Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą stanoooowczo niekonsekwentną!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16551
Komentarzy: 358
Założony: 4 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 6 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Halincia01

kobieta, 31 lat,

169 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 60kg do lata

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2014 , Komentarze (26)

Postanowiłam zmotywować samą siebie do pracy nad sobą, patrząc na to ile już drogi za mną.. a ile przede mną

Rok 2008
- 1klasa liceum






Rok 2009
-nawet nie pamiętam czy na diecie, pewnie tak. Z wagą to ja się zmagam od zawsze..



(strasznie niewyraźne)

Rok 2010
-wakacje, Chorwacja, i dowód na to że tam też są wieloryby




Rok 2011
-wakacje..



Rok 2012
-ach znowu wakacje





Rok 2013
-Ubiegły rok, coś chyba drgnęło..

piewsze zdjęcie z czerwca,drugie z października





Rok 2014
-styczeń od tyłu



i z boku bo ciągle się przewraca

Odważyłam się wrzucić zdjęcia, pomimo że od dwóch lat się staram to zrobić ciągle jednak rezygnując. Mam nadzieję że następne zdjęcia będą tylko "szczuplejsze"

PS. witam moje siostry na vitali.pl

4 marca 2014 , Komentarze (3)

To będzie krótko i na temat;
w lutym poszalałam z żarciem, alkoholem i obijaniem się.
Prawie cały styczniowy wysiłek poszedł na marne.
Na szczęście ogarnęłam się na czas i marzec przywitałam z wagą -z końca stycznia-: 74,4kg.

Czyli ani na plus ani na minus, no chyba że patrząc na stracone 3tyg., w ciągu których mogłam te parę kilo zrzucić. Ale już nic. Czasu się nie cofnie.



Zdecydowanie, tylko wtedy jak się ogarnę i wyłączę komputer
Także z góry informuję, jestem, żyję i ćwiczę, ale na dodawanie nowych wpisów
raczej czasu nie będę miała.

Odezwę się za 2tygodnie, a Wy tym czasem ćwiczcie grzecznie i dbajcie o siebie!!




14 lutego 2014 , Komentarze (5)

Siema walentynki!

Dziś krótko i na temat!..
Poleciałam z wagą przez te 2tygodnie lutego, dosłownie doje bałam..
Dlatego nie mam ochoty dodawać wpisów, albo próbować udawać że mi dobrze idzie..
Dziś lecę do Krakowa :* wreszcie! Pewnie jeśli chodzi o jedzenie i alkohol to znowu nie będzie tak jak powinno ale stwierdzam że jak nie widzisz przyjaciół przez pół roku, przylatujesz na tydzień, to chyba będziesz niezdrowy na umyśle żeby imprezy odmówić

Wracam 21.02 i od razu biorę się do roboty.. mam już coś co mi w tym pomoże..[karnet]




Okey, idźcie korzystajcie z walentynek, ćwiczcie, walczcie bądź róbcie co lubicie.
Ja będę 01.03, zobaczymy czy będę miała się czym pochwalić;p

EAT SLEEP RAVE REPEAT!

31 stycznia 2014 , Komentarze (21)

Jak w tytule, miesiąc bez słodyczy za mną. W lutym też zamierzam nie jeść słodyczy, ale bez jakiś konkretnych wytycznych, mam urodziny bratanicy więc ZAMIERZAM jeść tort itd.. a i w Polsce będzie czekał też sernik na mnie
A postanowienie na luty jeszcze jakieś wymyślę, zastanawiam się pomiędzy deską, a przysiadami codziennie, no i może luty- bez makaronu? Coś doradzacie?

ZAPISAŁAM SIĘ NA SIŁOWNIE!
-73,9kg- witaj luty!



Całusy, xxx



28 stycznia 2014 , Komentarze (12)

28 stycznia 2013- 78,5kg
28 stycznia 2014- 73,9kg

Nie wielka różnica, w sumie żaden sukces. Jedyny sukces to taki że od roku na mojej wadze nie pojawia się nawet 76,5kg. Brak efektu jojo!


W weekend wypiłam sporo alkoholu i jadłam orzeszki jak pijana byłam, w ogóle opadłam z sił.. Wczoraj chleb 3kromki, więc widać że mój organizm aż woła o ten chleb. Dobrze że o słodycze nie woła,28dni bez słodkiego juhuuuu!!!

Jutro idę się na siłkę zapisać, stwierdziłam że siłownia zawsze mnie motywowała, a raczej karnet za który sama zapłaciłam Mogę dietować ile chcę, ale bez ćwiczeń leżę.. A jak ćwiczę to i motywacja większa i w ogóle.. :)

A jeśli już mówimy o sprawności fizycznej:




jestem pełna podziwu dla niej.

Koniec już tego użalania się nad sobą, napiszę 14.02
(będę zbierać dupkę w kierunku Krakowa)
Całusy!

20 stycznia 2014 , Komentarze (19)

Wstyd mi za siebie, dziś rano zrobiłam sobie pomiar i co?
0,5kg na plusie




Skąd to się wzięło?
-masło orzechowe. Wszyscy po kolei chwalą owsiankę z masłem orzechowym, więc spróbowałam i co? Owsianka mi nie zasmakowała, ale masło orzechowe jak najbardziej..Kurde, ale cóż, pół roku nie miałam z nim styczności, tęskniłam
-jadłam chleb- tost z serem
-po pracy w weekend jadłam 2x zupę która była zrobiona na śmietanie..
-mało się ruszałam, prawie w ogóle


Ale dziś już poniedziałek, jak ja mówię, nowy tydzień, nowe szanse, kolejne ważenie 30stego, musi być spadek
A po za tym dziś się przeprowadzam, więc koniec ciągłych sprzeczek z współlokatorką itd.. Jak już się przeprowadzę wreszcie będę miała szansę na skupienie się na tym co dla mnie ważne.. Nauka i wygląd. Już nikt się nie będzie dziwnie patrzył jak będę chciała z Mel B poćwiczyć, już nikt nie powie "i tak nie schudniesz" ..
Okey, koniec użalania się nad sobą, 28.01.13 miałam dokładnie 78,5kg, zobaczymy jak będzie w 2014

Dobra pomęczę was z fotomenu:


frytki z selera



kombinacja własna.. kasza z kurczakiem, serem feta i przyprawami!!



jak to ja makaron , szpinak, kurczak

Kochani!
U mnie już 20dni bez słodyczy
a od pierwszego zjadłam 3kromki chleba


Miłego dnia i niech waga spada!

10 stycznia 2014 , Komentarze (17)

Cześć wszystkim.

Dziś obiecane ważenie, i co wyszło?
75,5 kg - 73,9 kg





Generalnie nie narzekam, bo po sylwestrze tak jak mówiłam moja waga była
wyższa niż 75,5kg.. Więc wróciłam do 75,5kg i jeszcze w dół zeszłam


Nie ogarniam. Nie wiem co się dzieje.Wszystko mnie przytłacza, zwłaszcza opłaty, wiadomość od współlokatorki że mam się
wyprowadzić, szkoła. Nie wiem jak to jest ale mam taki mętlik w głowie że nie jestem w stanie się nad niczym skupić.
Jedynie diety się trzymam, ćwiczeń też, tym razem tego nie spier..le. W szkole mam szczęście że dla wykładowców
jestem wzorową uczennicą, nie sprawdzają moich zadań domowych i mnie nie przepytują. I z fartem bo chyba by nie uwierzyli
że od połowy grudnia nic nie zrobiłam..

okey, koniec tego zanudzania was na śmierć!! Idę do szkoły, prawdopodobnie nie będę się tak często teraz udzielać, choć nie wiem,
bo od vitalii jestem już uzależniona. Okey, byle do 20stego (ważenie)

Jeśli chodzi o trzymanie się z daleka od słodyczy to mi to nawet wychodzi, muszę powiedzieć.. :)
Już dziesiąty dzień, a co najlepsze.. To też dziesiąty dzień bez chleba dla mnie!!

Jeszcze wam smaka zrobię



kurczak, ziemniaki w mundurkach z piekarnika,brukselka


omlecik, jako udowodnienie, że czasem wychodzi

A dziś będą frytki z selera, (nie doczekam się zaraz obiadu)
Trzymajcie się rodzynki!

3 stycznia 2014 , Komentarze (50)

O matko!! 
Przerażający jest odsetek osób na vitalii, które nie dość że nie są w stanie poprawnie się wysłowić to jeszcze zachowują się jakby byli najlepszymi dietetykami w mieście. A sami mają problem z nadwagą! WTF?


Wczoraj rano waga nie była dla mnie łaskawa, nawet się nie przyznaję ile pokazała.. 

Dziś zrobiłam sobie owsiankę z bananem..Cóż jadałam w życiu lepsze potrawy   Choćby owsiankę z jabłkiem, czy płatkami kokosowymi

Tyle  koniec tematu.


to był omlet z pomidorem i szynką.. tyle że przy nakładaniu na talerz się roz..walił




moja przyjaciółka-  owsianka (sexy jest)


a to już jest motywacja, nie fotomenu
ubóstwiam ją, poważnie!

Do następnego.. (ważenie 10tego)
Buziaki! xxx

30 grudnia 2013 , Komentarze (25)

No i teraz zrobimy małe podsumowanie..

Rok 2013 był dziwny..
Jak każdego roku, zrobiłam coś co zamierzałam za równo jak nie zrobiłam czegoś co planowałam.
Poznałam ludzi lepszych i gorszych, tak czy siak wszyscy oni wnieśli coś do mojego życia.
W każdym bądź razie, jestem tu! Mądrzejsza,zdrowsza i lepsza chyba..

Jeśli chodzi o moje osiągnięcia sportowe, to jakiś zabójczych nie mam (w porównaniu z wami )

Przede wszystkim moje osiągnięcie numer jeden to:
18 maja 2013! Po raz pierwszy w życiu przebiegłam 10km!

A jeśli chodzi o 2013 w liczbach to:
Pokonałam 876km, z czego:
przebiegłam: 611km
przejechałam na rowerze: 203km
przejechałam na rolkach: 36km
przeszłam: 26km
(co do chodzenia, to robię koło 40/50km tygodniowo, ale tego nie liczę, bo to nie treningi!)

Wagowo to jak zawsze ze mną.. Raz na górze, raz na dole
28.01.2013- 78,5kg
29.12.2013- 75,5kg

Nie ma co szaleć z radości!

Jeśli chodzi o postanowienia Noworoczne, to też je mam:
-60kg
-ćwiczyć (biegać przynajmniej 25km tygodniowo)
-wprowadzić miesięczne postanowienia (dzięki za podsunięcie pomysłu Eve961  )
-regularne posiłki
-przebić 876km treningów
-przebiec półmaraton
-zdać na prawo jazdy
-dostać się na upragnione studia
-dbać o siebie i być szczęśliwą, a co!


Jest jeszcze parę postanowień, ale je zostawię dla siebie..

SZCZĘŚLIWEGO, SZCZUPLEJSZEGO, ZDROWSZEGO I PIĘKNIEJSZEGO NOWEGO ROKU!!!





23 grudnia 2013 , Komentarze (10)

Cześć!

Miałam coś jutro rano naskrobać, ale stwierdziłam że jutro z samiutkiego rana tylko edytuję, bo cały dzień mnie nie będzie. Chciałam napisać że jestem okropna! W poprzednim poście napisałam że w sobotę będę w domu siedzieć, żadnego alkoholu.. słowa nie dotrzymałam.. Dupa ze mnie!

Ostatnio w ogóle nie ćwiczę, jem słodkie i dobrze mi z tym pomimo że do upragnionej wagi jeszcze tak daleko. Spoko po świętach będę działać z wzmożoną siłą Święta też jakoś kalorycznie się nie zapowiadają..  No może %%% troszkę 

Chciałam Wam życzyć
zdrowych, wesołych Świąt
żebyście wszyscy spędzili te Święta
w miłej rodzinnej atmosferze
i żebyście odpoczęli!



ryż z warzywami!

xxx

24.12.13 5:45
Kochane misie!
74,8kg! Myślałam że będzie gorzej po weekendowych grzechach

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.