miałam już dziś wybaczyć panu i władcy jego wczorajszy wyskok - ale niestety nie mogę - dziś znowu sobie nagrzebał
zapowiedziałam wczoraj, że dziś jadę na zakupy
zrobiłam to specjalnie, bo nie chcę teraz przez jakiś czas jeździć dużym autem :(
w ubiegłym tygodniu skasowałam lekko czyjś samochód na parkingu pod marketem i teraz jestem w stresie pourazowym :( nasze auto nawet tego nie odczuło, ale to drugie troszke się porysowało
to była pierwsza stłuczka w mojej 9letniej karierze kierowcy i po prostu lekko się zdenerwowałam
zostawiłam numer telefonu za wycieraczką i zastanawiam się czy na drugi raz po prostu nie uciec! facet chciał mnie naciąć na 800 zł! dopiero jak pan i władca "poważnie" z nim porozmawiał obniżył swoje żądania czterokrotnie :)
mniejsza z tym, nie o tym chciałam pisać!
chodzi po prostu o to, że jak dziś rano wstałam, to jakie zobaczyłam kluczyki w kuchni?????????? od dużego auta!!!!!!!!
takie mi robi mój pan i władca terapie szokowe!