Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: piątek, piątunio, piateczek......
9 grudnia 2011
dzisiaj wstałam nawet bez ociagania.... wypiłam kawusię i hop na rowerek 35 min aerobów zaliczone kiwi 7.00 jajecznica z kiełbaską krakowską i serem camembert
zaczynam zauważać że znowu skóra robi się napieta od ćwiczeń... tak tak o to mi chodzi... wyczuwam mięśnie pod zwałami tłuszczolu ale w końcu go spalę.....