dietka dzisiaj zachowana w 100%, pochwalic sie muszę, bo robiłam dzieciom frytki (tzn. piekłąm mrożone
a pilnowac się muszę, bo dziś wlazłam kontrolnie na wagę a tam? 67,6 wtf, wprawdzie 0 ,5 kg mniej niż tydzień temu, ale w poniedziałek było 67,0 (w sumie też z niewiadomych przyczyn nastąpił nagły kilogramowy spadek w ciągu nocy...). W sobotę mam ważenie i muszę miec 66,9, bo inaczej czerwony słupek
no dobra śpijcie słodko, tylko jeszcze dokonam aktualizacji ruchu na forum i idę spac, bo jutro muszę wcześniej wstac ale nie wiem, czy dam radę.
Poczytam Was jutro, bo mam straszliwe zaległości, papatki!!!!!!