© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (25)
Sylwetka
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
| Odwiedzin: | 34614 |
| Komentarzy: | 266 |
| Założony: | 11 czerwca 2007 |
| Ostatni wpis: | 17 kwietnia 2015 |
kobieta, 47 lat, Wisła
161 cm, 104.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Mimo to jakoś się trzymam. Oto moje meni na dzisiejszy dzień:
. Tyle, że koniec z łasuchowaniem, wykupiłam dietę semiwegetariańską. Co prawda tylko na jeden miesiąc by zobaczyć czy będzie nam odpowiadać. Bo mój mąż ma zamiar jeść ze mną. Jeżeli sie spodoba to będziemy ja dalej kontynuować.. Nie lubię szpitali, mam nadzieję, że już nie będę musiała tam wracać. Udanej niedzieli
Jest już złożony. Trochę na nim pojeździłam i jestem bardzo zadowolona. Nie spodziewałam się tylko tego, że będzie taki duży Szkoda tylko, że prawdziwy trening będę mogła przeprowadzić dopiero za 2 tygodnie, kiedy wrócę ze szpitala. Lecz już teraz się na to cieszę
. Efekty już widać. Nie zmieniam jednak paska wagi bo wiem, że to niestety woda a nie mój tłuszcz.
. 
. Chyba ta pogoda tak działa. Pewnie Wam też dziewczynki, daje się we znaki. W moich stronach grasuje znowu wirus żołądkowy i niestety nas też dopadł. Syn o mały włos nie wylądował w szpitalu. Teraz mu lepiej ale wygląda na to że ja jestem na kolejce. Miałyście kiedyś takie uczucie, że chciałybyście się wydostać z własnego ciała? Zostawić tą beznadziejną powłokę. Czasem właśnie tak się czuję. Kurcze może to depresja mnie bierze w swoje objęcia. Odkąd pamiętam zawsze walczyłam z moim chorym ciałem. Ciągle coś w nim zgrzyta. Dziękuję Bogu za takiego męża jakiego mi dał. Inny pewnie dawno by mnie zostawił. A mój kocha mnie i to bardzo. Często to okazuje więc to wiem.
