Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

co mnie skłoniło do odchudzania? raz udało już mi sie zgubić ok 20 kg.......... przestałam się pilnować i z wagi 67kg zrobiło się 73.6........

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30617
Komentarzy: 775
Założony: 11 listopada 2007
Ostatni wpis: 26 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hanejowa

kobieta, 41 lat, Poznań

173 cm, 89.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: ten rok będzie chudyyyy!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 grudnia 2011 , Komentarze (3)

w piątek lekarka zapisała mi pół roczną terapię żelazem.... no zobaczymy co to przyniesie....
do tego skierowała mnie do innego lekarza jeszcze na konsultację....

sobota była cudowna.... dietetycznie oczywiście daleko od normy ale i tak super...
wybrałam się z m na nasz Stary Rynek na Betlejem Poznańskie.... i ululałam się grzanym winem.... pyszne było!!! no i hamulce puściły... zjamałam pizze....

a dzisiaj zaraz śmigam na siłownię.... potem kino... i mam zamiar w końcu obejrzeć listy do m....

udanej niedzieli kobiałki

9 grudnia 2011 , Komentarze (2)

10.30 serek kawowy
herbatka od mnicha, zielonka
14.00 odzywka białkowa
kawusia i troszkę słonecznika

jeszcze 45 min i oficjalnie zaczynam weekend.... cieszę sie jak głupia a on i tak minie szybciutko że nawet nie zauważę.... wrrrrr
dzisiaj jeszcze czeka mnie wizyta u lekarki..... zobaczymy co tym razem mi na anemię wtrynią....

9 grudnia 2011 , Skomentuj

dzisiaj wstałam nawet bez ociagania.... wypiłam kawusię i hop na rowerek
35 min aerobów zaliczone
kiwi
7.00 jajecznica z kiełbaską krakowską i serem camembert

zaczynam zauważać że znowu skóra robi się napieta od ćwiczeń... tak tak o to mi chodzi... wyczuwam mięśnie pod zwałami tłuszczolu ale w końcu go spalę.....


8 grudnia 2011 , Skomentuj

poleciałam na zumbe jak na skrzydłach.....
wyszalałam się na maksiora..... czas tam tak szybko leci że masakra.... później interwałki.... wróciłam wymęczona ale szczęśliwa i z powerem.....
białko....
20.30 3 parówki drobiowe

a teraz po woli spać.... jutro trzeba wcześnie wstać.... aeroby czekają

a wiecie co?? jutro mamy piątek !!!!!!!!

8 grudnia 2011 , Komentarze (2)

10.30 własne wydanie serka kawowego.... za duzo kawy... gorzkawy był ale i tak zjadliwy
herbatka od mnicha
14.00 galard drobiowy+ bułka z ziarenkami
zielonka

nawet mi się troszkę humorek poprawił..... kupiłam sobie masło czekoladowe..... spoko spoko- do ciała hihi
bedę się miziać.....

wieczorkiem na zumbe śmigam... troszke poszaleję... potem interwały to endorfinki sie wydzielą i może w przypływie dobrego nastroju zrobie sobie bańki chińskie.... albo na solarium sie wybiorę.... yyyy no pomyslimy jeszcze

8 grudnia 2011 , Komentarze (2)

ależ mi się dzisiaj zwlec z wyrka nie chciało..... zwlekałam najdłużej jak się dało....jak juz usłyszałam że za oknem leje to odechciało się wszystkiego....

7.00 owsianka
kawusia.....

jeszcze tylko dzisiejszy dzień i jutro i mamy weekend.... w sobote to śpię tak długo jak się da.... siłą mnie z łóżeczka nie wyciągną!! odeśpię za cały tydzień hehehe a znając życie przy takich planach to pewnie ślepia o 6rano otworzę.....

7 grudnia 2011 , Skomentuj

oki pazurki zrobione... chociaż opornie mi dzisiaj szło....

20.30 3 parówki drobiowe
herbata zielona, ricore....

a teraz grzecznie kąpiel i spać..... normalnie nie daję rady....
a do tego męczy mnie brzuch.....coś syrop od pani doktor nie daje rady
dzisiaj mogłabym gazować w komorach zagłady..... brzuch mam jak na 5 miesiąc ciąży....

dobra koniec marudzenia...
dobranoc

7 grudnia 2011 , Komentarze (1)

14.00 białko czekoladowe

17.00
warzywa z sosem bolońskim....

zielona herbatka....

a teraz czekam za klientką na pazurki..... ale szczerze to mi się nie chce.... chce mi się spać!! spać!! spać!! normalnie padam na ryjek.... alez mnie ta pogoda dobija i teraz też mogę zwalić na anemię hihi na wszystko teraz mam wytłumaczenia.... anemia!!

coś mało wody dzisiaj wypiłam..... oj oj trzeba to nadrobić!!

7 grudnia 2011 , Skomentuj

znowu mam anemię.... no ale w sumie nie dziwota.... operacja i potopy szwedzkie daja popalić.... czas znów pogodzić się z rokitnikiem.... zrobi też dobrze mojej skórze

10.30 jogurt wiśniowy ze zbozami
herbatka od mnicha, zielonka....

zdołowałam się trochę tymi wynikami.... no ale dobrze że chociaż tarczyca w normie.... teraz jeszcze czeka mnie wizyta u gastrologa i w końcu może rozwikłamy zagadkę znikającej qpy hihi

7 grudnia 2011 , Skomentuj

dzisiaj znowu wczesna pobudka....
niedługo będę musiała wstawac jeszcze wcześniej....
kawa+ BCA
35min aero na rowerku
kiwi
7.00 jajecznica z kiełbaską krakowską i cebulką
kawusia


musze pożyczyć od kogoś rowerek na jakiś miesiąc.... mój trzeba odesłać na reklamację.... dosyć że piszczy na poczatku deptania to jeszcze zaczęły pedały przeskakiwac.... no to są uroki kupowania tanich gów**n, ale droższe gwarancji nie dają a gorzej jak mi się w końcu znudzi i koljena zabawka do kolekcji.....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.