jestem po dniu pralinkowym :)...to taka nowa dieta :(...no dobra dziś będę grzeczna ..ale te pralinki tam jeszcze siedzą na półce :)))
waga rano szalała, wchodzę a tu...znów 88..nieeeeeeeeeeeee, oszalałaś , wiem ,że ja wczoraj oszalałam ale i też nic prawie innego nie zjadłam, musisz ruszyc bo ci do tyłka nakopię :)!!!!!!!!!!!....poszłam coś porobić, wracam do niej..uśmiecham się i wchodzę niepewnie....jest 87,8 wróciło!!!!!!!!!!!!!!:) teraz walka, by jutro było znów 200 g mniej :))) do boju dziewczyny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jestem po śniadaniu bo zaraz jade do Kazimierz Biskupiego na Tańczące Trzewiczki do starszej córki a młoda sobie popatrzy blisko to jak nie jechać, uwielbiam pasje moich dzieci :))))
8.30 mała kawa, musli fitella pomarańczowa z mlekiem... i pralinka...ale tylko 1 do kawy ( WALCZĘ!!!!!
to do wieczoraka zdam relację :)
...potem za jakiś czas :)
11.00 2 herbatki zielone
14.30 kawa z mlekiem
17.00 kawa z mlekiem
18.00 2 herbatki zielone
....miałbyć post ale tak jakoś wyszło nie planowałam...ale potem jak dzieciakom robiłam kolacje to mi tak burczało ,że stwierdziłam,że się katować nie będe i ...
19.00 2 małe krokiety z kurczakiem i pieczarkami
nie jadłam nic bo tak kanapek nie chciałam, rogali z czekoladą ani wafelków też nie, oparłam się zapiekanką, frytką i innym podobnym rzeczą na przerwie obiadowej a potem w macu oparłam się moim ulubionym lodą :))) także chyba dobrze mi poszło...a zaraz ide spac jastem padnięta.. jutro wstawię z 2 zdjęcia z Kazimierza...... acha młode dostały 1 miejsce ( tam gdzie była moja ), a młodsze młode wyróżnienie, juniorów nie wystawialiśmy bo w tamtym roku mieli grand prix i mieli zakaz na ten rok :), a seniorzy w tym roku zdobyli grand prix :))))
dobranoc kolorowych snów :)))