Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

co mnie skłoniło do odchudzania? raz udało już mi sie zgubić ok 20 kg.......... przestałam się pilnować i z wagi 67kg zrobiło się 73.6........

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30353
Komentarzy: 775
Założony: 11 listopada 2007
Ostatni wpis: 26 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hanejowa

kobieta, 41 lat, Poznań

173 cm, 89.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: ten rok będzie chudyyyy!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 października 2012 , Komentarze (5)

doopa mi nadal rośnie zamiast chudnąć.... i co z tym fantem??

poszłam dzisiaj do lekarza po ratunek...
dostałam skierowanie na badanie pod kątem cukrzycy, tarczycy i wzw....
najwcześnie na badania pójde w środe to pewnie czwartek/piatek coś będzie wiadomo

w sumie to nawet licze na jakieś medyczne wytłumaczenie bo inaczej wyjdzie na to że ja wpierdzielam na tzw "nieświadomce" jem i nie wiem że jem...bo jakos doopa rośnie...

dobrze ze chociaz raz udało mi się wygrać ochudzającą rywalizacje hihi
teraz bym mogła brać udział w kto więcej przytyje.....


25 września 2012 , Komentarze (7)

na razie jedna fotka..... ale najśliczniejsza......


24 września 2012 , Komentarze (3)

od rana stresik przed wizytą w szpitalu ale.... nie było źle.....
psiapsiółka co prawda nie wygląda najlepiej i nadal nie ma czucia w nogach i lekki niedowład....ale już chodzi....mało ale jednak!!
humorek miała już o wiele lepszy dzięki wizycie ordynatora, który powiedział że jak wyniki będa ok to może uda się bez radioterapii, teraz tylko trzymać kciuki by pęcherz działał tak jak powinien....

popłynęłam tycio z jedzonkiem dzisiaj ale to wina m... to on mnie sprowadza na złą droge.... babol jeden!! a i od 2 dni marudzi mi o pizzy

22 września 2012 , Komentarze (2)

dzisiaj poranne ważenie nawet całkiem przyjemne 76,2.... oczywiście wolałabym tej 7 z przodu nie widzieć ale najwazniejsze ze waga spada a ja się nie poddaję.... to jedyne co mi na razie wychodzi!!
jesienna deprecha mnie dopadła...tiaaa

ale tchnięta na nowo od poniedziałku mam zamiar wziąć się za ćwiczenia.... niestety na siłkę już nie wróce- wstydzę się!! jakby mnie teraz trener zobaczył to by się chyba załamał!! a ja to już w ogóle....
mam płyty chodakowskiej, rowerek czeka.... a jak już się rozkręce i zatrybie w systematyczności to wytargam hantle i sztange.... bo ja jednak chcę mieć mięśnie!! tak, tak!! i będa...znów wyjdą spod tego sadła, nie będą się ogrzewać kołderką z tłuszczu!!!!!



ps. jutro ide do psiapsiółki do szpitala...... dajcie mi moc bym była dobrym wsparciem i podpora!!

21 września 2012 , Komentarze (2)

ponarzekać na swój los??
mówiłam już że jestem beznadziejna?? no prawda to hehehe
wiecznie nie zadowolona....
zamiast cieszyć się życiem, zdrowiem, ślicznym synkiem i kochającym męzem to mi ciągle źle....
ale nie chodzi o innych, chodzi o mnie....chyba za dużo od siebie wymagam i mi nie wychodzi!!
dieta- do doopy
ćwiczenia- do doopy
cierpliwość- do doopy
żona ze mnie- do doopy....

za to nerwus i histeryczka na piątke z plusem....chociaż w czymś jestem dobra.....

spoko, spoko...to tylko jesienna chandra...... wiosną będzie git

19 września 2012 , Komentarze (2)

nocka nawet w miare przespana.....
dziecie nawet dzisiaj mało marudne za to @ chyba wzięła sobie za punkt honoru by mnie w anemie wpędzić..... chymmm chyba w marcu miałam badania zrobic

z psiapsiółka cosik nie halo.... sparaliżowało jej nogi.... od jutra mam mieć jakies rehabilitacje i naświetlania lampą przeciwbólową

moja dieta...... yyyy tak dieta....
5-6 skibek chleba z szynką i 3-4 cukierki czekoladowe....
jakoś obiadowa zupa mi nie smakowała....normalnie mi sie cofała a przeciez dobra jest!!

złapałam doła...... siedze i rycze...... czemu?? z wszystkiego po trochu.... boze jaka ja czasem jestem beznadziejna!!

.

18 września 2012 , Komentarze (2)

w nocy nie zmrużyłam oka..... Szymek budził się co chwila bo mu się nosek zapychał....
cały dzień maruda i wisiał dosłownie na mnie.... nawet spał na mnie.... wieczorem histeria... po godzinie wymiękłam pałeczkę przejął m....... ja nie mam cierpliwości!! jak się tego nauczyć?? no jak??
dramaturgii dnia dodał brak kawy..... jak w moim domu może nie być kawy??
express padł...zalał kuchnie a jak to mówią że takie rzeczy lubią chodzić parami to jeszcze junkers/ogrzewacz wody padł..... dzisiaj dzień dziecka!!!

m zdrowieje za to mnie coraz bardziej gardło boli i głowa.... temp nie mierzę by się nie poczuć bardziej chora hehehe

dietkowanie super rewelacja
5 kawałków chleba z szynką drobiową, jajecznica
teraz popijam melise na uspokojenie.... tylko oby działała.......

z psiapsiółką oki.... po kilkugodzinnej operacji napisała ze zyje i że boli w ch*j.....
no kocham ją hehehe

m zakupił jakies cukierasy choko i wrzeszczą do mnie ze stołu ale udaje że nic nie słysze....

@ dzisiaj się rozkręca więc nawet nie myśłe o jakichkolwiek ćwiczeniach....chyba se odpuszczę do przyszłego tygodnia to @ powinna powoli odchodzić w zapomnienie....

17 września 2012 , Komentarze (1)

miałam dzisiaj ćwiczyć ale...ale...i ale
po pierwsze wszyscy jesteśmy chorzy
po dugie dostałam @ i po woli zaczynam umierać
po trzecie mam goraczkę
po czwarte moje myśli są przy psiapsiółce i na niczym skupić sie nie mogę, poszła dzisiaj do szpitala- jutro operacja- o matko!!!

dieta
ś chleb z szynką drobiową
II ś bułka z masłem
o ziemniaki z jajkiem sadzonym

iiiiii bede miała duuużo lakierów do pazurków... wygrałam pierwszy etap naszego konkursu jupiiii a coż to za motywacja heheh cienie tez będa moje!!!! wrrrrrr

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.