mało
400 g. to trochę mało ,ale lepsze to niż nic albo +
:)
Mam kłopoty z komputerem,może się okazać,że nie dokończę wpisu,ale tak na szybko,waga wróciła tam gdzie jej miejsce,ale chudnięcie coraz trudniejsze,już napewno nie będzie kilograma tygodniowo,ale nie będę się martwiła małymi kroczkami dojdę do celu,pozdrawiam serdecznie,napewno się odezwę jak komputer wróci z naprawy..........
kara za grzechy + 1
Niestety wczoraj pierwszy raz od 23 stycznia zgrzeszyłąm napiłam się białego wina i zjadłam smażoną karkówkę,na efekty nie musiałam długo czekać już wróciła 8,ale niech sobie nie myśli do końca tygodnia się jej pozbędę,ale tak szczerze mówiąc nie myślałam,że waga podskoczy zaraz o przeszło kilogram,muszę się teraz zmobilizować i wrócić do 7 ,ona taka piękna............
jest 7
wreszcie jest 7 niewidziałam jej tyle lat,że zapomniałam jak wygląda,nie oznacza to jednak,że chcę aby pozostała,czekam na 6,ale czuję coraz większy brak entuzjazmu,trochę za wolno waga spada ,ale przynajmniej trwale (mam nadzieję),na kolejne 10 kg daję sobie 3 miesiące i mam nadzieję,że jak pojadę na wakacje to z szósteczką,pozdrawiam i życzę słonecznej i miłej niedzieli............
@
Przyszła @,marnie się czuję ,boli mnie brzuch i głowa ,waga poszła w górę,jestem zmęczona,zajrzę pod koniec tygodnia,pozdrawiam słonecznie
niedzielnie
Waga troszkę spadła,już muszę przygotowywać się na przywitanie 7 napewno trochę u mnie pobędzie ale nie dłużej jak do lipca,potem ją grzecznie wyproszę,bo uważam,że 2 i pół miesiąca wystarczy,w lipcu chcę zaprosić 6.Pozdrawiam i życzę miłej słonecznej i rodzinnej niedzieli.Co u mnie to napiszę jutro..................
normalnie
Waga taka jak na paseczku,zobaczymy co będzie dalej, zaczynają mnie kusić słodycze, dobrze ,że jest post i postanowiłam nic słodkiego nie jeść przez 40 dni, to coroczna dodatkowa motywacja. A tak poza tym nic nowego,teść nadal w szpitalu,samochód nadal u mechanika, mąż jakiś dziwnie dobry,syn grzeczny,pieniędzy nadal nie pożyczyłam jakoś wstydzę się prosić o pożyczkę,czyli normalnie ,oby jak najdłużej tak było ...............
i znowu pod górkę
Waga powyżej paskowej -niestety ,ale przeczekam,brzuch przestał boleć,pieniądze z pzu są,ale za to zmywarka przestała grzać wodę,już się biję ile zapłacę za naprawę,znowu będę czekała na serwisanta niewiadomo jak długo ,(cholernie nieprzyjemny typ,książę udzielny),(dziewczyny z Poznania poszukuję taniego i dobrego lakiernika samochodowego,oraz dobrego mechanika do zmywarki takiego,który zna się na rzeczy a nie takiego,który jest wszystkowiedzący a nic nie umiejący)wiecznie coś i wiecznie pod górkę,pozdrawiam i czekam aż będą dobre wiadomości.............
dziwne objawy
Dzwoniłam do pzu 22.03 poszło polecenie przelewu a pieniędzy do dzisiaj nie ma.U teścia bez zmian.
Ale mnie męczy taki jakiś ból - nie ból,poprostu wciąż czuję żołądek,taki jakiś ciężki a jak naduszę to mnie cały brzuch boli to znaczy tam gdzie nacisnę,czy to objawy uboczne diety,czy stresu? mam to od kilku dni ,a może ja jestem przewrażliwiona?(bo do głowy przychodzą mi różne myśli łącznie z rakiem) czy mam iść do lekarza?poradźcie............
pzu ciąg dalszy
Nadal nie mam pieniędzy z pzu, (pzu ma mnie głęboko w du...)samochód stoi a ja nie mam za co go naprawić,pieniądze doprowadzają mnie do depresji,dlaczego zawsze muszę się o nie martwić,czy to się kiedyś skończy?Postanowiłam nie pozyczać pieniędzy od teściowej,muszę wymyslić coś innego,(aby oddać do odłożonych).Wczoraj pogniewałam się z mężem sama zaczęłam się go czepiać i od słowa do słowa wyszła niezła awanturka,a wszystko przez to,że nie mam pieniędzy,cholera ,mam dość,nie mam na dentystę ,na ciuchy,na kosmetyki,na nic nie mam pieniędzy,tylko na raty i rachunki i skromne jedzenie,pomału nie stać mnie na dietę,szukam różnych zamienników ale wszystko jest tak drogie, ,wołowina,indyk ,warzywa wszystko,wszystko .......................................