Hej, hej
No i jak obiecałam, jak tylko osiągnę wagę z tutejszego paska, to się zgłoszę i powiem Wam ile ważę:). No więc ważę od niedawna 64 kg. Nie jest to oczywiście szczyt moich marzeń, ale wiem na czym stoję przynajmniej, bo przez chwile waga wymknęła mi się zupełnie spod kontroli. No i teraz już jadę dalej ...i niżej na pasku:).
Wyobraźcie sobie, że zaczęłam A6W, mało tego...zaczęłam A6W z moim Pawłem. Chcemy, żeby nasze brzuszki na wrześniowo-plażowy urlop wyglądały olśniewająco. dziś dopiero 6 dzień będziemy robić, ale jestem dobrej myśli:)
Poza tym jem regularnie, bardziej rozważnie i zdrowo:).
Myślę, że niedługo będzie 60 na liczniku. Już będę zadowolona. A jeśli waga spadnie jeszcze niżej, to w ogóle będzie super.
A teraz do roboty, bo bazgram tu sobie oczywiście w pracy.
Pozdrawiam
Zjedzone:
1. Owsianka na wodzie:P
2. jabłko
3. .......
Szkoda że weekend się już skończył, a tak było miło. Nic to, w tygodniu łatwiej trzymać rygor żywieniowy. Pozdrawiam i trzymajcie się szczupło!
Tragedia, tragedia...
Tyle się nie odzywać to karygodne...nie mówiąc już o niedotrzymywaniu postanowień noworocznych:)
Ale już się pilnuje...funkcja "ograniczone jedzenie" uruchomiona, więc będzie dobrze. Poza tym wiele się dzieje kilka dni temu wróciłam z Paryża (czyt. urlopu) i jeszcze nie mogę wrócić do stanu aktywnego pracownika:), ale się staram. Ile ważę napiszę za jakiś czas, jak już będę ważyła tyle ile ważę zgodnie z paskiem wagi:P.
Trzymam za wszystkie vitalijki kciuki, chudnijmy razem!:)
Niech się święci Nowy Rok!!
No więc wracam. Daję sobie 5 tygodni ścisłej (w miarę:)) diety. Czyli 8 lutego powinnam odnotować jakiś sukces...no może malutki sukcesik:). Nie liczę na dużo. Chciałabym zrzucić 3 kg. Miejmy nadzieję, że się uda. Ale co tam...do roboty:)
Dziś zjadłam:
1. Porcję flaczków (małą porcję, sama robiłam, więc pyszne, dlatego pewnie na obiad zjem też małą porcję)
2. jabłko, dwie mandarynki
3. ....
No to trzymajcie kciuki!
Pozdrawiam
Porażka
Dziś nie napiszę co zjadłam, bo mam imieniny szefowej. Trudno. Jutro zaczynam od nowa. Eh..to życie jest wstrętne:( A już dziś rano tak się fajnie czułam. Ale dziś już nic nie jem, choćby nie wiem co. Może to pomoże:). Pozdrowienia i do jutra...
Ehhh
Mała reaktywacja odchudzania. Ważę teraz chyba jakieś 64 kg :/. No niestety. Ale do Świąt chciałabym zrzucić jakieś 2 kg. No z Wami musi się udać. Dziś zjadłam:
1. kromkę chlebka razowego smerniętą masłem i dwa jajka gotowane na twardo
2. dwa jabłuszka
3. trzy mandarynki
4. miseczka leczo (cukinia duszona z cebulką i przyprawami)
Smaczenie było, poza tym okropnie boli mnie brzuszek, bo mam okres. Ale biorąc pod uwagę to jak na niego czekałam to niech już sobie ten brzuch boli:)
Kupiłam dziś sukienkę na Wigilię. Ładnie leży, ale jak pozbędę się 2 kg to będzie leżała jeszcze ładniej:). Zatem motywacja wzrosła. Poza tym kupilam jeszcze prześliczną tunikę w kolorze turkusowo-szaro-czarnym.
Buziaki i do jutra!
kolejny dzień minął
Dziś zjadłam:
1. owsianka + cieniutki plasterek łososia wędzonego
2. 2 jabłka + morela, jogurt nat. z pomidorem, wędzony oscypek
3. łyżka rosołu z ryżem + maleńki kawałek kurczaka i 3 śliwki węgierki
Wypiłąm jeszcze lampkę wina do obiadu, ale wytrawnego, więc wszystko w porządku:). Poza tym to padam z nóg...jestem wykąpana, wybalsamowana i idę już do łóżeczka:) Nie pamiętam kiedy tak wcześnie się kładłam:). pozdrawiam
Co było wczoraj...
Wczoraj było to:
1. owsianka na mleku
2. jogurt nat z pomidorem + dwa oscypki grilowane:/
3. 2 jabłka, morela, pomarańcza i łyżka pasty jajecznej
Wiem, wiem. Za dużo owoców. Ale biorąc pod uwagę to, że dotychczas jadłam codziennie słodycze, to chyba mnie usprawiedliwia:). Muszę raczej łagodnie przejść do ścisłej diety:). No dobrze, to ja się szykuję do pracy (jestem już po owsiance), a wieczorem napisze jak było dzisiejszego dnia:). Buziaki
Bilans
Jej, za mało czasu na to wszytsko. Urządzenie mieszkania jednak wymaga wiele czasu...ale choć ślad zostawię. Wczoraj było dietkowo. Dziś w miarę też:
1. owsianka na mleku
2. jogurt naturalny z pomidorem, 2 nektarynki, trochę wafli ryżowych z gryką (to w pracy)
3. 2 łyżki pasty (makrela, jajko, awokado, ogórek kiszony) i kawałek pasztetu
4. kilka śliwek suszonych
No i tak. Wczoraj zamówiliśy łóżko i stół. Okazało się że na to się sporo czeka. Dziś nam przywieźli pralkę:). Koniec z wożeniem prania do teściowej:). A teraz idę spać, bo jutro z rana do pracy. Buziaki na dobranoc:*
Jest ok:)
Wczoraj zjadłam:
1. owsiankę na mleku
2. pomidora i kostkę gorzkiej czekolady:)
3. ryba pieczona w piekarniku z surówką (sałata, kiełki fasoli, oliwa), lampka czerwonego wina
4. kawałek placka ze śliwkami i kilka winogron
Co do ruchu to skakałam wczoraj na skakance - prawie cały program "Mam talent" przeskakałam:). A poza tym to już od jakiegoś czasu chodzę do fitness klubu - 2 godziny 2 razy tygodniowo. Ważyć się będę w soboty rano i wtedy będę aktualizowała pasek. Cały tydzień mam więc na pracę nad sobą, aby w sobotę ujrzeć efekty - sukces lub porażkę. Wymiary...nie chce mi się mierzyć. Najlepszym miernikiem są dla mnie ubrania:).
Jestem z siebie zadowolona, że wróciłam na Vitalię. Myślę, że zgubie te 4 kg. przed zimą. przydałoby się. Pozdrawiam