Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

pracuję w systemie 3 zmianowym wychowuję syna żle się czuję z nadwagą,tak pisałam w zeszłym roku ale niestety rzuciłam palenie i zamiast schudnąć nabrałam tłuszczu,wyglądam jak salceson

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 80865
Komentarzy: 1162
Założony: 25 lutego 2008
Ostatni wpis: 4 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mada348

kobieta, 57 lat,

163 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: może się uda

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2009 , Komentarze (2)

Nie było mnie przez kilka dni,ale czasu mi brak na wszystko,dni tak szybko uciekają.Mój synuś miał urodzinki więc skusiłam się na kawałek torta gruszkowego,był pyszny,właściwie to codziennie zjadłabym coś słodkiego powstrzymuję się,ale jest mi ciężko,cały czas coś mnie kusi i coraz częściej mam ochotę jak zwykle rzucić tą dietę,ale chcę ładnie wyglądać na komunii mojego syna,życie to ciągła walka ze sobą samym.............

17 października 2009 , Komentarze (2)

mam wrażenie,że przyzwyczajam się do coraz mniejszych porcji jedzenia z tym,że jeden posiłek to jest jakieś gotowane na parze mięso drobiowe,wołowina lub ryba,dwa posiłki owocowe lub warzywne,jeden z "dyktą" czyli chlebkiem wasa i jeden serek wiejski lub jogurcik,jedyne co mnie teraz martwi to wypijana w nadmiarze kawa z mlekiem 0,5%(3 razy dziennie)ale mam na nią wciąż apetyt,jutro jak się wyśpię po nocce to napiszę obszerniej o moim jadłospisie, za 3 godz.idę do domu i o 7 wreszcie spać, to moja druga nocka jestem stasznie zmęczona starzeję się i coraz gorzej przechodzę brak snu w nocy.

15 października 2009 , Komentarze (4)

Widziałyście,a jednak 500g,mi ubyło cieszę się bardzo,właściwie to się zdziwiłam,bo trochę tych grzeszków było,ale coraz rzadziej odczuwam taki typowy głód,teraz raczej czuję lekki apetyt na coś smażonego,albo na śledzia w śmietanie z cebulką i ogórkiem,itp. Jestem w pracy napiszę jeszcze w nocy.

13 października 2009 , Komentarze (4)

Dzisiaj mam wolne ,mąż sobie śpi po nocce ,synek w szkole a ja gotuję zupkę na obiadek,za dwa dni ważenie chyba spadku nie będzie trochę za bardzo zgrzeszyłam.

12 października 2009 , Komentarze (2)

I jak się Wam podobam,i pomyśleć,że trzy lata temu ważyłam 20 kg mniej,chcę wrócić do mojej wagi,ale idzie mi raczej średnio,szukam sposobu na siebie,na walkę z głodem i z moją słabą wolą,dzisiaj po nocce nigdzie nie wyszłam,jest zimno i deszczowo,jedynie co mi się chce to jeść.Acha zdjęcie jest robione w sierpniu przed pałacem hrabiego Edwarda Raczyńskiego w Rogalinie pod Poznaniem.

11 października 2009 , Komentarze (3)

Jestem w pracy na nocce,i ...........jestem głodna,cholera naprawdę nie radzę sobie z głodem,ale słodyczy nie podjadam(przynajmniej dzisiaj).Śniadanko dzisiaj dostałam od męża do łóżka i kawusię też,za to ja zrobiłam dzisiaj na obiad gulasz wołowy z czerwoną fasolą i laną kluseczką(taki podali nam na Węgrzech),też zjadłam a co mięsko było zrobione bez dodawania tłuszczu a wołowinka jest chuda a kluseczek nie jadłam.Mąż też chętnie jada dania  dietetyczne,chce zgubić brzuszek,który podobno ja jemu wychodowałam dobrze go karmiąc.A wracając do głodu to zastosuję rady Ani zaprzyjaźnię się z kurczaczkiem i rybką,myślę też,że jeszcze tydzień i powoli głód zacznie zanikać,zobaczymy

10 października 2009 , Komentarze (2)

zaczynam wymiękać,jestem coraz bardziej wygłodzona,chwilami aż mnie skręca i zaczynam podjadać a to jabłuszko,a to plasterek szynki,a to cukiereczek.Dzisiaj jestem w pracy to niemam co dojeść,miałam tylko surówkę i serek wiejski.oraz 3 "dykty" chlebki wasa(nie cierpię tego),powinnam więcej pić wody,ale do pracy nie chce mi się dźwigać butelek z wodą,w domu piję więcej,ale i tak za mało.Wczoraj oddałam samochód do mechanika ale innego,ten poprzedni,który wykasował mnie na 1200,dostał zj..... przez telefon,wyobraźcie sobie,że mój samochód świeżo odebrany w środę zastrajkował na skrzyżowaniu,nie chciał ruszyć i ja chociaż posturna nie miałam siły na zepchnięcie go na chodnik(do dzisiaj czuję ból podbrzusza i ramion)wreszcie dwóch facetów zdecydowało się mi pomóc,więc dzwonię do mechanika,że samochód nie chce jechać,że kontrolki mi się palą i temperatura podniosła się przeszło 100stopni,a on mi na to,co z tego musi się grzać,i że czasami tak jest,i że pewnie mi się styki grzeją,a ja mu na to ,że styki to się jemu grzeją i wyłączyłam telefon,no same powiedzcie zgarnął tyle forsy,samochód nadal nie sprawny a on mi z takim tekstem ,już nigdy nie dam mu zarobić nawet 1 grosza,pozdrawiam wszystkich ........

8 października 2009 , Komentarze (3)

z prawdziwą przyjemnością informuję,że mój pasek wagi przesunął się nieco w prawo,jestem super zadowolona,chociaż to nie tłuszczyk,ale przyjdzie i czas na niego

7 października 2009 , Komentarze (1)

jutro,a właściwie dzisiaj moje ważenie,mam nadzieję,że troszkę spadła ta moja waga,czuję się trochę luźniejsza,ale zobaczymy,jak narazie siedzę w pracy do 6.00 i oczywiście jestem głodna,ale postanowiłam,że nie będę w nocy jadła ,kolację zjadłam o 20.00(warzywka gotowane z piersią od kurczaka)a o 23.00 brzoskwinka,muszę wytrwać chociaż wiem,że lekko nie będzie,o moich perypetiach z samochodem napiszę później,dobranoc

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.