Jak postępy w odchudzaniu? Nie jest Wam ciężko w takim sezonie jak teraz? Lodziarnie są otwarte, zaraz sezon wakacyjny a tu łatwo o odpuszczenie "dietki" :D
Trochę się boję, chociaż mój cel jest stabilny i mocno uargumentowany.
Znajomi (9)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1619 |
Komentarzy: | 96 |
Założony: | 7 lutego 2024 |
Ostatni wpis: | 4 sierpnia 2024 |
kobieta, 29 lat, Szczecin
171 cm, 83.90 kg więcej o mnie
Świetnie Ci idzie! Schudłaś 25.3kg |
Postępy w odchudzaniu
Jak postępy w odchudzaniu? Nie jest Wam ciężko w takim sezonie jak teraz? Lodziarnie są otwarte, zaraz sezon wakacyjny a tu łatwo o odpuszczenie "dietki" :D
Trochę się boję, chociaż mój cel jest stabilny i mocno uargumentowany.
Ostatnie dwa tygodnie w rezultacie pokazały -0,5kg. Liczyłam na więcej, ale organizm to nie zegarek. Mimo trzymania deficytu wagą i pomiary powariowały.
Zwykły zastój pewnie.
Idę dalej.
Na złe emocje poszłam na kijki i dałam czadu. Nogi mi odmawiają posłuszeństwa po tym 😀
Trzymajcie się! Najgorsze co można zrobić po braku oczekiwanych wyników jest pójście i zajedzenie smutków. Trzeba odpowiedzieć atakiem 😁 Trzeba pamiętaj, że nawet jak się nie idzie do przodu, to się przynajmniej nie idzie do tyłu 👍😆
Wczoraj obchodziliśmy z mężem 7 rocznicę ślubu. Bez fajerwerków, bo obowiązki i dzieci :) ale miło powspominać początki relacji i wrócić do starych wiadomości na FB 😄
Pomyślałam, że dawno mnie nie było. Ale te "dawno" to 5 dni 😁
U mnie dobrze. Ostatnio jem więcej czekolady, ale wszystko w granicach deficytu. Powinnam jakoś to zmienić, to kolejny punkt na liście do zmian.
Ważny pomiar wagi powinien być w czwartek rano, na razie widzę -1kg w ciągu tych prawie 2 tygodni. Jestem zaskoczona, bo liczyłam na blisko -2kg. Zobaczymy w czwartek. Do tej pory schodziło bez oporów i tak jak powinno. Chociaż wiem, że ten kilogram to jest dużo i powód do szczęścia, bo to zawsze jeden mniej i do przodu do celu 👍🙂
Czekam z optymizmem na lato. Czuje się jeszcze bardzo gruba i niegotowa na upały i lato. Chciałabym wyglądać lepiej i móc ubrać się tak jak chcę na te upały i nad morze. Wiadomo, że kilogramy nie znikną tak jak chcę, ale coś na pewno jeszcze zejdzie do tego lata. Czekam z radością, bo ostatnie lato było trudne dla mnie. Bardzo fizycznie źle się czułam z takim bagażem kilogramów. Teraz wiem, że będzie mniej niż rok temu i się cieszę :)
Powodzenia w Waszych dążeniach do lata :)
Zdjęcie z mediów społecznościowych, ale baardzo trafne :) w szkole średniej ważyłam 86kg. To i tak było dużo,wiem. Ale teraz nie pogardziłabym chociaż takim wynikiem i tamtym ciałem. Kiedy brałam ślub 7 kat temu to ważyłam 82kg. A czułam się grubo, choć wyglądałam naprawdę nieźle. Aaaach. Człowiek się zmienia, rodzą się dzieci, ciało musi nadążyć. Kocham moje dzieci, kocham moje życie, ale chcę zmian ❤️ Moje ciało może wrócić na dawne tory 👍😊
Dziś jakoś trudniejszy dzień na diecie. Jestem rozdrażniona. Brakuje mi cukru i poczucia jedzenia mimo, że nie jestem głodna. Normalny dzień.
Waga 96,2. Zaczynałam z wagą 109,2. Więc jest to równe 13 kg w 8 tygodni.
Tym razem dużo zeszło z talii (-3,5cm) z brzucha (-8) i z uda (-1,5cm).
Dalej jestem w 1stopniu otyłosci, ale coraz bliżej nadwagi 😁
Prawie 1/3 za mną. Z 42kg zostało 29. A to jest różnica dla mnie wielka :) wynik 42 wydaje się nieosiągalny, ale 29 już jest taki miarowy 👍
Miłego dnia dla Was :) kolejne pomiary za 2 tygodnie :)
Chyba coś mnie wzięło, jakiś wirus albo zatrucie. Od wczoraj czuję się kiepsko, ból brzucha i żołądka.
Waga rano 96,3. Więc bardzo pozytywnie. Dziś zjadłam koło 700kcal i chyba nic już więcej nie wejdzie. Rano kanapka jak jeszcze się czułam w miarę dobrze. Potem jeżdżenie w brzuchu i żołądek ciśnie.
Takie życie.
Zdrówka dla Was i sukcesów!
Dziś 50 dzień na diecie (zmianie stylu życia). To jest dla mnie kluczowy moment, bo ostatnio porzuciłam dietę w 7-8 tygodniu, raz koło 10-12 tygodnia. Ach...
Do celu wakacyjnego zostało 101 dni.
Do celu mojego 225 dni.
Przez te 50 dni nie tylko zeszło 11 kg, ale też moje życie się zmieniło znacznie. Moje samopoczucie psychiczne jest na najlepszej drodze do równowagi :) Ciało dziękuje za umiarkowane jedzenie i dbanie o wartość posiłków. Moja zgaga to przeszłość, a wszystkie problemy żołądkowe znikły. Przestałam się pocić podczas moralnych czynności. Wcześniej lała się ze mnie woda, szok.
To są zmiany widoczne dla mnie. Może inni tego nie widzą, ale ja się cieszę :)
Mama ostatnio mi zwróciła uwagę, że schudłam. Miło ❤️🧡
Powodzenia Nam 🔥
Środa. Ostatni dzień 7 tygodnia zmian.
Dziś ostatni dzień 7 tygodnia. Oglądam w środy na playerze "Kanapowczynie". Najnowszy serial. W tv jest we wtorki o 22, ale nie mam ;) Dziś 3. odcinek. Bardzo polecam zmagającym się z wagą 👍
Mam rozpisany plan na 12 tygodni. 12 tygodni w zeszycie z pomiarami wagi, pomiarów, BMI i celów. Polecam zapisywanie sobie swoich zapisków. Skreślam sobie dni i widzę jak szybko oto leci :)
W poniedziałek mąż przyniósł dla mnie w prezencie ulubione karmi 0% i chipsy. Zjadłam +400kcal. Odrobiłam wczoraj, zjadłam mniej. Czuje się dobrze, ale wpadłam w panikę czy nie zaprzepaszczę tego bo nie jest idealnie. Muszę nauczyć się potknięć i walczyć dalej, nawet jeśli nie "odrobię" wszystkich kalorii zawsze. Po prostu iść dalej i nie być perfekcjonistką. Ja bym chciała tak idealnie. Ach....
Dziś robiłam babeczki na jutrzejszy kiermasz wielkanocny u nas w mieście.
Babeczki zainspirowane kimś tutaj, bo zobaczyłam zdjęcie. Nie pamiętam kto, ale bardzo mnie zainspirowały. Są to babeczki (miały takie wyjść) niebieskie z niebieskim kremem na zewnątrz z oczami z czekolady i Oreo jako uśmiech :) a'la ciasteczkowy potwór :)
Nawet nie było mi ciężko to wszystko robić i chcieć to zjeść. Fajnie, że jak się odpocznie od cukru i zaspokoi w zdrowy sposób cukier, to potem nie ciągnie do słodyczy tak jak kiedyś. Kiedyś to bym zjadła resztki kremu i w ogóle dużo bym zjadła. A tak założyłam, że nie zjem i już. Dzieciom zostawię na jutro, no i mężowi na spróbowanie :) Zrozumiałam/zaczynam rozumieć, że nie wszystko muszę jeść co inni zjedzą i że wcale to nie jest jakieś pokrzywdzenie a samo dobro dla mnie. Swoje już zjadłam. Teraz czas zadbać o siebie i odpuścić czegoś czego nie muszę nawet próbować.
Może jutro zrobię zdjęcie, jak już wykończę dzieło 😄 Nie jestem jakimś talenciem, ani też beztalenciem. Takim średniakiem 😄 W przedszkolu prosili żeby coś zrobić na kiermasz, bo pieniądze ze sprzedaży idą na konto Rady Rodziców, a z tego konta potem dzieciaki mają fajne rzeczy w przedszkolu. To się zgłosiłam. Raz kiedyś trzeba 😉