularnie - nie mam napadów głodu i wieczorem jakoś mozna opanowac ten wilczy głód. po 20-tej staram sie juz nie jeść.
niestety nie było ćwiczen przez całe dwa dni - dopadła mnie @ - na szczęście!!! bo się troszeczkę martwiłam.
menu na dzisiaj:
kawa
yerba finazja
śniadanie:
jogurt danone z płatkami
II śniadanie?? jeszcze nie wiem, kolega zza biurka coś przygotował - już wiem świeżuteńki chlebek wiejski i boczek swojskiej roboty, skusiłam sie na kromeczke z 1 plasterkiem i dużą ilością musztardy
obiad:
kawałek karczku pieczonego w rękawie -zatem bez dodatkowych kalorii, kluski, buraczki
kalacja :
śledz w galarcie ( 150 gr) na pół z mężem
....
wczoraj juz starałam się pilnować- zero jedzenia po 20tej - ale za to tez zero ćwiczeń :(
dzisiaj znowu pobudka 4,30 i wyjazd szkoleniowy (byłam na 0,5h przed czasem- ale lepsze to niz spóźnic sie!!!)
przed 7-ma jogurt danon z płatkami, kawa
II śnaiadanie: 2 kromki z masłem jedna z camembertem, druga z szynka.
przegryzka- jabłko.
....
nie wiem, co sie dzieje, ale nie dodaje zapisów do pamietnika - raniutko sie rozpisałam, teraz wchodzę - a tam nic??!!
zatem teraz w skrócie -
ćwiczenia - były - niewiele ale były
leżenie na tapczanie - byłolecz w mniejszej ilości niż zwykle
sprzątanie i prasowanie było
dieta ?? hm nie taka jaką bym sobie życzyła- ale za to bez słodyczy i alkoholu - chociaz tak mnie skręcało - do wisienek w spirytusie - ale sukces - udąło mi sie opanować...
dzisiaj :
pobudka 4,30
kapiel, wycieranie podłogi - przed odwiedzinami babci
kawa
dojazd do pracy, herbata yerba finezja
I sniadanie :
jogurt danone z płatkami (198)
kawa
II sniadanie:
bułka grahamka z ziarnami ( 258) masło (80) pomidor (15)ogórek świeży (11)
i dalej burczy mi w brzuchu, no cóz musze to ptrzetrzymać, za 15 min żołądek powie - wystarczy...-oby!!!
razem: 566 kcal- no mało to to nie jest .
jak czytam wasze pamietniki - to jogurt i dwie kromeczki z serkiem białym i warzywami wystarczają do obiadku, a ja???? całkiem się już rozpuściłam, kiedyś tez tyle nie jadłam - więc mogłam szybciej osiągnąc to 52 kg.
a wczoraj niestety waga pokazała 57,6 :((( buuu,
zamiast w dół - to pędzi w górę, ale co się dziwić?? obżarstwo , obżarstwo i jeszcze raz obżarstwo!!!
...
czy ja w ogóle jestem normalna????!!! dzisiaj przekonuje się o tym, że jednak nie jestem :(
zamiast ograniczać ilośc jedzenie - to cały czas podjadam, a to orzeszki, a to może delicje, dizja miałam postanowienie, ze na sniadanioe tylko jogurt z płatkami, bo wczoraj zaszalałam, a tu - oprócz jogurtu - eszcze pasztecik z soczewica - chyba mnie juz całkiem pogieło????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!
wczoraj zamiast skakanki lub ćwiczen wylegiwałam się na tapczanie i gapiłam w telewizor, a przeciez mogłam sie gapić i cos robic - chociaz poprasować- leń ze mnie i to śmierdzący - święta tuż, tuż - a u mnie wszytsko w lesie. obiecałam, że upiekę ciasto- struclę bakaliową ( a piecze się ją na 4 tygodnie przed świętami) dalej nic...
to pewnie przez tę nerwówkę w pracy - później nic mi się nie chce.
musze to zmienić!!!!
i to zaraz!!!
...
dzisiejsze menu,
kawa
mate finezja
śniadanie:
kromeczka ciemnego chlebka (50), danio (50) ogórki korniszone (45)
jogurt naturalny (120)
razem 265
orzeszki słone -30 gr (200)
II śniadanie:
2 kawałki pizzy - nie mem pojęcia ile kalorii- może z 500??
obiad:
kawałek karczku (315) ziemniaki (80) buraczki (90)
kolacja- 2 mndarynki - może się uda :))
...
jakoś mi dziwnie...
zimno, moze dlatego,ze moja młodsza pociecha chbya z 10 razy w nocy wstatwała, to ją nogi bolały - to brzuch, to cos tam, i tak cała noc...
dietkowo - i ćwiczeniowo - klapa, w sobotę natrąbiłam się wisniówki właśnej roboty , a później jeszcze mąż doprawił to Jasiem Wędrowniczniem- oj słaba byłam, okropnie, a potem zachciało mi sie kabanosa - i to już przesadziłam.
spałam w pozycji siedzacej - bo innej opcji nie było -taka stara - a taka GŁUPIA!!!!
rano prawie nic mi nie było - głowa nie bolała -ale za to nogi!!!!- nie wiedziałam gdzie je włożyć - to było straszne!!!!
zapuściłam sobie włoski na nogach by je woskiem wydepilowac, no i wczoraj tez rozpoczełam operację woskowania. już w zeszłym tygodniu miałam kupic plastry z Tanity - ale nie te z cukrem - tylko te zwykłe - ale jakoś nie doszłam do tego. może i dobrze, bo wczoraj odkryłam , że w szafce jeszcze zostałay z poprzedniego razu plastry z Joanny - tez niczego sobie. miałam tyle tych włosów, że te 8 plastrów wystarczyło tylko na zgrubne usuniecie zarostu ;)
dzisiaj trzeba bedzie zrobic powtórkę z rozrywki ;((, oj boli ale czego nie robi się aby byc choć ciut piękniejszą - przynajmniej we własnym widzi mi się ;).
to tyle na teraz, nie wiem, co dziaj będę jeść, zero przygotowanai - jak napadne na sklepik zakładowy... oj...
...
dzisiaj wyjazdowo,
wstałam o 5-tej dzieci zawiozłam do mamy i jazda do Katowic, po drodze kambol - 5 samochodów rozwalonych, no i korek, na szczęście udało mi się dojechać na czas,
prezentacja nawet, nawet, troche się denerwowam, ale jakoś szybko stres mi minął, za chwilke powrót na stałe miejsce pracy :)
menu
kawa
kawa
jogurt z płatkami - danone (198)
co na II śniadanie? jeszcze nie wiem, potem uzupełnię
sok pomiidorowy ostry z Fortuny 300 ml- (96), garść orzeszków ziemnych solonych, kawałek czekolady gorzkiej
piję cały czas zieloną -oolong i mate, nie wiem, czy one w czyms pomagają? może to tylko autosugestia :) może i troszkę mniej jem, ale nie wiem, czy to zasługa herbat czy może juz żołądek minimalnie się skurczył.
najgorsze są wieczory- kiedy mam ochotę na słodycze albo poprostu chwyta mnie wilczy głód
...
głowa mnie boli, zimno mi jest - mam dość,
menu:
kawa
mate finezja
śniadanie 1 kromeczka ciemnego chlebka (50), z 1/3 danio z oliwka, pomidorem i ogórkiem (45), 3 ogórki konserwowe ( 25)
jogurt naturalny 200 gr ( 120)
II śniadanie:
1 kromeczka ciemnego chlebka (50), z 1/3 danio z oliwka, pomidorem i ogórkiem (45), jabłko (80)
Obiad:
żurek z kiełbaska i jajakiem
Kolacja
kurczak wędzony ok 100 gr, 7wiśni w alkoholu, 2 mandarynki i kawałek marcepana
zero ćwiczeń- niestety :((