Witajcie
Już chyba zapomnialyscie o mnie, ale jestem tutaj jest
Waga pokazuje 77 kg a miałam 74 kg, no cóż życie
Nie robię nic od 2 miesięcy jak nie 3 miesięcy, tylko jem i się martwię
Z dobrych nowin to kupiliśmy dom, w nowym roku przeprowadzka.
Pokaże foto, jest nowiutki. Wczoraj byliśmy w środku wszystko mierzyć itd, mega mi się podoba:-)
Ze złych: tak jak dobrze układala mi się kariera zawodowa tak teraz mam dość. Zawsze wiedziałam że moja szefowa jest psychiczna ale nie myślałam że kiedyś się o tym dowiem na własnej skórze
W czwartek miała chyba kurwa okres i się zaczęło od rana że rozmawiam dużo po polsku i daje zły przykład jako super visor itd ale się wybraniłam w miarę. No a popołudniu to już dostałam opieprz za całokształt że ja taka sraka i owaka, po prostu za wszystko. Ze jakieś błędy robie, że telefon mam na biurku, że nie zdaje egzaminu jako super visor itd i żeby to normalnie było powiedziane to nie, krzyczała. A ja się tak zestressowałam że nie potrafiłam nic powiedzieć tylko mnie skręciło w brzuchu i zaczelam się trzasc! To juz chyba mobbing
Chciałam się zwolnić już kilka krotnie ale teraz chyba dobry moment, mąż też ciągle mi mówi ze jak nie pozostane pracować z ta kretynka to nigdy w ciążę nie zajdę no i ma rację!
W piątek jej powiedziałam że nie chce być juz super bo za dużo mnie to stresu kosztuje a stresu nie potrzebuje.
Zrobię jej akcje na święta i ze wezmę chorobowe a po świętach spadam!
Oto cała moja historia, koszmar. Wiem wiem mówią mi nie denerwuj się, ale tak nie idzie
dziś niedziela, ostatni dzien przed piekłem !!!!!
Wstaje i lecę na śniadanie, trzymajcie się