4. Postęp ;)
I to nie byle jaki ;) Dzisiaj miałam ważenie i na wadze, o dziwo!, 70.8!!! Niesamowite ;) Tak więc do zrzucenia pozostało jakieś 7 kilo. Spoko. Dam radę.
Dzisiaj o 19.00 miałam solidny atak głodu. Jednak grunt to regularne posiłki. Od poniedziałku o tej porze jadłam kolację, a dzisiaj byłam dłużej w pracy i niestety, jadłam dopiero po 20.00. No nic, będę musiała zabierać kolację ze sobą w takim razie :)
1. Dzień. Ta dam!!! Wróciłam ;)
Wróciłam, jak córka marnotrawna :( I tak samo wróciła moja waga. 75 Kg, ech... Przez te dwa lata jednak było OK ;) A że moje skłonności do pojadania chipsów zostały, więc cóż, to była tylko kwestia czasu ;) No nic, w czerwcu ślub mojego siostrzeńca i trzeba jakoś wyglądać, więc mam pół roku na powrót do formy :D
Dziś zaczęłam dietę Smacznie Dopasowaną. Chcę uzyskać około 62 kg (+- 2 kg). Sądzę że się uda, ale... zobaczymy ;)
Wymiary na pasku z poprzedniego okresu odchudzania, w czwartek zrobię nowe pomiary i uaktualnię go.
Buuu!
Powrót do stanu z 8 stycznia. Znowu przytyłam. I to, nie bagatela, prawie 8 kg! Dlaczego? He, he wiadomo. Za dużo żarłam, ale przede wszystkim dlatego, że (jak zauważyłam) tyję, gdy nie pracuję. W pracy pokonuję codziennie ok. 20 km. I to chodzenie, łącznie z normalnym pożywieniem i porannymi ćwiczeniami wystarczało, żeby waga się utrzymywała. Niestety przyszedł urlop (4 tygodnie) i ... cztery kg. A teraz siedzę w domu po solidnej glebie z ... kucyka ;) I minęły kolejne 3 tyg i kolejne 4 kg - bo nie jestem w stanie ćwiczyć. Ciekawe, jak to dalej będzie. Tym bardziej, że nie mam ochoty na żadne diety, cóż ... zobaczymy.
152. Stabilizacja :)
Trzymam wagę! Korzystam z Diety Stabilizacyjnej i daje to wymierne efekty. Porcje są coraz większe, bardziej urozmaicone i powoli znikają ilości typu 0,6 jajka lub 3 g czegoś innego. W dalszym ciągu ćwiczę, więc i jakość ciałka zyskuje ;) Poszłam nawet do solarium, ale jeszcze za mało razy, żeby było widać efekty. Oby tak dalej :)
A to zdjęcie z Dnia Godności Osób Niepełnosprawnych, w którym uczestniczyliśmy prowadząc pochód :)
135, Jest!!!
Długo mnie nie było, brak dostępu na dłuższe posiedzenie przed kompem :))
Hura! W końcu dobiłam do ustalonej wagi, choć nie bez przygód. Czy jestem zadowolona? Hm, raczej tak. Dlaczego tak bez entuzjazmu? Bo na udach zostało. I chyba muszę się z tym pogodzić. Po prostu ja tak mam i już. Chcę utrzymać około 60 kg. Rozpoczęłam dietę stabilizującą, póki co na poziomie podstawowym. Jeszcze w tym tygodniu stały poziom kalorii, od przyszłego podwyższamy.
91. Trochę lepiej.
Niby na początku wymiary się nie zmieniły, jednak :( Póki co wracam na Smacznie Dopasowaną. I tak zleciało trochę z 62.4 na 60.3 ale to jeszcze nie to. Wróciło po 1 cm w biodrach i udach i w talii. Czyli musi być 58 kg. Jeszcze 2.3 kg. Myślę, że przez najbliższe dwa tygodnie wrócę do tej wagi i ją utrzymam. Dobrze, że do najbliższych Świąt (Bożego Narodzenia) daleko, ponad 8 miesięcy. Do tego czasu okrzepnę na Stabilizacyjnej, więc powinno być dobrze.
88. Kontynuacja ;)
Jutro wygasa mi stary abonament na Dietę Smacznie Dopasowaną i Fitness Chudnij i Modeluj. Przedłużam abonament na Dietę Trzymaj Wagę i Fitness Trzymaj Wagę i Modeluj o dalsze trzy miesiące. W Święta przytyłam do 62 kg, ale co najważniejsze, wymiary się utrzymały. I to chodziło. Teraz tylko utrzymać tę wagę, wzmocnić i wymodelować mięśnie, i będzie cacy.
84. Podwyżka ;)
Waga skoczyła mi w górę, niebagatelnie o 1.6 kg. Taa, niech żyją Święta ;) Wczoraj szykowałam dwa ciasta, keksa i mazurka i nawcinałam się dodatków (orzechy, masa makowa, kandyzowane owoce, suszone śliwki, morele, rodzynki) i sałatkę jarzynową, której też musiałam spróbować. I to jeszcze późno w nocy. He, he to i nie dziwota, że skoczyło w górę. Na szczęście wymiary nie wzrosły, a co za tym idzie taka waga mi nie przeszkadza. Tylko dietka trochę się przeciągnie. Nic to, do wakacji daleko :))
81. Rewelacyjne wyniki ;)
Byłam u lekarki, żeby sprawdzić wyniki badań krwi po diecie. Gdy powiedziałam jej o odchudzaniu bardzo się "nastroszyła" ;) Że za dużo schudłam, że to na pewno pogorszyło wyniki badań. Zrobiłam badanie i dziś jej zaniosłam. Była zdumiona. Wyniki "rewelacyjne", tarczyca w porządku, morfologia w porządku, jedynie "zły"cholesterol dość wysoki, ale za to poziom "dobrego" był dwa razy wyższy niż u przeciętnego człowieka :)), co podobno wyrównuje jego oddziaływanie na organizm. Jestem zadowolona, gdyż czuję się znakomicie i nie jest to tylko ogólne, zewnętrzne wrażenie. Również w środku mnie "szafa gra" :))
78. Porównanie, II część zdjęć ;))
Jest dobrze, zostało mi 700g do uzyskania określonej wagi, a co najważniejsze bioderka są prawie OK. Kończę dietę odchudzającą, zaczynam stabilizacyjną. Ale to już po Świętach :))