a więc walczę
Mały kryzys zażegnany - miało nie być rowerka, a był (500 kcal spalonych), zaraz a6w i jakoś to zleci - jak nie dziś, to jutro.... Któregoś dnia spadek nastąpi, prawda?
Dziękuję za wsparcie, idę ćwiczyć, pa.
ćwiczę, ale waga nie spada
Jestem trochę zniechęcona - ćwiczę, staram się przestrzegać diety, jem mniej, właściwie bez przekąsek i nic. Jednoczesnie ma wrażenie, że z wyglądem lepiej - brzuch, nogi..., ale waga nie kłamie, niestety.
Proszę, dodadajcie mi otuchy, żebym przeszła ten kryzys motywacyjny, bo po co to wszystko, jak nie ma efektów.
Pozdrawiam Was.
porowerkowo
zaliczone - 470 spalonych kcal, 11 km pedałowania...
Mój (mamy) rowerek ma 12 programów, czasami naprawdę trzeba się namęczyć, ale daję radę.
Co prawda po rowerku były oponki, ale trudno, przynajmniej było na nie miejsce :) Potem się dziwić, że waga nie spada...
A co u Was słychać w niedzielę wieczór?
13
dzień a6w
8 min arms
8 min strech
8 min legs
Poranek ćwiczeniowy.
Po południu zalicze jeszcze rowerek.
Wagowo stabilnie.
dziś rowereka nie będzie,
ale a6w kontynuowane i spacerek zakupowy, także parę kalorii spalone :)
Dieta jako tako, nie jest źle. Na spadek przestałam już liczyć, zwłaszcza, że @ trwa.
Powiedzcie, kiedy najlepiej się ważyć? Który dzień tygodnia, czy od razu po spaniu itp.? Liczę na wasze rady.
czekam
ale waga na stałym poziomie, spadku nie ma.
Wczoraj:
rowerek: 45kcal, 11 km
11dzień a6w i tyle.
spadek, ale jesze nie 6
Dziś waga łaskawsza, czułam, że jest mniej już wczoraj.
10 dzień odchudzania= 2,8 kg mniej, nie jest źle prawda?
Do końca miesiąca chciałaby zejść do 4 kg, zobaczymy, ale jest to realne.
Zaraz kawka, ćwiczenia - rano robię tylko a6w, resztę wieczorem.
Miłego dnia wszystkim.
6 się nie pojawiło,
ale waga wróciła do tej z pasku - chociaż tyle.
Dziś z ćwiczeń:
- a6w
- rowerek - aż 500 spalonych kcal (jestem coraz mocniejsza).
Nadal @, apetyt mniejszy, na kolacje zjadłam tylko jabłko pro forma (choć obiad nie był dietetyczny - kluski śląskie z okrasą).
A co u Was słychać - dieta i ćwiczenia utrzymane?
po ćwiczeniach
Wróciłam z aerobicu - było świetnie, czuję, ze już jestem juz troche mocniejsza i zwarta - ćwiczenia, rowerek coś dają, ale jeszcze długa droga przede mną.
Może jutro pójdę na trening karate - nie wszyscy jeszcze pewnie wiedza, że trenowałam prawie 3 lata, dopiero teraz zrobiłam przerwę - to dopiero dawało wycisk i rzeźbę, jeśli możecie, spróbujcie
Do jutra (mam nadzieję na 6 z przodu, zobaczymy).
ósmy
8 dzień walki zaczęłam od... kawy i Vitalii - chyba dobrze?
Waga nieprzychylna, co składam na karb ogromnej ilości płynów wczoraj wypitych i braku wizyty w toalecie. Może jutro będzie lepiej?
Plany dzisiejsze:
- kolejny dzień a6w
- aerobic
- ciężarki - chcę ładnie ukształtować ramiona - polecacie jakieś ćwiczenia???
Życzę miłego dnia wszystkim.