kolejny dzień walki z pomarańczą
dziś cieplutko tylko trochę pochmurno, właśnie zaczęli ocieplać nam bloki wiec mam widoki z okna na przystojnych budowlańców:) A ja zaczęłam od śniadania jajka gotowane + pomidorki i wędlina (tęsknię za pachnącym chlebkiem), obliczyłam wczoraj jaki mam rodzaj otyłości jestem Panią gruszką i ciężej mi się pozbyć nadmiaru tłuszczu więc muszę się poświęcić. Po wczorajszym, treningu mam zakwasy ale to dobrze lepiej czuć ze coś się robi nic się lenić no i wczoraj wieczorem zamiast biegu był rowerek w prawdzie stacjonarny ale zawsze to coś 20 km za mną:) A dzię czas na brzuszki żeby pozbyc sie figury gruszki ( ale mis ie zrymowało heh) no i później bieganie może będę znowu laska jak ta lala czas do 30 się ogarnąć i coś ze sobą zrobić już nie chcę być pomarańczą dość cellulitu !!!!!!!!!
lato
piekne
piekny dzień
dziś w Gdyni piękna pogoda więc chce się żyć:) zaraz zacznę interwały tym razem na nogach się skupie i na ramionach ćwiczenia z sandbageiem wiec mzoe sie uda 4 ćwiczenia po 50 sekund 4 serie.
A na śniadanko była sałatka z sałaty lodowej troszkę ogórka i szynka pycha no i do smaku łyżeczka majonezu.
Potem obiad i bieganie:) może do maja ubędzie mi ze 2 kg
:) udany dzień
poćwiczyłam brzuszki i byłam też biegać jest jakiś sukces. Cel odległy ale może osiągalny. Czas się ogarnąć i zgubić zbędny balast a potem już wieczne szczęście szczupłej sylwetki no i koniec z cellulitem, masakra moje uda wyglądają jak obłożone pomarańczowa skórką no ale efekt jojo wyłazi szkoda ze w takeij postaci no i w innej tez wałeczki to tu to tam.
inspiracje
nowa inspiracja https://www.facebook.com/BodyRock.Tv same zobaczcie takie ciało to marzenie
https://www.facebook.com/pages/BIEGACZKAcompl/118451248195631
i te nogi:)
no a potem coś miłego dla ucha polecanego prze Anie Muchę dzięki jej bloogowi odkryłam tego Pana https://www.facebook.com/julianvelardmusic
i oczywiście Josh Groban uwielbiam
i znowu to samo
Hahah i się mnie udało, a ciało wagi znowu nabrało to jakaś masakra z tymi dietami i czas od nowa zacząć to wszystko tylko skąd czerpać motywację, najgorsze jest to że jednego dnia mogę wszystko na drugi już nie pamiętam o moich postanowieniach i nie chce mi się wyjść nawet na dwór. Czasami myślę że od samego oglądania jak inni ćwiczą mi będą się kształtować mięśnie a tym czasem mi się kształtuje ale bezkształtna masa tłuszczowa:)
Tak więc moje Panie idę dziś znowu zaczynać walkę z wiatrakami
chora
kolejny dzień,
Ja zakatarzona, jestem dziś nie do życia a tu czekają interwały ale myślę że dam radę.
Na dworze ciapa śnieg znika coraz szybciej może to dobrze.
jutro kolejne interwały i czas na regeneracje.
Ale może warto Jeszce wprowadzić jakaś dietę bo trochę ograniczyłam kcal ale nie dużo
kolejny dzień
dziś odpoczywam od interwałów bo miałam takie zakwasy, że chodzić nie mogłam więc czas na regeneracje ale i tak nie do końca odpuściłam bo poćwiczyłam brzuszki w weekend biegi i skakanka. Czas od nowa pokochać siebie i sport:)
kolejny dzień
3 dzień interwałów za mną, może wytrzymam te 30 dni. Dziś jeszcze czeka minie jazda interwałowa na rowerku stacjonarnym i może ćwiczenia brzucha zobaczę. Mam tylko nadzieje że zapał mnie nie opuści.
Mój facet zaczął chodzić na siłownię i zaczyna dobrze wyglądać a ja przy nim będę jak kluska z makiem więc dlatego postanowiłam coś zmienić.
Znowu
już nie wiem,który raz próbuję coś w sobie zmienić ale mam nadzieję, że to będzie ostatni raz, rozpoczynam plan ćwiczyć interwały może tym razem mi się uda.